, za propozycje pomocy i tutaj i na priva, w razie tfu tfu tfu konieczności może uda się ustalić jakieś dyżury, przecież nie miałabym sumienia zwalić całego Drańsittingu na Monię 
Wróciłam, poodkurzałam, znów musiałam spiłować prawie na płasko kilka połamanych paznokci...
Aha. I chlebownik musiałam wyszorować od środka, KTOŚ mi do niego naszczał
Od dawna nie trzymałam w tym chlebowniku pieczywa (którego to staram się w ogóle w domu nie jeść, wyłącznie jedną niedużą kanapkę dziennie w pracy - wiecie dlaczego, prawda ?), stoi sobie głównie dla ozdoby (jest biały w żółte i różowe tulipany), mieszkały w nim też aż do dzisiaj pachnące sypkie herbaty na wagę (takie z Demmers Teahouse itp.). Herbaty były w papierowych torebkach, więc niestety prześmiardły i poszły na straty , głupia byłam jak but, że tak je oszczędzałam 
Ale czy mogłam do jasnej cholery przewidzieć, że temu Draniowi uda się naszczać do wewnątrz zamkniętego chlebownika (przez szparę) i że w dodatku będzie natenczas chyba po wychłeptaniu co najmniej jednej całej miski wody ???Po południu już spode drzwi wejściowych powitał mnie ten sam fetor. Znowu próg
POWIEDZCIE MI, CO JA MAM Z NIM ZROBIĆ
???Chudzina - Upierdliwiec Radomski - co noc wlepia się we mnie jak huba. Drugi sypialniany Upierdliwiec, ten Korabiewicki, też bardzo by chciał i bardzo się stara: do tego stopnia, że kiedy brakuje dla niego miejsca przy twarzy Pańci, wije sobie gniazdo w Pańciowych włosach
Nunka właśnie wrzasnęła na Dziczę.
Ale poza tym jest cicho, od kilku tygodni nie mogę słuchać żadnej muzyki, ani w domu ani w pracy (dziewczyny dziwią się, że całymi dniami nie włączam radia). Jest cicho i cholernie smutno, ze wszystkich adekwatnych ku temu powodów razem wziętych
Dziewiąty rok żałoby
Chyba jestem nienormalna 
) ?
wierzę w Ciebie 
)
kilka dni temu moja pingwinica dobrała się do pokaźnej wielkości gumki recepturki i odgryzła kawałek 
mam nadzieję że tylko odgryzła, nie połknąwszy czegoś, zanim jej resztki zabrałam...