WIELKIE problemy z dokoceniem - niby normalne życie:)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sie 30, 2007 20:37

Dzięki Izo, moja podporo :1luvu: :1luvu:
Tylko ciekawe, jak taka drobinka "podpiera" tak wielką babę jak ja :ryk:
Kika już obsmarowana kropelkami Bacha i jakaś taka bardzo zadowolona. Chociaż wcześniej dopyszcznie nienawidziła kropelek :roll:
Niestety lekarstwo na wątrobę jest w płynie i tylko dopyszcznie :? Ale już zmieniamy i będą tabletki. Kolejnie niestety z uwagi na choróbsko Kiki - wszystko co mocno białkowe odpada - więc ukrywanie tabletek w masełku i pod jogurtowo-śmietankową pierzynką odpada :( Bedę drobić do mokrego i jakos to może pójdzie.
Koty dwa złe kropelki w żarełku dostają, ale efektów zero :(
Bardzo liczę na urlop - to już za dwa tygodnie :dance: :dance2: - wtedy wiecej czasu będę mogła poświęcić kotom - no i sobie też. :wink:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Czw sie 30, 2007 22:30

Czas, czas, czas...i będzie dobrze 8)

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Czw sie 30, 2007 23:13

No wiem, że czas, ale tak mi tych moich kotów żal :(
Szczególnie Fifiego, dla którego jestem taką 100% MAMUŚKĄ. Spanko w łóżeczku, drapanko po brzusiu itp, ale nocką. A teraz biedny kot na wygnaniu. Rano to wszystko w dużym tempie, ale jak wracam z pracy, a Kika rezyduje w szafie Fifek wtula się we mnie nieprawdopodobnie. A ja wtedy oczywiście ryczę, bo też bym tak chciała, ale biedna Kika w szafie po dużych przejściach, a Fifi nie - i da sobie radę, bo dzielny kot jest. I tak w kółko.
A teraz jeszcze Kika taka chora - to na niej wszystko sie koncentruje. :?
A na dodatek wariactwo w pracy - własnie sobie uzmysłowiłam, ze miałam mieć pracę w domu i nic nie zrobiłam. No i będę miała problem :twisted:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Pt sie 31, 2007 17:38

Z tego wszystkiego nie podałam wyników Kiki. Morfologia generalnie ok, tylko leukocyty trochę za niskie 4,99 T/l norma: 6,0 - 15,5. Natomaist oznaczenia biochemiczne totalna porażka:
AspAT 744,0; norma 6 - 44
AiAT 626,0; norma 20 - 107
ALP 170; norma 23 - 107
Glukoza 70,0; norma 100 - 130
Kreatynina 2,1; norma 1,0 - 1,8
Mocznik 83,2; norma 25 - 70;
Białko calkowite 88,0; norma 60 - 80.
Ja niewiele z tego rozumiem, ale przekroczenie norm jest straszliwe. :(
No cóż leczymy się i liczę na to, że wyniki za 10 dni będą lepsze.
Wrócił z urlopu wet rodzinny i pogonił mnie na USG - stwierdził, że stres stresem, ale koniecznie, ale to koniecznie trzeba USG zrobić. No to zaraz dzwonie, żeby się umawiać. Biedna Kika, znowu będzie walka z transporterkiem :(

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Pt sie 31, 2007 18:51

trzymajcie się dziewczynki, będzie dobrze!

