Oj, wie doskonale
Ale już widzę pozytywne strony obecności Malwinki w domu.
1. Ponieważ Malwinka robi za odkurzacz to marudy również zaczęły zjadać wszystko co dostaną do miseczek. Kiedyś mogły sobie zostawić na później i robiły za niejadki. Teraz jak zostawią to nie na długo

Malwinka sprząta wszystko łącznie z karmą dietetyczną. A to znaczy, ze skończyła się era chodzenia za kotami i podtykania co lepszych kąsków aby tylko zjadły.
2. wczoraj byłam ukradkowym świadkiem BARDZO wymyslnej zabawy między Agatką i Malwinką. Mam w pokoju kilka pudeł po dostawach z animalii, wycinam w nich otwory w różnych miejscach i zostawiam kotom.
Zabawa wyglądała tak:
Malwinka siedziała w kartonie, a Agatka na zewnątrz. W pewnym momencie Malwinka wyskoczyła i miauknęła, na to Agatka wskoczyła do innego kartonu i też miauknęła. A potem Agatka wyskoczyła i miauknęła, a Malwinka wskoczyła do innego i też miauknęła. Byłam świadkiem kilku takich tur, potem odeszłam żeby się nie speszyły, że ktoś je podgląda.
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com