Nieskoordynowana dymna persiczka - mieszka u SFINKS

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob mar 17, 2007 11:11

Potwierdzam, że persy są bardzo kontaktowymi, ludziolubnymi zwierzakami.

A Kiwaczka miałam przyjemność poglaskać osobiście, jest cudownym, łagodnym przytulakiem...

Na zdjęciu widac, że Kiwaczek ma śliczną, wypielęgnowaną sierść.

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Sob mar 17, 2007 11:13

Jeśli ktoś z Warszawy zdecyduje się dać dom Kiwaczkowi - służę wszelkimi doświadczeniami zdobytymi podczas opieki nad Nikusiem..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Sob mar 17, 2007 11:21

Jopop, a na te strupki Kiwaczka próbowałaś jakiegoś specyfiku na poprawę skóry i sierści? Np. gammolen, opis tutaj: http://www.krakvet.pl/product_info.php?products_id=4998 Ja zrobiłam 2-miesięczną kurację Sarze (1 kapsułkę dziennie) i skończyły się jej problemy ze skórą.
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob mar 17, 2007 14:32

Albo prac pare razy w Nizoralu. tez pomaga.Jest śliczna - gdyby to ze jestem zakocona po brzegi i zapsiona to bym wzięła .. no i nie mieszkam w Warszawie. :( acha- przypomnialo mi się ze Mos tez cos podobnego w mlodości mial i to sie nazywalo:prosowkowe, idiopatyczne zapalenie skory, tu chodzi o takie male strupeczki, prawda/ to sie łączy ze spadkiem odpornosci organizmu i powinno minąć tylko trzeba dac cos na podniesienie odporności i wykąpać w nizoralu pare razy.
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Sob mar 17, 2007 14:47

Za śliczną Kiwaczke. :) :ok:
Nataniel lat 12:)

Alina1971

 
Posty: 12757
Od: Sob maja 21, 2005 17:33
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój/Śląsk

Post » Sob mar 17, 2007 14:50

Asia nie prałam kiwaczka od prawie tygodnia i nie widze u niej ani jednego strupka-wszystko pozchodzilo.

Ma sliczna siersc a koltuny moja droga robi sobie sama-myjac sie-lize sie na piersi i po brzuszku i splatuje futro.ja ja czesze palcami i roplatuje te koltuny, mysle ze nie widze zapalenia skory,
przestala jej siersc podsmiardywac-a dla mnie miala taki koci zapach a teraz pachnie slicznie perskim futerkiem.

jest cudownym bardzo pogodnym i bardzo przyjaznym kotem , ktory potrzebuje 2 razy dziennie co najmniej miziania na kolanach i to intensywnego.
wczoraj kupa byla w kuwecie.w wysokiej kuwecie, mysle ze im wyzsza kuweta tym wieksza szansa ze ona trafia.
bo w niskiej kuwecie takiej 1,5 cm to nawet siusiu laduje obok.

miejsce gdzie jest kuweta powinno byc poprostu wylozone np recznikiem dookola i po klopocie gdyby jej sie zdazylo nie trafic.
mysle duza porzadna kuweta-przestronna i wygodna uratowalaby sytuacje.

przekomicznie rozpedza sie na panelach podlogowych u mnie w domu i slizga przez caly przedpokoj.
popisowo tez urzadza drifty na zakrętach goniac pluszową myszkę.kiedy biegnie tylne lapki odrzuca do gory do tylu i sie nimi slizga-wyglada jak zajac.
naprawde kupa zabawy z nia:)

niedopieszczona jest namolem, potrafi siedziec 45 min pod krzeslem-sprawdzilam-i patrzec sie w czlowieka jak w obrazek mruczac i chcac na kolana.niestety nie mam dla niej tyle czasu ile bym chciala ale ona jest wdzieczna za kazde 5 minut miziania.nie ma humorow, nie dąsa sie nie drapie..

kiwak jest przeinteligentny i kiedy zanosze ja do klatki to wie ze tam sie spi i kica szybciutko na swoja wiszaca nad siemia poleczke i mruczac spi.
zadnych histerii, wiszania sie na kratach-nic.otwieram klatke wstaje i wychodzi z niej.