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sie 31, 2007 19:46

Aleksandro trzymam kciuki za Kikusię :ok:

Nie znam się na wynikach, ale te przekroczone normy wyglądają niepokojąco :( Bidulka.
Obrazek

Karolka

 
Posty: 4518
Od: Nie kwi 03, 2005 22:23
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt sie 31, 2007 20:00

No kurcze, dr Marciński od USG na Gagarina przyjmuje w poniedziałek tylko do 15, a ja nie bardzo mogę wyjść z pracy. Szefostwo będzie wyjechane i ja rządzę :evil: Coś muszę pokombinować :?
A dzisiaj to koty musiały urządzić bardzo wielką awanturę :mrgreen: Jak wróciłam z pracy, na podłodze przy szafie leżała sterta moich ubrań, które jak rano wychodziłam grzecznie wisiały na wieszakach :roll: Aż się boję sprawdzić, co się z nimi stało. na razie odłozyłam je na bok, jutro tym sie zajmę :wink:
A po tej awanturze Kika wciśnięta w kat szafy i nie chce wyjść :( Na siłę nie chcę jej wyciągać. Poczekam, może jednak wyjdzie.

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Pt sie 31, 2007 20:02

Wyjdzie, tylko ochłonie :roll: Współczuję... :(

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pt sie 31, 2007 20:14

Dziękuję bardzo, za słowa wsparcia, jakoś tam się leczymy, żeby tylko efekty były i leczenia i wyjścia Kiki z szafy :wink:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Pt sie 31, 2007 21:39

No i Kika wylazła z szafy :D , ale taka nastroszona, futerko zmerdane :(
A teraz to we dwie piszemy, bo Kika wlazła mi na kolanka. Ciężko idzie to pisanie, ale zauważyłam, że futerko już nie jest takie nastoszone i tak mi się lżej zrobiło.
Niestety kolanka zostały porzucone :?
W związku z tym nastroszonym futerkiem mam pytanie, czy prawdą jest, że jak coś kotu dolega to futerko jest takie 'stojące" i potargane?
Kika futerko ma błyszczące, ale czasami - jak dzisiaj - są takie sytuacje gdy futerko po prostu nieładnie wyglada.
Czy to jest oznaka choroby?
Przepraszam za debilne pytnia, ale dotychczas nie miałam do czynienia z chorym kotem i szukam objawów choroby.
Kika ma bardzo złe wyniki, ale gdyby nie ślinienie sę kotki nigdy bym z jej zachowania nie zorientowała się, że jej coś dolega.

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Sob wrz 01, 2007 7:40

wesoło nie macie ale będzie dobrze

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie wrz 02, 2007 18:27

Tweety, no musi być dobrze :wink: . I ze zdrowiem Kiki i z dokoceniem.
W sobotę rano pojechałam do Mulitivetu, żeby umówic wizytę u dr Marcińskiego - i totalna załamka, wizyta dopiero 13 września o godz. 22 :( . A ja 15 jadę na urlop, więc mam nadzieję, że dalsze leczenie Kiki nie będzie wymagało siedzenia w domu.
No i byłam na działce z dwoma złymi kotami, fajnie było :D

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Nie wrz 02, 2007 18:35

Na działce, a właściwie w działkowym domku porobiłam zdjęcia. Spróbowałam wsadzić zdjęcia, oczywiście nie wyszło, więc wysyłam linki. Historia była taka.
Koty dwa złe zmęczone zabawami poszły razem spać na fotelu. W pewnym momencie Fifi postanowił wymić Miśkę - robił to bardzo czule, ale na początku. Potem jakoś tak się negatywnie nakręcił, że przyatakował, błogo spiącą Mimi. Po krótkim ataku - zwiał, no a potem była rozdzielność. Każde oddzielnie. No to teraz historia w obrazkach :wink:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/3e5 ... f5351.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/b00 ... 75d1f.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/d39 ... bee46.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/c2c ... be162.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/8df ... fd2f3.html
Ostatnio edytowano Nie wrz 02, 2007 18:41 przez Aleksandra59, łącznie edytowano 1 raz

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Nie wrz 02, 2007 18:40

Obrazek
Proszę! :)
Obrazek

maggia

 
Posty: 17535
Od: Sob gru 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Poznań/Luboń

Post » Nie wrz 02, 2007 18:44

Proszę, proszę - i jeszcze się ze mnie smieją :wink: :ryk:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 73 gości