Tak sobie myślę, że posypią się gromy, kiedy to napiszę....ale tak dyktuje mi serce....i proszę o wybaczenie..........
Nie mogę pomóc Kici, choć bardzo bym chciała...
Dłuuuuuuuuuuugo się nad tym zastanawiałam........ale.......
Nie ma mnie po 10-12 godzin, czasem dłużej w domu - to po pierwsze...
Nie mieszkam u siebie, czyt. wynajmuję, nie wiem jak długo - to po drugie...
Osobiście uważam, że jeśli w najbliższym czasie, nie wiem - miesiąc? Nie mam pojęcia ile, ale nie męczmy Kotki........
Jeżeli nie znajdzie się dom, świadomy i odpowiedzialny dom, to powinniśmy pozwolić jej odejść.......godnie..........
To nie jest życie.......
Tym bardziej, że lada chwila straci swoją ukochaną Kicię, która na szczęście idzie do domku, ale ona zostanie dodatkowo SAMA.......a jednak przywiązana do innego towarzystwa.............
Wiem, że MY miłośnicy zwierząt zwykle wszystko przeciągamy, nawet dramatyczne chwile....ale bądźmy rozsądni............
Kicia jest w ciężkim stanie, jest w lecznicy? schronisku? od długiego czasu nikt się nią nie zainteresował.............
Kolejne miesiące ma tak żyć............?
