Ale takiemu maleństwu nic nie będzie??
Czy wyzdrowieje prędko? Kurcze... tak się martwimy.
Już wszystko mamy naszykowane do przyjęcia małej. Nastawiliśmy się bardzo na ten tymczasik. Zawsze chciałam mieć bobaska koteczka. Takiego małego rozbójnika. Blake jest super kochany, ale trochę mi brakuje tej młodzieńczej energii.
Chociaż co do Blake... wczoraj wyłudził dwa obiady. Ma w nawyku, że jak ktoś wchodzi do domu to myśli ,że dostanie jeść. Ja mu dałam przed wyjściem do pracy, a mąż pięć minut później przyszedł do domu. Blake jak to on zaczął miauczeć z głodu:) więc Małzon myśląc, że biedak nic od rana nie jadł dał mu drugi raz porcję obiadową. Zeżarł czarnuch aż mu się uszy trzęsły...
A dziś w nocy zwalił doniczkę z kwiatkiem na podłogę...
super
