
Przyznałam się już kiedyś, trudno. Ja śpię na wielkim rozkładanym łożu, a obok poduszki mam.....puszkę z chrup chrup. Taki, nazwijmy to, rytuał.
Bo w nocy przychodzi Czitka, siada koło tej puszki i głośno się na mnie patrzy. Czuję to przez sen. Więc również przez sen otwieram tę nieszczęsną puszkę, wysypuję parę chrupek na miseczkę, śpię dalej.
Cośka zaczęła robić to samo

Przeżyłam,przyzwyczaiłam się, dała się ignorować, nie zawsze musiałam otwierać.
DZisiaj w nocy budzi mnie coś bardzo dziwnego. Tego odgłosu nie znam


Otwieram jedno oko i co widzę

Cosia stoi koło puszki na trzech łapach, a czwartą wali jak w bęben w tę puszkę

A może jest na forum właściciel cyrku? Najlepiej objazdowego!
TAkiego z zagranicznym, długim tourne

Może to tak tylko po szczepieniu?