Mój Pięciokot cz.9 Po operacji. Nadziejo, nie opuszczaj...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon wrz 07, 2009 22:59 Re: Mój Pięciokot cz.9 Tymczas na pokładzie, panika w oczach.

kinga w. pisze:Panna Capi wylazła spod szafy! Z Kłaczkiem no problem - powąchali się, spokojnie... Gorzej z "babami" - one syczą. Poza tym goopi intruz zajął się plastikową piłeczką której nikt nie chciał i turla ją sobie po przedpokoju. Kłaczkowi barankowała. :lol: Ten goopek nie wiedział co z tym począć to pacnął tak bez przekonania. Widząc że podchodzę, ucieka z powrotem pod szafę, ale kiedy się oddalam wyłazi. Coś drgnęło.



A jesteś pewna, że to na pewno TYLKO tymczas? :twisted:
ObrazekObrazek
Obrazek

dora750

Avatar użytkownika
 
Posty: 6854
Od: Wto cze 25, 2002 21:30
Lokalizacja: Wielka Brytania

Post » Wto wrz 08, 2009 7:23 Re: Mój Pięciokot cz.9 Tymczas na pokładzie, panika w oczach.

Cholera, nie mogę jak pomyślę o Mru! Ryczeć się chce.

A Panna Jakby Mniej Capi (albo mi się nos zatkał) wylazła w nocy na zwiady. Obudziło mnie jej warczenie/wycie - rezydenci obstawili punkty strategiczne, a ta szła wzdłuż kanapy i ostrzegała że w razie ataku nie popuści. Zołza jest. Wczoraj bawiła się piłką. Wpierniczyła tyle mięcha że miałam obawy że się jej pawiem uleje - nie ulało. Teraz siedzi pod kaloryferem i czymś się bawi - papier jakiś turla. Na mój widok wieje od szafę, ale ja zaraz zwalniam pole bo jade do KRK.
Tak, Dora, jestem pewna że to tymczas. Żadnych dodatkowych kotów już w domu. Wiesz przecież że znów jesteśmy na zakręcie i być może mamy w perspektywach wyjazd z całym Pięciokotem. To już z piątką zakrawa na szaleństwo.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Wto wrz 08, 2009 7:29 Re: Mój Pięciokot cz.9 Tymczas na pokładzie, panika w oczach.

..bryś :(

Też mi żal Mru... no i Maciejowej - tak bardzo Go kochała...

Panna Jakby Mniej Capi WALECZNA jest :mrgreen: takiemu Pięciokotowi sie postawić 8O
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Wto wrz 08, 2009 7:31 Re: Mój Pięciokot cz.9 Tymczas na pokładzie, panika w oczach.

Czesc wszystkim :)

Panna calkiem niezle sobie poczyna :lol:

Kinga - owocnej wyprawy do Kraka - dzis ladna pogoda jest. Moze wpadnie na ciebie moj potowek, bo wlasnie pojechal sobie Krakow obejzec.
Monika & Ruda i Kropek. Za TM Bursztyn, Kocinka, Cykoria, Wodzik, Dyś i Zuzia..
Nasz wątek http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p10850216

Monika

 
Posty: 17879
Od: Pt lut 22, 2002 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 08, 2009 9:30 Re: Mój Pięciokot cz.9 Tymczas na pokładzie, panika w oczach.

Też mi szkoda Mrubiska :placz:
Chciałabym skomentować jaskoś te Boguszyce, ale dostałabym bana za słownictwo

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto wrz 08, 2009 14:20 Re: Mój Pięciokot cz.9 Tymczas na pokładzie, panika w oczach.

Pozdrawiamy cały pięciokot i tymczaska no i dużą :D
Obrazek

Agata&Alex

 
Posty: 4971
Od: Śro lut 11, 2009 10:14
Lokalizacja: Prudnik

Post » Wto wrz 08, 2009 14:21 Re: Mój Pięciokot cz.9 Tymczas na pokładzie, panika w oczach.

MaryLux pisze:Też mi szkoda Mrubiska :placz:
Chciałabym skomentować jaskoś te Boguszyce, ale dostałabym bana za słownictwo

a mozecie mi napisać co to sa te Boguszyce??

bazylica

 
Posty: 3351
Od: Wto mar 03, 2009 0:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 08, 2009 20:16 Re: Mój Pięciokot cz.9 Tymczas na pokładzie, panika w oczach.

