Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka. Zazulka [*]

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto mar 29, 2022 20:34 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka.

jolabuk5 pisze:Usia zostęała na noc w lecznicy (całodobowej), jest grzeczna, robią jej jeszcze wynik specyficznej kociej lipazy (bo była lekko podwyższona amylaza). Może niepotrzebnie, chociaż trzustka na pewno jest teraz podrażniona, jeśli jakieś źdźbło przykleiło się w przewodzie pokarmowym.
Jutro będę dzwonić rano. Najważniejsze, żeby zaczęła wreszcie jeść. Dałam insulinę (bo levemiru na pewno nie mają) i strzykawkę., gdyby po kroplówce cukier jakoś bardzo wyskoczył w górę.
Inne koty jedzą bez entuzjazmu, ale coś tam łykają.
Trawę wywaliłam na balkon.


Jolu, trzymam kciuki za Usię :ok: :ok:
Aktualny wątek Noliny: viewtopic.php?f=46&t=218357

madrugada

Avatar użytkownika
 
Posty: 10467
Od: Pon maja 18, 2009 12:01
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 29, 2022 20:50 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka.

Usiu, jedz, kochanie, wystarczy już tego niejedzenia…
Wątek o Bajce, która dołączyła do Feliksa: viewtopic.php?f=46&t=176799
Wątek o Bezdomniaczce, która się stała Domniaczką Bezią: viewtopic.php?f=46&t=186711
Wątek przedprzedostatni, całego tercetu: viewtopic.php?f=46&t=208290
Nasze Kocie Wierszyki: viewtopic.php?f=8&t=208424

Nul

 
Posty: 12327
Od: Śro lis 02, 2016 17:23
Lokalizacja: Kraków


Post » Wto mar 29, 2022 22:18 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka.

Marcelinka, Marcysia 01.03.2011-29.03.2022
:cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
Moja ukochana dyżurna koteczko, zawsze na mnie czekałaś wieczorem, nawet w najgorszą śnieżycę kiedy inne koty się pochowały. Kiedy byłaś zadowolona to jak szłaś przede mną stawałaś, kładłaś się na chodnik i wywracałaś brzusio do góry. Bardzo cicho miauczałaś przez długi czas myślałam że miauczysz bezgłośnie. Nawet czasem wskakiwałaś mi na kolana, ale chyba nie bardzo wiedziałaś o co w tym chodzi, bo robiłaś sobie drapak z moich kolan. Zdarzało się, że na jednym kolanie siedziała Migusia i grzała się zimą, a na drugie wskakiwałaś Ty. Rozpoznawałaś też dźwięk silnika naszego samochodu, kiedy parkowałam blisko bloku Ty wychodziłaś z krzaczków po jedzenie (ale tylko do naszego samochodu, do żadnego innego).
Bardzo Cię kocham mój maleńki podwórkowy wierny koci Skarbie! Bardzo mi Ciebie brakuje.
Poprosiłam Pafnucka, Twojego Braciszka, i Migusię - znasz ją przecież, wyjdą po Ciebie i pokażą Ci drogę tam, gdzie będziesz szczęśliwa.
Będę Cię zawsze kochać.
Będę za Tobą zawsze tęsknić.
Moja maleńka Marcysiu :cry: :cry: :cry: :cry:

Napiszę w skrócie: u pana weta (który mimo, że w poczekalni miał z 10 pacjentów i jednego umówionego na godzinę na zabieg, to przyjął nas bez mrugnięcia kiedy powiedzialam o co chodzi i był delikatny i rozumiejący) okazało się po obejrzeniu pyszczka że było tam bardzo dużo jakby nadrżerek jakby wrzodów a z jednej strony pysia część pysia była brązowo-czerwona. Musiało ją to strasznie boleć. Dziąsła były w jednym miejscu wręcz białe (anemia). Powiększona lekko glowa od strony chorego oka. Po głupim jasiu Marcysia zwymiotowała dużo krwi. Pan wet sądzi, że Marcysię zabił nowotwór kości głowy, nerki nie były prawdopodobnie przyczyną jej tak złego stanu. Maleńka dziś po poludniu ciężko oddychała i nie miała już siły nóżkami poruszać :cry: To był ostatni moment żeby ją zabrać, może nawet trochę zbyt późno....ale - w niedzielę po jedzeniu zwierzątko myło sobie futerko, więc jak tu zabrać na uśpienie :cry:

Chyba jeszcze do mnie nie dociera to co się stało. To się wszystko nie wydarzyło, nie, tego nie było, obudzę się i koteczki będą zdrowe a świat będzie miejscem bezpiecznym do życia... :cry: :cry: :cry:

Marcysia już śpi spokojnie tam, gdzie śpią Migusia, Pafcio, Maciuś. Zasypiała spokojnie.
Marcysiu.....................................