niestety musi byc zamykana bo nie moge jej zostawic samej w mieszkaniu kiedy wychodzę/nie mieszkam sama i nie mam zgody na to(patrz kupa w kuchni).

jest bardzo przyjazna w stosunku do kotow, chce sie bawic, zaczepia-i bardzo sie dziwi kiedy dostaje lanie...

porusza sie dosyc sprawnie po chodach-mamy tu 5 stopni i pokonuje je po swojemu w gore i w dół.

je suche bez problemu-u mnie dostaje nutre, je tez ryz z kurczakiem, bez wybrzydzania.


bezblednie rozpoznaje za pierwszym zamachem kuchnie i wie gdzie sie ustawic zeby miauczenie bylo najglosniejsze.najlepiej pod samymi stopami.

ma traktor jak 5 kotow, nie chowa jezyka i nie domyka pyszczka:)

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

Post » Sob mar 17, 2007 14:53

gagucia pisze:Asia nie prałam kiwaczka od prawie tygodnia i nie widze u niej ani jednego strupka-wszystko pozchodzilo.

Ma sliczna siersc a koltuny moja droga robi sobie sama-myjac sie-lize sie na piersi i po brzuszku i splatuje futro.ja ja czesze palcami i roplatuje te koltuny, mysle ze nie widze zapalenia skory,
przestala jej siersc podsmiardywac-a dla mnie miala taki koci zapach a teraz pachnie slicznie perskim futerkiem.

jest cudownym bardzo pogodnym i bardzo przyjaznym kotem , ktory potrzebuje 2 razy dziennie co najmniej miziania na kolanach i to intensywnego.
wczoraj kupa byla w kuwecie.w wysokiej kuwecie, mysle ze im wyzsza kuweta tym wieksza szansa ze ona trafia.
bo w niskiej kuwecie takiej 1,5 cm to nawet siusiu laduje obok.

miejsce gdzie jest kuweta powinno byc poprostu wylozone np recznikiem dookola i po klopocie gdyby jej sie zdazylo nie trafic.
mysle duza porzadna kuweta-przestronna i wygodna uratowalaby sytuacje.

przekomicznie rozpedza sie na panelach podlogowych u mnie w domu i slizga przez caly przedpokoj.
popisowo tez urzadza drifty na zakrętach goniac pluszową myszkę.kiedy biegnie tylne lapki odrzuca do gory do tylu i sie nimi slizga-wyglada jak zajac.
naprawde kupa zabawy z nia:)

niedopieszczona jest namolem, potrafi siedziec 45 min pod krzeslem-sprawdzilam-i patrzec sie w czlowieka jak w obrazek mruczac i chcac na kolana.niestety nie mam dla niej tyle czasu ile bym chciala ale ona jest wdzieczna za kazde 5 minut miziania.nie ma humorow, nie dąsa sie nie drapie..

kiwak jest przeinteligentny i kiedy zanosze ja do klatki to wie ze tam sie spi i kica szybciutko na swoja wiszaca nad siemia poleczke i mruczac spi.
zadnych histerii, wiszania sie na kratach-nic.otwieram klatke wstaje i wychodzi z niej.

niestety musi byc zamykana bo nie moge jej zostawic samej w mieszkaniu kiedy wychodzę/nie mieszkam sama i nie mam zgody na to(patrz kupa w kuchni).

jest bardzo przyjazna w stosunku do kotow, chce sie bawic, zaczepia-i bardzo sie dziwi kiedy dostaje lanie...

porusza sie dosyc sprawnie po chodach-mamy tu 5 stopni i pokonuje je po swojemu w gore i w dół.

je suche bez problemu-u mnie dostaje nutre, je tez ryz z kurczakiem, bez wybrzydzania.


bezblednie rozpoznaje za pierwszym zamachem kuchnie i wie gdzie sie ustawic zeby miauczenie bylo najglosniejsze.najlepiej pod samymi stopami.

ma traktor jak 5 kotow, nie chowa jezyka i nie domyka pyszczka:)


