Pućka - czyli przenosimy się na Szczyt paniki i zamykamy..

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 28, 2010 18:42 Re: Pućka - czyli jeszcze 3 tyg usztywnienia nóżki..

Na pewno wszystko będzie dobrze :) :ok:

maciejowa

 
Posty: 10223
Od: Pt lut 27, 2009 22:29
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw paź 28, 2010 20:15 Re: Pućka - czyli jeszcze 3 tyg usztywnienia nóżki..

mam taka nadzieje,bo normalnie przyplace to zdrowiem
"Umrzeć - tego nie robi się kotu,bo co ma począć kot w pustym mieszkaniu.." - Wisława Szymborska.

Obrazek

Ciepła

 
Posty: 15709
Od: Nie cze 22, 2008 14:10
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Czw paź 28, 2010 20:20 Re: Pućka - czyli jeszcze 3 tyg usztywnienia nóżki..

Musi być dobrze :ok:
Tyle ludziów kciuki trzyma, że innej opcji nie ma :ok:
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23786
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw paź 28, 2010 20:25 Re: Pućka - czyli jeszcze 3 tyg usztywnienia nóżki..

Duszek686 pisze:Musi być dobrze :ok:
Tyle ludziów kciuki trzyma, że innej opcji nie ma :ok:


z Brunatkiem szlo wszystko expresem..
luzny gwozdz..szybki zabieg..
ale najgorsze jest to czekanie..
no i bede musiala ja zostawic..
moja mala kruszynke..
to mnie chyba najbardziej przeraza..
"Umrzeć - tego nie robi się kotu,bo co ma począć kot w pustym mieszkaniu.." - Wisława Szymborska.

Obrazek

Ciepła

 
Posty: 15709
Od: Nie cze 22, 2008 14:10
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Czw paź 28, 2010 20:33 Re: Pućka - czyli jeszcze 3 tyg usztywnienia nóżki..

Ciepła pisze:
Duszek686 pisze:Musi być dobrze :ok:
Tyle ludziów kciuki trzyma, że innej opcji nie ma :ok:


z Brunatkiem szlo wszystko expresem..
luzny gwozdz..szybki zabieg..
ale najgorsze jest to czekanie..
no i bede musiala ja zostawic..
moja mala kruszynke..
to mnie chyba najbardziej przeraza..

Coś mi się widzi, że ta kicia musi zostać u Ciebie ;)

maciejowa

 
Posty: 10223
Od: Pt lut 27, 2009 22:29
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw paź 28, 2010 20:38 Re: Pućka - czyli jeszcze 3 tyg usztywnienia nóżki..

maciejowa kocham te mala rozrabiare strasznie..
kazdego mojego tymczaska kocham na zaboj..
jak je oddaje do swoich DS to mi serce peka za kazdym razem..
odjade..staje na jakims parkingu i placze..
mieczak jestem wiem..
"Umrzeć - tego nie robi się kotu,bo co ma począć kot w pustym mieszkaniu.." - Wisława Szymborska.

Obrazek

Ciepła

 
Posty: 15709
Od: Nie cze 22, 2008 14:10
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Czw paź 28, 2010 20:55 Re: Pućka - czyli jeszcze 3 tyg usztywnienia nóżki..

Ciepła pisze:maciejowa kocham te mala rozrabiare strasznie..
kazdego mojego tymczaska kocham na zaboj..
jak je oddaje do swoich DS to mi serce peka za kazdym razem..
odjade..staje na jakims parkingu i placze..
mieczak jestem wiem..

Rozumiem. Ja też bym wyła. Nie nadaje się na DT. No i dzieciaki sie przywiązują szybko, przeżywałyby strasznie gdybyśmy musieli oddać kotka.

maciejowa

 
Posty: 10223
Od: Pt lut 27, 2009 22:29
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw paź 28, 2010 20:58 Re: Pućka - czyli jeszcze 3 tyg usztywnienia nóżki..

maciejowa pisze:
Ciepła pisze:maciejowa kocham te mala rozrabiare strasznie..
kazdego mojego tymczaska kocham na zaboj..
jak je oddaje do swoich DS to mi serce peka za kazdym razem..
odjade..staje na jakims parkingu i placze..
mieczak jestem wiem..

Rozumiem. Ja też bym wyła. Nie nadaje się na DT. No i dzieciaki sie przywiązują szybko, przeżywałyby strasznie gdybyśmy musieli oddać kotka.


maciejowa ja sobie mowie,ze to ostatni raz..
za kazdym razem..
i wtedy pojawia sie jakas polamana bieda i moje zelazne postanowienia rdza zzera jak szarancza trawe..
"Umrzeć - tego nie robi się kotu,bo co ma począć kot w pustym mieszkaniu.." - Wisława Szymborska.

Obrazek

Ciepła

 
Posty: 15709
Od: Nie cze 22, 2008 14:10
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Czw paź 28, 2010 21:03 Re: Pućka - czyli jeszcze 3 tyg usztywnienia nóżki..

