Iskierka chciała zgasnąć. Ktoś pokochał...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sty 02, 2010 19:30 Re: Iskierka chciała zgasnąć. Akcja "skok na kolana" s.13

O qrczę..a co się dzieje? :roll:
Trzymamy kciuki!
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Sob sty 02, 2010 19:46 Re: Iskierka chciała zgasnąć. Houston, we have a problem... s.15

Kciuki...

nika28

 
Posty: 6108
Od: Pt mar 21, 2008 21:15
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sty 02, 2010 20:27 Re: Iskierka chciała zgasnąć. Houston, we have a problem... s.15

Teraz się gdzieś schowała, bo zobaczyła że napuszczam wody do wanny, zwiała jak głupia.

Ona na bank znaczy teren. Ale rujki nie ma (na szczęście) więc chciałabym ją wysterylizować, i to jak najszybciej, ale nie wiem czy można. Vet powiedział że trzeba najpierw wyleczyć tego grzyba... nie możemy tak długo czekać. Jeszcze się panna rozkręci i zacznie śpiewać, a to dopiero będzie wielki kłopot rodzinny :strach:

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Sob sty 02, 2010 20:33 Re: Iskierka chciała zgasnąć. Houston, we have a problem... s.15

Cameo, a badania krwi miała robione, może coś jej dolega? Pewnie to kwestia dojrzałości, ale zawsze lepiej sprawdzić.
Nie znam się na tym, pewnie grzybka lepiej najpierw zaleczyć, ale jeżeli jest tylko na główce... Bo jak nawyki wyrobi z tym znaczeniem to niefajnie :(. Z wetem trzeba pogadać :(. Kciuki za Was i za wyrozumiałość Rodzinki.
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sty 02, 2010 21:35 Re: Iskierka chciała zgasnąć. Houston, we have a problem... s.15

Ufff... A juz myslalam, ze jest kotna. A moze siusia, bo sie stresuje bardzo?
Ciekawe, co by zrobil ten ktos, kto ja z tego powodu oddal do schronu, gdyby to bylo dziecko. Moja znajoma ma 5 letnia corke, ktora do dzis dnia bardzo czesto siusia do majtek. Czasem skorzysta z toalety, ale nie wiadomo czemu bardzo sie jej boi, zwlaszcza jak sie ja chocby na sekunde zostawilo sama. Na noc zakladaja jej pampersy, a w dzien korzysta z nocnika. Nie ma mowy, zeby z nia do kogos isc, bo wtedy nawet z nocnika nie chce korzystac. Wiem, ze z nia do psychologa chodzi. Ciekawa jestem, co by zrobila ta osoba, ktora oddala Iskre do schronu, gdyby jej sie takie dziecko trafilo! Oddalaby do domu dziecka?! Czy ten ktos nie probowal jakos zaradzic problemowi?! Co za ludzie! :evil:

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Sob sty 02, 2010 22:12 Re: Iskierka chciała zgasnąć. Houston, we have a problem... s.15

Kociara82 pisze:Ufff... A juz myslalam, ze jest kotna. A moze siusia, bo sie stresuje bardzo?
Ciekawe, co by zrobil ten ktos, kto ja z tego powodu oddal do schronu, gdyby to bylo dziecko. Moja znajoma ma 5 letnia corke, ktora do dzis dnia bardzo czesto siusia do majtek. Czasem skorzysta z toalety, ale nie wiadomo czemu bardzo sie jej boi, zwlaszcza jak sie ja chocby na sekunde zostawilo sama. Na noc zakladaja jej pampersy, a w dzien korzysta z nocnika. Nie ma mowy, zeby z nia do kogos isc, bo wtedy nawet z nocnika nie chce korzystac. Wiem, ze z nia do psychologa chodzi. Ciekawa jestem, co by zrobila ta osoba, ktora oddala Iskre do schronu, gdyby jej sie takie dziecko trafilo! Oddalaby do domu dziecka?! Czy ten ktos nie probowal jakos zaradzic problemowi?! Co za ludzie! :evil:


święta prawda......... obawiam się, że gdyby nie bylo tak restrykcyjnego prawa wobec ludzi, to właśnie tak by się to kończyło: oddawaniem dzieci do domów dziecka a niepotrzebnych staruszków do domu starców....zresztą - czyż tak się poniekąd nie dzieje..??? :(

A może Iskierka ma problem z pęcherzem albo nerkami? Ja bym to koniecznie sprawdziła!!!! No i kciuki :ok: :ok: :ok:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sty 02, 2010 22:57 Re: Iskierka chciała zgasnąć. Houston, we have a problem... s.15

Nie wiem czy to był powód oddania Iskierki, tak tylko podejrzewam. Może komuś było zwyczajnie szkoda wydać 150 za sterylkę, nie wiem i nie chce wiedzieć. Dobrze że oddali ją chociaż do schroniska a nie utopili... dziewczyny, Iskierka robi i siusiu i kupkę poza kuwetą. Nie ma mowy o chorym pęcherzu. Załatwiała się wcześniej do kuwety. Więc to nie jest problem żwirku czy kuwety. Może lokalizacji, bo niedawno wyniosłam jedną kuwetę z pokoju i przeniosłam ją do kuchni. W miejsce w którym uwielbiała się załatwiać.

Issa jest właśnie po kąpieli w Imaverol'u. Nie wiem czy ona nie była czasem podtapiana, bo reaguje wręcz paniczną histerią, kiedy chce ją zbliżyć do wody. Jeszcze czegoś takiego nie widziałam, a kąpałam już trochę kotów w życiu (m.i.n panikarza Aleczka) musiałam ją nacierać poza wanną, bo do wanny to się nawet nie pozwoliła wsadzić. W poniedziałek będzie miała robione badania i wtedy zadecydujemy o sterylce. Mimo prania w Imaverol'u placki są coraz większe, wiec zaczynam podejrzewać że to nie jest grzyb. Zaraz będą zdjęcia Iskierkowych "placków".

Taka dziwna scenka która zdarzyła się dosłownie przed chwileczką - robiłam sobie kanapki z tuńczykiem (bardzo lubię) kiedy zaczynałam nakładać tuńczyka na kanapki, usłyszałam ciche miauuu. To Iskierka przybiegła, z ogonkiem w górze i z pretensją w głosie, że jest głoooodna. Oparła się tylko przednimi łapkami o szafki i popatrzyła na mnie z miną a'la kot w butach ze Shreka. No to dałam jej trochę tuńczyka do miseczki (wiem że nie powinnam, ale... ona tak słodko wtedy wyglądała) kot podszedł do misek. I tu nastąpiło zaskoczenie - kot popatrzył się na mnie jak na goopka - Co Ty mi tu dajesz? i ja to mam jeść? Nie zjadła. A miała taką minę, jakby połkneła kg cytryn. Miałam bardzo podobną. Maja za nią dokończyła. Ja w między czasie poszłam zjeść swoje kanapeczki. Zostawiłam je na biurku w pokoju, bo musiałam coś jeszcze załatwić, nie bałam się że koty mi zjedzą - Maja w kuchni, reszta spała, a Iskierka nie chciała. Mogłam spokojnie zostawić swoje żarełko. Jakież było moje zdziwienie kiedy po powrocie zastałam taki o to widok:

Obrazek

:ryk:

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Sob sty 02, 2010 22:59 Re: Iskierka chciała zgasnąć. Houston, we have a problem... s.15

:D :D :D
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Sob sty 02, 2010 23:20 Re: Iskierka chciała zgasnąć. Houston, we have a problem... s.15

Kradzione nie tuczy :P .

Senioor

 
Posty: 275
Od: Nie sie 16, 2009 9:39

Post » Sob sty 02, 2010 23:33 Re: Iskierka chciała zgasnąć. Houston, we have a problem... s.15

Twoje, względnie z chleba, lepiej smakuje.