:1luvu: :D :love: :1luvu: :D :love: :1luvu: :D :love: :1luvu: :D :love:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Sob mar 17, 2007 15:27

:placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz:
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob mar 17, 2007 16:37

Asiu, znajdziemy jej dobry dom, zobaczysz

Może ktoś z forum??? 8)

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Sob mar 17, 2007 17:03

tak,
fenomen nie robienia do kuwety wlasnie zobaczylam na wlasne oczy,

kotka siedzi w kuwecie a kupa laduje za kuweta...wiec trzeba wysokiej kuwety.
fenomenu kupy w kuchni jeszcze nie rozgryzlam.

za to moje obserwacje zakonczyly sie upadkiem kota prosto w kupe w zwiazku z tym musialam wyklinajac wszystkie dlugowlose zwierzeta wyplatac pod prysznicem kupe z futra.koszmar a wspollokatorzy uciekli do piwnicy z zatkanymi nosami..

kiwaczka przyplacila to wystrzyzeniem futra w okolicy ogona, dookola dziury.
jest juz uczesana i wysuszona wlasnie skacze od lewej do prawej strony materaca.

osobiscie uwazam ze fryzjer od czasu do czasu by jej sie przydal.
nic by sie nie stalo gdyby miala zamiast 4 to 1,5 cm futra

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

Post » Sob mar 17, 2007 17:19

gagucia pisze:tak,
kotka siedzi w kuwecie a kupa laduje za kuweta...wiec trzeba wysokiej kuwety.

Mój tak robi bardzo regularnie a "kondycyjnie" jest zdrowy jak rydz. Po prostu kuca na brzegu kuwety i urobek ląduje za nią. Z krytą kuwetą jest podobnie bo wystawia tyłek za. Przyzwyczaiłam się.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob mar 17, 2007 19:06

Jak tak przeczytalam to co Gagusia napisala, to az mnie skreca...Przeciez to praktycznie kot idealny.
No wiem, troche klopot z tym chodzeniem. Ale skoro kotu to w niczym nie przeszkadza, ze nalezy do stowarzyszenia krokow dziwnych, to czemu ludziowi by mialo? :-)
Jopop, jak sie jakis dom znajdze to ja normalnie chyba z Toba sie podlacze go ogladac...
Ale z drugiej strony..naswietlilyscie tutaj postac Kiwaczka tak dokladnie, ze kazdy sie w niej zakocha, ale laik i niby sympatyk kotow moze sie wyploszyc. I dobrze. I bardzo dobrze.Takiego domku nie szukamy.

Jak pomysle o mojej rodzince...ech, szkoda gadac. Drugi kot w domu to mrzonka.Caly czas mysle, czy Chester by sie zaprzyjaznil czy wsciekal. O psice Abi sie nie martwie.
Boze, co ja pisze...Sama siebie oszukuje. Spytam moja wet w przyszlym tygodniu. Moze zna kogos baaardzo porzadnego, kto marzy o kocie, a mial juz wczesniej.
Obrazek Obrazek

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Sob mar 17, 2007 20:15

Nie mam w Warszawie znajomych, przynajmniej nie takich zakoconych czy prokocich...
Sama nie mieszkam w Warszawie...
Więc tylko kciui będę trzymać za ślicznego Kiwaczka...
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob mar 17, 2007 21:33

Tak sie zastanawiam. Moze kuweta z klapka zalatwilaby sprawe?
Jak taka klapka opierac sie bedzie na pupie to moze ta pupe wlezie troche glebiej w kuwete i sprawa zalatwiona?
Obrazek Obrazek

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Sob mar 17, 2007 21:44

Siean - warunek o Warszawie dotyczy nie-forumowiczów lub nowych forumowiczów. Więc jeśli...

Aniu - u mnie miała do dyspozycji kuwetę krytą z klapką i W OGÓLE z niej nie korzystała - to był jedyny raz kiedy u mnie w domu narobiła do posłanka - zamknełam ją na kilka godzin w pomieszczeniu w którym była tylko kuweta kryta - dla moich kotów to nie jest żaden problem, ale dla niej był...

wejśc i wyjść umie, ale nie chciała korzystać...
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: lucjan123 i 27 gości