Ciepła pisze:
maciejowa ja sobie mowie,ze to ostatni raz..
za kazdym razem..
i wtedy pojawia sie jakas polamana bieda i moje zelazne postanowienia rdza zzera jak szarancza trawe..

Właśnie ja się tego obawiam, że kiedyś spotkam na swojej drodze taką biedę...

maciejowa

 
Posty: 10223
Od: Pt lut 27, 2009 22:29
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw paź 28, 2010 21:07 Re: Pućka - czyli jeszcze 3 tyg usztywnienia nóżki..

maciejowa pisze:
Ciepła pisze:
maciejowa ja sobie mowie,ze to ostatni raz..
za kazdym razem..
i wtedy pojawia sie jakas polamana bieda i moje zelazne postanowienia rdza zzera jak szarancza trawe..

Właśnie ja się tego obawiam, że kiedyś spotkam na swojej drodze taką biedę...


kazdy spotyka maciejowa..
i nie znasz dnia ani godziny haha
"Umrzeć - tego nie robi się kotu,bo co ma począć kot w pustym mieszkaniu.." - Wisława Szymborska.

Obrazek

Ciepła

 
Posty: 15709
Od: Nie cze 22, 2008 14:10
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Czw paź 28, 2010 21:17 Re: Pućka - czyli jeszcze 3 tyg usztywnienia nóżki..

Ciepła pisze:
maciejowa pisze:
Ciepła pisze:
maciejowa ja sobie mowie,ze to ostatni raz..
za kazdym razem..
i wtedy pojawia sie jakas polamana bieda i moje zelazne postanowienia rdza zzera jak szarancza trawe..

Właśnie ja się tego obawiam, że kiedyś spotkam na swojej drodze taką biedę...


kazdy spotyka maciejowa..
i nie znasz dnia ani godziny haha

Nie strasz Obrazek

maciejowa

 
Posty: 10223
Od: Pt lut 27, 2009 22:29
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw paź 28, 2010 21:20 Re: Pućka - czyli jeszcze 3 tyg usztywnienia nóżki..

stwierdzam tylko fakt..
pojechalam do banku wplacic pieniadze i wrocilam z malenkim kociakiem :mrgreen: :ok:
"Umrzeć - tego nie robi się kotu,bo co ma począć kot w pustym mieszkaniu.." - Wisława Szymborska.

Obrazek

Ciepła

 
Posty: 15709
Od: Nie cze 22, 2008 14:10
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Czw paź 28, 2010 21:28 Re: Pućka - czyli jeszcze 3 tyg usztywnienia nóżki..

Ja jeszcze nigdy nie spotkałam malucha. Bo takiego dorosłego to już kilka razy, ale nigdy zabiedzonego, więc bałam się zrobić cokolwiek. Dałam jeść i wypatrywałam czy jeszcze się pokaże. Nie umiem wcale postępować z kotami znajdkami. Wychowanie Marcelka to dla mnie wielkie wyzwanie. Totalnie nie znam się na kotkach i z każdą pierdołą dzwonię do Iwony. I dlatego też na pierwszego kota wybraliśmy dorosłe zwierzątko i wcale nie żałuję :) Myślę, że jeśli spotkam na swojej drodze jakiegoś maluszka to na pewno zadzwonię znowu do Iwony ;)

maciejowa

 
Posty: 10223
Od: Pt lut 27, 2009 22:29
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw paź 28, 2010 21:35 Re: Pućka - czyli jeszcze 3 tyg usztywnienia nóżki..

maciejowa dobrze miec kogos do kogo mozna sie zwrocic o pomoc w kazdej kociej sprawie..
dla mnie taka osoba byla Femka mimo,ze Agatka byla dorosla..
zawsze moge do niej zadzwonic i prosic o porade,bo w sumie kazdy przypadek jest inny..
nic dwa razy sie nie zdarza..
"Umrzeć - tego nie robi się kotu,bo co ma począć kot w pustym mieszkaniu.." - Wisława Szymborska.

Obrazek

Ciepła

 
Posty: 15709
Od: Nie cze 22, 2008 14:10
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Czw paź 28, 2010 21:48 Re: Pućka - czyli jeszcze 3 tyg usztywnienia nóżki..

Ciepła pisze:maciejowa dobrze miec kogos do kogo mozna sie zwrocic o pomoc w kazdej kociej sprawie..
dla mnie taka osoba byla Femka mimo,ze Agatka byla dorosla..
zawsze moge do niej zadzwonic i prosic o porade,bo w sumie kazdy przypadek jest inny..
nic dwa razy sie nie zdarza..

A Femkę też poznałam :) Osobiście :) Pomogła nam kiedy Mru był już bardzo chory. Poświęcając swój czas i benzynę przywiozła mi sól morską do noska dla Mru, bo ja byłam akurat bez kasy, a on biedulek nie mógł oddychać, gluty mu zaklejały obie dziurki od noska i za nic nie chciały wyjść :(

maciejowa

 
Posty: 10223
Od: Pt lut 27, 2009 22:29
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Marmotka i 53 gości