Moje koty I/XX coup de foudre i pustka. Jednak Jaskier

Sybaryta. je na lezaco. Zaiste, Sulla rzymianin.

Katarzynka01 pisze:Zamykamy na noc okna (poza kuchennym) i balkon. Dla bezpieczeństwa małego głupola czyli Ryżego Kudły.
Wczoraj w nocy Justyn poszedł zamknąć balkon, słyszę okrzyk - tu jest kupa!
Niedobrze. Justyn idzie sprzątnąć urobek, za chwilę komunikat - to nie kupa, to rzyg. Pytam - kłakiem? No nie, mięsem. Zrywam się do wykonania sekcji pawika. Owszem mięso, a w tym mięsie zielone frakcje. Coś w rodzaju cykady pożarł któryś ze starszaków, a wiadomo, że starszaki bo rzygnięto wołowiną
Jaskierek konsekwentnie odmawia wołowiny. Dzisiaj gdy przygotowywałam na obiad te nieszczęsne "polędwiczki" indycze, co to nam łaskawie zostawił do zjedzenia mały kotek, ten nagle sie nimi zainteresował i stwierdził, że w zasadzie życzy sobie zostać poczęstowany. I tak się oczywiście stało
A później, po jedzeniu i zabawie, spanie snem głębokim

Ale przyszedł czas na kolejne śniadanko czyli "pośniadanko" albo wczesny "podobiadek", a ryży śpi.
Podstawiamy pod nosek

W końcu się podnosi

Po jeszcze kolejnym śniadanku, śpi, niedługo będziemy szaleć

Muszę coś dopowiedzieć, choć ciężko mi to mówić i przywoływać wspomnienia.
Jaskierek jest tak zupełnie inny niż Piorunek [']. Od koloru futerka poczynając. Inny charakter, inna ekspresja, absolutnie autonomiczny obywatel koci.
I tak sobie myślę, że to dobrze, unikamy bolesnych porównań

Ach, te pozy przy spaniu! Co jedna, to wymyslniejsza :1luvu:

Może Jaskierek się przekona do polędwiczek indyczych? Byłoby jakieś urozmaicenie

Jakie podusie różowe ma Jaskierek :1luvu:

Słodkie, ja bym zaraz chciała całować :lol:

I proszę, nagle się paniczowi jednak polędwiczek zachciało spróbować

Dobrze że wpadłaś na to, co to to zielone w pawiku, bo ja bym chyba najpierw zaczęła panikować :ok:

Tak, to dobrze, że jest inny. Ja też się bałam, że będę Loco porównywać z Micią, ale Loco to Loco, zupełnie też inny charakter. Wiem, że u Ciebie też chodziło o wiek obu kotków.
Autonomiczny Obywatel Koci :lol:

Lifter pisze:Sybaryta. je na lezaco. Zaiste, Sulla rzymianin.

Mówiłam, że Lucjusz Korneliusz? Mówiłam :twisted:

To jakoś się wszyscy boczyli, że Sulla

Bądź sprawiedliwy, zaczyna na leżąco, ale później wstaje, mały bohater

jolabuk5 pisze:Ach, te pozy przy spaniu! Co jedna, to wymyslniejsza
Może Jaskierek się przekona do polędwiczek indyczych? Byłoby jakieś urozmaicenie

Jolu, Ty, doświadczona kociara wpadasz w pułapkę zastawioną przez przebiegłego Jaskierka.
Załóż się, że jak kupie te polędwiczki i już będzie ich pełna miseczka to mi powie - sama sobie to jedz!
Bardzo bym chciała przekonać go do wołowiny, niezbędnej dla prawidłowego rozwoju kocięcia, ale co mam zrobić? :roll:

Silverblue pisze:Jakie podusie różowe ma Jaskierek Słodkie, ja bym zaraz chciała całować
I proszę, nagle się paniczowi jednak polędwiczek zachciało spróbować
Dobrze że wpadłaś na to, co to to zielone w pawiku, bo ja bym chyba najpierw zaczęła panikować Tak, to dobrze, że jest inny. Ja też się bałam, że będę Loco porównywać z Micią, ale Loco to Loco, zupełnie też inny charakter. Wiem, że u Ciebie też chodziło o wiek obu kotków.
Autonomiczny Obywatel Koci

