zapietanaguzik pisze:powoli będę próbowała wprowadzać do tego surowiznę, chociażby codziennie po 1 małym kawałku; właśnie rozmrażam pierś kurakową, zmieszam im po kawałku z tuńczykiem, a resztę do gara
udało się

wczoraj wieczorem poczłapałam do kuchni, a koty za mną
wyjęłam michę z rozmrożonym kawałkiem kuraka i zaczęłam go kroić, miskę dałam Ignasiowi i wylizał, a Zośce dałam kawałeczek mięcha i zjadła, po czyyyyyym wskoczyła na stół i zaczęła wyjadać mięso z deski

Ignaś po wylizaniu michy dostał do niej mięso i też jadł

oboje zostawili z 1/3, więc im zmieszałam z musem Gourmeta i wylizali wszystko

NATOMIAST
również wczoraj wieczorem złapał mnie mały dołek zośkowy - że wciąż jest zamknięta, zahukana, znerwicowana, że znów próby pogłaskania jej kończą się podrapaną ręką próbującego, a sama na przytulanki nie przychodzi od ponad tygodnia
i wiecie..ona chyba wyczuła moje myśli - obudziło mnie dzisiaj dobre parę kilo kota (stąd od razu wiedziałam, cóż to za delikwent

ledwo żywa głaskałam jej główkę, trochę to trwało, po czym wtarabaniła się pod kołdrę, wystawiła głowę, więc dalej ją głaskałam, aż w końcu zasnęłam i leżałyśmy razem z godzinę (później obudził się Ignaś i po sielance

zrobiła mi tym taaaaaaaaaką niespodziankę