Bazylica, Mru był z Boguszyc wydarty. To "schronisko" firmowane przez Bożenę Wahl. Koszmar nie schron. Poszukaj na forum wątków na ten temat - jest sporo.

Mru...

Tak bardzo chcieliśmy żeby został
Ale odszedł w ciszę gaju z Tęczowym Mostem
W zieloność łąk
Jeszcze ciepłe posłanko
Jeszcze w miseczce garść chrupek wrzuconych rano...
A jego już nie ma...

Tak bardzo chcieliśmy by był
więc był choć przez chwilę.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Wto wrz 08, 2009 22:46 Re: Mój Pięciokot cz.9 Tymczas na pokładzie, panika w oczach.

kinga w. pisze:Bazylica, Mru był z Boguszyc wydarty. To "schronisko" firmowane przez Bożenę Wahl. Koszmar nie schron. Poszukaj na forum wątków na ten temat - jest sporo.

Mru...

Tak bardzo chcieliśmy żeby został
Ale odszedł w ciszę gaju z Tęczowym Mostem
W zieloność łąk
Jeszcze ciepłe posłanko
Jeszcze w miseczce garść chrupek wrzuconych rano...
A jego już nie ma...

Tak bardzo chcieliśmy by był
więc był choć przez chwilę.

wiesz ja nie za bardzo umiem szukać a jak mam przlecieć 100 stron dla jednego posta bo akurat tam ktos uzył tego słowa... to wybaczcie nie mam na to siły
poszukam może znajdę cos konkretnego

bazylica

 
Posty: 3351
Od: Wto mar 03, 2009 0:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro wrz 09, 2009 7:19 Re: Mój Pięciokot cz.9 Tymczas na pokładzie, panika w oczach.

Monika, Twojego pół nie było (foch z przytupem) czemu nie pojechałaś z nim??
Bazylica...
viewtopic.php?f=1&t=89927&start=0&hilit=Koty+Bo%C5%BCeny+Wahl
viewtopic.php?f=8&t=92819&start=0&hilit=BOguszyce
viewtopic.php?f=1&t=97998&start=0&hilit=BOguszyce
viewtopic.php?f=1&t=94084&start=0&hilit=BOguszyce
To tak z grubsza, parę pierwszych co mi wylazło na wyszukiwaniu. Tego jest masa - widziałam kiedyś zdjęcia stamtąd. NIe polecam, do dziś mnie mrozi na samo wspomnienie. Jawi mi się obraz kobiety mocno apodyktycznej i... chyba psychicznej przy okazji, mającej pretensje do wysokiej kultury osobistej a jednak... słoma z butów, skoro potrafi obsobaczyć językiem godnym portowej ladacznicy. Może kiedys dobrze kombinowała, ale albo ją to przerosło, albo gdzies po drodze rozum sie skończył i... Bo gdyby ją to tylko przerosło to czemu wydzielała ociupinkę jedzenia dla kotów twierdząc że nie ma więcej, podczas gdy w magazynku żarełko było? Czemu wet przyjeżdżał z Wawy za grubszą kasę jak był wet na miejscu? Coś to pochrzanione jest. Teraz jest chryja - zaglądałam do wątku dyskusyjnego na KŁ, on się tam toczy cały czas, ale już nie zaglądam bo mam wrażenie że w tych przepychankach chwilami Dziewczyny zapominają że najzdrowiej by było odpuścić zarzuty, ambicje, niesnaski i zająć się tym po co jako zespół zaistniały - zwierzakami.
Jest mi przykro czytać jak się pikolą więc nie czytam - kibicowałam zwierzakom. Mru był jednym z nich.