Całowałam dzisiaj te różowe łapeczki, uszka (uwielbiam kocie uszka) i brzunio :1luvu:

Niczego nie brzydzę się tak, jak wymiocin :strach:

Ale czego to "madka" nie zrobi dla dziecięcia i własnej spokojności.
Rzyg rozgrzebałam palcem i obok skrzydełek znalazłam odwłok w całości :lol:

Trzeba unikac porównań o których piszesz, dla własnego zdrowia psychicznego

Gosiagosia pisze:

Dziękuję i wzajemnie Gosiu :1luvu:

Rozpoczęliśmy nowy dzień. Miseczka mięska, mleczko i śpimy.
Jaki to jest słodki kotek, on nie chce sypiać sam. Wychodzę z pokoju i zostawiam za sobą taki obrazek

Mały natychmiast idzie za mną i teraz taka sytuacja

Chyba nadchodzi pora trzeciego śniadanka, miłego dnia

Koty towarzyszące

jolabuk5 pisze:Koty towarzyszące

Tak

Rozbrajający jest Jaskierek, pewnie, co będzie sam siedział :1luvu:

Fajnie jak tak koty chcą być blisko nas. Loco nie jest pieszczochem zbytnio, ale lubi leżeć koło nas, albo na szafce nad moją głową - cieszy mnie to, bo to chyba znaczy że lubi nasze towarzystwo

Na pewno lubi! :201461

Silverblue pisze:Rozbrajający jest Jaskierek, pewnie, co będzie sam siedział Fajnie jak tak koty chcą być blisko nas. Loco nie jest pieszczochem zbytnio, ale lubi leżeć koło nas, albo na szafce nad moją głową - cieszy mnie to, bo to chyba znaczy że lubi nasze towarzystwo

Jaskierek też nie jest pieszczochem. Owszem, chodzi za mną jak piesek, zawsze jest tam gdzie my. Śpi ze mną, daje buzi. Ale np nie lubi, nie przepada za braniem na ręce. Trzeba to uszanować (choć z żalem). No trudno.
Ale jestem przekonana, że kot który szuka towarzystwa człowieka (w takiej formie, jak piszesz), to kot zadowolony i kot czujący więź z opiekunami.

jolabuk5 pisze:Na pewno lubi!

Oczywiście, że tak

Chwila strachu. Nakarmiłam koty, zaczęłam karmić siebie i widzę, że na koszuli nocnej mam dużą krwawą plamę :strach:

Po chwili uff, przykleił mi się do koszuli surowy indyk małego :lol:

Tak się pcha do miseczki, że trudno go opanować.

Zaczęłam się zamykać w łazience (nie zawsze zdążę) przed Ryżym Kudłą. On biega po ścianach, robi cuda po prostu, akrobacje powietrzne, ściąganie ręczników tzw Sajgon.
Jak nie zdążę się zamknąć to widzę coś takiego

Słodkie te łapeczki :1luvu:

Ryży Kudła zwany też Roszczeniowiec

Wie czego chce ten mały kotek.
Dzisiaj niedziela, więc mama na obiedzie. Mama zachwycona, Nodi zachwycony, Nemi schowana, Jaskierek zachwycony. Wybawiony, podziwiany, dokarmiany, kot sybaryta pełnia szczęścia.
Ułożył się na kanapie, ale nie, kanapa mu nie pasuje, on chce na krzesło. A na krześle mama.
Połozył się obok krzesła na dywanie, położył się znacząco. Bo nie wiem czy zauwazyliście, że koty kładą się (w ogóle wykonują różne czynności) normalnie albo znacząco. Jaskierek tym razem ułożył się znacząco pod hasłem - jestem tu, a powinienem być tam gdzie ty, nie widzisz???
Poleżał, w końcu usiadł, również znacząco usiadł

A jak się posunę, pyta mama, to przyjdziesz?
No ba!

Jak myślicie, kto w efekcie zszedł z krzesła? Tak, właśnie tak :lol:

To przeciez standardowa kocia metoda

Oczywiście, ale po raz pierwszy odnotowana tak wyraźnie u młodego

Moje koty I/XX coup de foudre i pustka. Jednak Jaskier

Kto przegląda forum