Została już tylko mama Marcysi i Pafcia, - Łateczka. Teraz sama w ogródku, ona jest mądrą kotką, na pewno rozumie co się stało :cry:

Marcysia sierpień 2020r
Obrazek

Obrazek

i z Łatką w osiedlowym ogródku, czerwiec 2020
Obrazek
Ostatnio edytowano Śro mar 30, 2022 9:24 przez Anna2016, łącznie edytowano 2 razy

Anna2016

 
Posty: 11482
Od: Pt lut 12, 2016 17:41

Post » Wto mar 29, 2022 22:31 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka.

:placz:
Bardzo mi smutno. Podziwiam Cie za to jak sie Nia opiekowalas, skutecznie, z wielkim oddaniem, uszanowujac Marcysie [*] i nie sprawiajac jej dodatkowego stresu niz ten absolutnie konieczny - delikatnie ale skutecznie - to trudna sztuka. :201494 Trzymaj sie jakos Aniu.
Fredziu!
Zapisz sie do newslettera PETA i pomagaj zwierzetom wysylajac email!
https://www.peta.org/about-peta/learn-a ... -to-enews/

pibon

 
Posty: 4964
Od: Pon lip 09, 2012 10:26

Post » Wto mar 29, 2022 22:32 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka.

Aniu, trudny czas przed Tobą, ale masz nas, zawsze wspomożemy słowem, wirtualną obecnością.
Aktualny wątek Noliny: viewtopic.php?f=46&t=218357

madrugada

Avatar użytkownika
 
Posty: 10467
Od: Pon maja 18, 2009 12:01
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 29, 2022 22:41 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka.

Dziękuję Wszystkim <3
Bardzo

Martwię się o Usię, cały dzień o Niej myślałam, oby się kocina pozbierała, może to ta trawka gdzieś utkwiła.... Usiu :201461 :201461 :201461 :201461

Anna2016

 
Posty: 11482
Od: Pt lut 12, 2016 17:41

Post » Wto mar 29, 2022 22:58 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka.

Zdjęcia Marcysi:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Bardzo, bardzo smutno...

Usia w lecznicy, a w domu przestała jeść Calineczka. Ja zwariuję. Coś tam polizała, ale razem to prawie nic. :(
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69227
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto mar 29, 2022 23:02 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka.

Dziękuję Jolu :201494

O masz ci los... :( faktycznie, moze to od tej trawki? 8O 8O współczuję, niedobry ten rok....
Ostatnio edytowano Wto mar 29, 2022 23:03 przez Anna2016, łącznie edytowano 1 raz

Anna2016

 
Posty: 11482
Od: Pt lut 12, 2016 17:41

Post » Wto mar 29, 2022 23:03 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka.

Jestem prawie pewna, że od trawki :(
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69227
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto mar 29, 2022 23:12 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka.

Anna2016 pisze:Marcelinka, Marcysia 01.03.2011-29.03.2022
:cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
Moja ukochana dyżurna koteczko, zawsze na mnie czekałaś wieczorem, nawet w najgorszą śnieżycę kiedy inne koty się pochowały. Kiedy byłaś zadowolona to jak szłaś przede mną stawałaś, kładłaś się na chodnik i wywracałaś brzusio do góry. Bardzo cicho miauczałaś przez długi czas myślałam że miauczysz bezgłośnie. Nawet czasem wskakiwałaś mi na kolana, ale chyba nie bardzo wiedziałaś o co w tym chodzi, bo robiłaś sobie drapak z moich kolan. Zdarzało się, że na jednym kolanie siedziała Migusia i grzała się zimą, a na drugie wskakiwałaś Ty. Rozpoznawałaś też dźwięk silnika naszego samochodu, kiedy parkowałam blisko bloku Ty wychodziłaś z krzaczków po jedzenie (ale tylko do naszego samochodu, do żadnego innego).
Bardzo Cię kocham mój maleńki podwórkowy wierny koci Skarbie! Bardzo mi Ciebie brakuje.
Poprosiłam Pafnucka, Twój Braciszka, i Marcysię - znasz ją przecież, wyjdą po Ciebie i pokażą Ci drogę tam, gdzie będziesz szczęśliwa.
Będę Cię zawsze kochać.
Będę za Tobą zawsze tęsknić.
Moja maleńka Marcysiu :cry: :cry: :cry: :cry:

Napiszę w skrócie: u pana weta (który mimo, że w poczekalni miał z 10 pacjentów i jednego umówionego na godzinę na zabieg, to przyjął nas bez mrugnięcia kiedy powiedzialam o co chodzi i był delikatny i rozumiejący) okazało się po obejrzeniu pyszczka że było tam bardzo dużo jakby nadrżerek jakby wrzodów a z jednej strony pysia część pysia była brązowo-czerwona. Musiało ją to strasznie boleć. Dziąsła były w jednym miejscu wręcz białe (anemia). Powiększona lekko glowa od strony chorego oka. Po głupim jasiu Marcysia zwymiotowała dużo krwi. Pan wet sądzi, że Marcysię zabił nowotwór kości głowy, nerki nie były prawdopodobnie przyczyną jej tak złego stanu. Maleńka dziś po poludniu ciężko oddychała i nie miała już siły nóżkami poruszać :cry: To był ostatni moment żeby ją zabrać, może nawet trochę zbyt późno....ale - w niedzielę po jedzeniu zwierzątko myło sobie futerko, więc jak tu zabrać na uśpienie :cry:

Chyba jeszcze do mnie nie dociera to co się stało. To się wszystko nie wydarzyło, nie, tego nie było, obudzę się i koteczki będą zdrowe a świat będzie miejscem bezpiecznym do życia... :cry: :cry: :cry:

Marcysia już śpi spokojnie tam, gdzie śpią Migusia, Pafcio, Maciuś. Zasypiała spokojnie.
Marcysiu.....................................

Została już tylko mama Marcysi i Pafcia, - Łateczka. Teraz sama w ogródku, ona jest mądrą kotką, na pewno rozumie co się stało :cry:

Marcysia sierpień 2020r
Obrazek

Obrazek

i z Łatką w osiedlowym ogródku, czerwiec 2020
Obrazek

Aniu bardzo, bardzo mi przykro.
Marcysiu (*) jeśli spotkasz Julińcika (*) to... on bedzie Twoim przyjacielem.
Lucas 2014

lucas 2014

 
Posty: 3001
Od: Czw wrz 07, 2017 11:35

Post » Wto mar 29, 2022 23:25 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka.

jolabuk5 pisze:(...)

Usia w lecznicy, a w domu przestała jeść Calineczka. Ja zwariuję. Coś tam polizała, ale razem to prawie nic. :(


Jolu, a może to przejściowy wiosenny brak apetytu? Tak miała moja Freya, nagle po kilku latach pobytu u mnie przestała jeść, właśnie na przełomie marca i kwietnia. Po kilku dniach jej przeszło.
Sytuacja powtórzyła się chyba 3 lata z rzędu, a potem nie było już żadnych problemów.
A od wczoraj Nolina jakoś słabiej je. Na razie się nie przejmuję, obserwuję, jak sytuacja się rozwinie.
Aktualny wątek Noliny: viewtopic.php?f=46&t=218357

madrugada

Avatar użytkownika
 
Posty: 10467
Od: Pon maja 18, 2009 12:01
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 29, 2022 23:37 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka.

Julinciku (*) kochany no pewnie! pomrucz do Marcysi (*) bo ona pewnie teraz zdezorientowana i może nie wie gdzie jest...

Anna2016

 
Posty: 11482
Od: Pt lut 12, 2016 17:41

Post » Śro mar 30, 2022 0:13 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka.

Obie miałyście siebie, a teraz Marcysia będzie się Tobą opiekować. Wiem, że bardzo trudno myśleć o tym wydarzeniu, jako o szczęściu, ale bardzo ważne jest, że nie poszła gdzieś umrzeć, wtedy nie wiedziałabyś, co się stało. Umarła pod opieką, w miłości. To bardzo dużo.
Kocinko [*]
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Śro mar 30, 2022 0:16 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka.

Grazynko, może bym tak myslała, gdyby ten brak apetytu był częściowy, ale Usia przestała jeść w ogóle i trwa to już 3 dni.
Calineczka jeszcze trochę je, więc staram się nie wpadać w panikę, zobaczymy, co będzie jutro.
Aneczko, Kitek też na pewno pomoże Marcysi, on lubi wszystkie koty :201461
Jak dowiem się czegoś o Usi, dam znać.
Pozdrawiam wszystkich :201428
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69227
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: badgstuff i 43 gości