Podwórko lokalne.
Mały padalec unika mnie nadal, ale przy żarełku udało mi się pogłaskać goopi łeb. Czuli się za to do każdego kota jaki na to pozwoli. Futro jest na nie - syczy. Tysiek... się jej boi. 8O Kłaczek się z nią bawi, ale z rezerwą. Hino... Mała podchodziła dziś do Hino z wyraźnym barankowaniem, zaliczyła liścia. Bez pazurów, spokojnie. NIe odpuściła, to drugi liść. Jasny komunikat - "daj sobie spokój", ale po chwili przeszła ocierając się o Hino i było ok.
A! Niech mi ktoś wytłumaczy o co biega... Toto siedzi pod kanapą, tylko oczyska błyszczą i... mruczy. Traktor na całego. Z tym ze nadal jak mnie widzi że się ruszam, idę w jej stronę, to wieje. Dziś udało mi się minąć z nią w przejściu do kuchni. Szłam powoli, ona się wycofywała, weszłyśmy w ten sposób do kuchni (nie zwracałam na nią uwagi, tyle że pomału szłam), ja się zajęłam czajnikiem, ona spokojnie wyszła z kuchni. Bez paniki bez szału. Generalnie panna turla kulki (moje idioty też choć zwykle mają kulki w nosie! :lol: ), bawi się zabawkami, jest śmiesznym, małym kociakiem, szczurkowato chudym, ale nie wychudzonym. Futerko się błyszczy. Żarłok nieziemski. No i wszystkożerna. Na działkach często tylko chleb namoczony w rosole miała, więc mielone mięsko... :P
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Śro wrz 09, 2009 9:16 Re: Mój Pięciokot cz.9 Tymczas na pokładzie, panika w oczach.

Witaj;

Gdzieś czytałam, że koty mrucząc w niejasnej lub stresujacej dla siebie sytuacji same sobie "włączają" endorfiny na uspokojenie, jakby mówiły ".. spokojnie, będzie dobrze, nie denerwuj się ale czuwaj .." :roll:
Kot-B. w pierwszych minutach naszej znajomości RÓWNOCZEŚNIE chciał wiać, wbił mi się w dekold, krzyczał i mruczał 8O
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Śro wrz 09, 2009 9:28 Re: Mój Pięciokot cz.9 Tymczas na pokładzie, panika w oczach.

Cześć dziewczyny. Dziękuję za wszystkie słowa otuchy i pociechy. Okropnie tęsknię :(

maciejowa

 
Posty: 10223
Od: Pt lut 27, 2009 22:29
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro wrz 09, 2009 18:06 Re: Mój Pięciokot cz.9 Tymczas na pokładzie, panika w oczach.

Bry :)
Cały czas mi się MruBis po głowie plącze

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro wrz 09, 2009 20:49 Re: Mój Pięciokot cz.9 Tymczas na pokładzie, panika w oczach.

MaryLux pisze:Bry :)
Cały czas mi się MruBis po głowie plącze

Mnie też, cholera... Wyjątkowy kociak.

Z podwórka lokalnego.
Wczoraj miałam podlane łóżko - nie wiem czy Panna Jakby Nie Capi czy któryś rezydent w ramach protestu. Oswajanie gnojka z ludźmi wychodzi średnio, zważywszy że znów jestem cały dzień poza domem, ale... Wróciwszy do domu zastałam ją schowaną strategicznie za narożnikiem kanapy i sprawdzającą kogo przyniosło. Po czym zwiała. Niestety najpierw łazienka bo któreś się rozesrało (Miyuki jak się okazuje) i w nawale urobków uznało kuwetę za zaużywaną więc wywaliło klocka (nie klocka, paciaję) na dywanik. Cholerna puszka. Zrobiłam im rano Dzień Dziecka i dałam market - kochają namiętnie jak dzieci Mac Donaldsa, od czasu do czasu daję jakiś badziew. Tym razem źle - po Darlingu Miyuki dostała sraczki.Po wykopaliskach i uporządkowaniu łazienki karmienie i tu test na orientację - małe gnojstwo razem z Pięciokotem gnało przodem z kuchni pod biurko gdzie zwykle stoi miska. Głupie nie jest. :D No i brało kawałki mięsa z ręki. Ostrożnie i z opcja odskoczenia natychmiast, ale nie wiała jak złodziej tylko dosłownie z 5cm się odsuwała. Niestety jak się brzuszek zapchał, wrócił cykor. Ale... Ale... Nakryłam gada w kuwecie. Coś strasznie kopało, grzebało, szurało... Myślałam że Miyuki znowu poszła... no... a to gnojstwo zakopywało kałużę. Mądre paskudztwo. :lol:
Zapomniałam dodać... Gnojstwo sterroryzowało Tyśka.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Śro wrz 09, 2009 22:35 Re: Mój Pięciokot cz.9 Tymczas na pokładzie, panika w oczach.

Jak to sterroryzowało 8O Co mu zrobiła? Biedny pTysiaczek :oops: :P
ObrazekObrazek
Obrazek

dora750

Avatar użytkownika
 
Posty: 6854
Od: Wto cze 25, 2002 21:30
Lokalizacja: Wielka Brytania

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 1065 gości