Uff, przebrnełam przez cały watek

Twoje kociaki cudne, i ich przygody u Ciebie w domq, i Twoje opowieści, naprawdę świetne, i powiem szczerze ze czytałam o Twoich kociskach jakbym o swoich czytała, takie same kolorystycznie i identyczne charaktery, scenki w domu, typu pochłanianie jedzenia przez 'chłopaka' w tempie błyskawicy...

itp, itd
Z tymze miedzy moimi jest rok różnicy, czarnulka przyjechała ze mną we wrześniu z Irlandii-tamże ją znalazłam jako ok 4/5 misiecznego oseska, a buraś znaleziony na jednym z podwórek ponad 3 miesiace temu, teraz ma ok 7miu m-cy
Jest jednak pewna róznica, moja czarnula ludzi kocha i jest bardzo otwartym kotem w stosunku do ludzi, a młody jako ze odłowiony w wieku ok 3.5 m-ca to straszy strachulec, najbardziej mnie kocha, TZ-ta akceptuje a przed reszta zwiewa

i chowa sie w najczarniejsze dziury, a czarnula to taka dupa wołowa, bez cienia agresji w sobie, mlody jej jedzenie zabiera, miski podbiera sprzed nosa, inne koty ja leja zazwyczaj, taka biedna moja kochana, ile razy ja z drzew sciagalam bo inny kot ja przegonil i bala sie zejsc, ja nie wiem jak one teraz w 2ke tak w zgodzie egzystuja i sie kochaja, przy mlodym czarnula nauczyla sie asertywnosci i potrafi juz mu tylek przeprac jak zasluzy i przegonic po calym mieszkaniu

i moze godzinami na niego patrzec jak on sie bawi

Pozdrawiamy Twoje kociska razem z moimi