Co do siusiania - może ona się bo wejsć do kuwety przy innych kotach? Miałam kotkę, która regularnie robiła nam kałuże na stole - wolała tam, niż wejść do kuwety. Problem był, pilnowaliśmy, by niczego na stole nie zostawiać, kotka lała na każdą niemal zostawioną rzecz. Niestety, nie udało nam się jej od tego oduczyć - odeszła tej jesieni na PNN.
W tej chwili mam kocura, który też woli zrobić kałużę na szafce, niż wejść do kuwety gdy w pobliżu jest inny kot. Trzeba z nim długo rozmawiać i pilnować, by zdecydował się, niejako "pod presją" na wizytę w otwartej kuwecie.
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie sty 03, 2010 0:21 Re: Iskierka chciała zgasnąć. Houston, we have a problem... s.15

Cameo pisze: Nie wiem czy ona nie była czasem podtapiana, bo reaguje wręcz paniczną histerią, kiedy chce ją zbliżyć do wody. Jeszcze czegoś takiego nie widziałam, a kąpałam już trochę kotów w życiu (m.i.n panikarza Aleczka) musiałam ją nacierać poza wanną, bo do wanny to się nawet nie pozwoliła wsadzić. W poniedziałek będzie miała robione badania i wtedy zadecydujemy o sterylce.

Jakież było moje zdziwienie kiedy po powrocie zastałam taki o to widok:

Obrazek

:ryk:


Moj Kicur kiedys przechadzal sie brzegiem wanny z ktorej wyszłam i spuszczałam wode....jakis mokry fragment...i....kicur wpadł do wanny, wody bylo na tyle mało ze sie nie podtopił .... ale umoczył sie cały wystrachał i uszczerbil sobie honor :) Z taką gracją przechadzał sie po wannie a minute później szczurzy ryjek, szczurzy ogonek, oczy wielkie jak u sowy...przez tydzień nie chcial wejsc do lazienki, a na wanne nie wszedł juz nigdy...kąpałam go potem kilka razy...do tej pory nie wiem jak to przezylam, wyrzut adrenaliny zapewne :)

A to ty nie wiesz ze kradzione nie tuczy? :ryk: i lepiej smakuje...w koncu sama upolowała te kanapki :ryk:
Obrazek

dune

 
Posty: 11559
Od: Czw paź 22, 2009 8:20
Lokalizacja: WaWa

Post » Nie sty 03, 2010 1:23 Re: Iskierka chciała zgasnąć. Houston, we have a problem... s.15

cudze mniej szkodzi:D

moja trzoda ostatnio ze mna jadla kaszkę manną i pudding waniliowy:D
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Nie sty 03, 2010 2:17 Re: Iskierka chciała zgasnąć. Houston, we have a problem... s.15

hahaha, to sobie pojadlas ;) Cffffffffaaaaaaaaaaaaaaana kicka ;)

A moze faktycznie to problem ustawienia kuwety? Albo to, ze jest otwarta? Moze ona potrzebuje poczucia intymnosci az tak bardzo, ze trebaby bylo pomylsec o "kuwetce z zadaszeniem"?

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Nie sty 03, 2010 9:29 Re: Iskierka chciała zgasnąć. Houston, we have a problem... s.15

Wpadlam na chwile zobaczyc co z Iskierka i widze nieciekawe wiesci odnosnie tego grzybka i tego sikania .
Szkoda ,ze tak malo sie znam i nic madrego nie moge podpowiedziec .Byc moze jak sugeruje dziewczyny jest to problem ,ze ona nie ma intynmosci w kuwecie .Kilkakrotnie czytalam o tym ,ze koty tak reaguja .Moge tylko trzymac kicuki zeby ona sie uspokoila :ok: Pewno sterylizacja i dokladne wyszorowanie chalupy odwaniaczem jakims pomoglo by przelamac nawyki .
Magda&psiarnio-kociarnia

Romas

 
Posty: 746
Od: Sob maja 31, 2003 16:25
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sty 03, 2010 13:38 Re: Iskierka chciała zgasnąć. Houston, we have a problem... s.15

Wlasnie, tez mi sie gdzies o uszy obilo, ze moga miec niektore koty takie problemy z kuwetka. :ok: :ok: kciuki za rozwiazanie problemu jak najszybciej :)

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Kankan, MruczkiRządzą i 221 gości