Moje koteczki Maja i Stich

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 26, 2006 16:09

seniorita pisze:Cieszę się, że Arielk się znalazła ufff :)
Może chciałabyś zobaczyc czy jej instynkt macierzyński zadziała w stosunku do jednego z moich maluchów (link w podpisie) :twisted: W weekend przyjadą ze mną do Lublina


Seniorita, kuj to żelazo... :twisted:
A tak poważnie - cieszę się, że się znalazła.
I po drugie - zastanawiałaś się Moniko, jak kota zareaguje na drugiego kota w domu - teraz wiesz, że musi być malutki. :lol:
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw lip 27, 2006 10:59

Agn pisze:
seniorita pisze:Cieszę się, że Arielk się znalazła ufff :)
Może chciałabyś zobaczyc czy jej instynkt macierzyński zadziała w stosunku do jednego z moich maluchów (link w podpisie) :twisted: W weekend przyjadą ze mną do Lublina


Seniorita, kuj to żelazo... :twisted:
A tak poważnie - cieszę się, że się znalazła.
I po drugie - zastanawiałaś się Moniko, jak kota zareaguje na drugiego kota w domu - teraz wiesz, że musi być malutki. :lol:


Dziękuję Senioritko :D

Właśnie po tym wybryku ,jestem pewna że mały kociak ,musi u nas zamieszkać.
Senioritko nawet nie wiesz jak bardzo bym chiała sprawdzić jak kotka przyjęła by malucha.
Przygarnę na pewno ale nie wcześniej niż w październiku z przyczyn życiowych.
W sobotę wyjedźamy na wakacje, niestety Arielka zostaje w domu.
Długo myślałam o tym ale po tej ucieczce jestem pewna ,że lepszym rozwiązaniem jest jednak tesknota w domu.
Rodzice ja bardzo lubią ,wiec wiem że bedą o nią dbać.


A co do pomocy kotom, wiem nie robię dużo
Ale staram sie dokarmiam około 8 kotów ,nic pozatym ,gdyż mając 2 dzieci i prace do 18 ,nie mam czasu.
Rozmawiam z lokatorami ,którzy chcą tępić koty ,namawiam do sterylizacji, nie jestem bezduszna i zamknieta na potrzeby kocie.
Przygarnełam kotkę osiedlową ,mając w domu dziecko alergiczne.
Wydaje na odczulanie 240 zł na 6 tyg., płaca na wschodzie Polski jest mało płatna i przy dwójce dzieci nie wiele mogę finansować.
Przyznam sie czasmi płaczę z bezsilności że tak mało robię i nie mogę wiecej
Myślicie ze nie boleję nad kotką malutką ,która już urodziła dzieci ,ona chyba roczku jeszcze nie skończyła . A najgorsze jest to że jest ufna .
Ale mam duże marzenia i plany w przyszłości i myślę że uda sie je zrealizować
Ostatnio edytowano Czw lip 27, 2006 11:33 przez Monika L, łącznie edytowano 1 raz

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw lip 27, 2006 11:18

Monika L pisze:Myślicie ze nie boleję nad kotką malutką ,która już urodziła dzieci ,ona chyba roczku jeszcze nie skończyła A najgorsze jest to że jest ufna
Ale mam duże marzenia i plany w przyszłości i myślę że uda sie je zrealizować


A dałoby się jej zorganizować sterylkę? I szukanie domu?

janykiel

Avatar użytkownika
 
Posty: 2457
Od: Wto lip 05, 2005 19:54
Lokalizacja: miejscowy od 2002: ex Gandalf Jarka, ex janykiel3, ex ascalithion:P, ex Jose AB

Post » Czw lip 27, 2006 11:27

Fraszka pisze:
Prakseda pisze:Ale martwię, się o te kociaki, bo z powodu zapachu obcej kotki, matka może je odrzucić i umrą z głodu. Trzebaby sprawdzić czy matka je nadal karmi.

Też mnie to niepokoi...



Kotka kiedy zabrałam moją mamuśkę :roll: wróciła do dzieci.
Wiecie kiedy chodziłam szukać Arielki i nie wiedziałam że tam są maleństwa ,bo piewnice pozamykane przecież, a kotki wchodzą malutkim okienkiem.
To ta młoda mamusia ,miauczała tak przy piwnicach ,żeby pozwolić jej dojść do dzieci :(
Naprawade nie chciałam aby tak sie stało nie miałam o tym pojecia ,bardzo mi jest przykro :(
W sobote wyjedzam ale po powrocie sie tym zajmie.

Od wczoraj kotka już niańczy moją córcie ,wiecie chciała ją ząbkami wziąść jak małe kocie ,córka sie rozpłakała .
Wytłumaczyłam jej ,ale ona myślała że Arielka ją gryzie.
A nad kopiąca sie córką w wannie są serenady płaczu.
Wiem musimy przygarnąć kociaka ,ale naprawde nie mogę teraz .
A kiedy kociak podrośnie to czy Arielka znów nie bedzie miała potrzeby malucha niańczych,ech przersta to mnie.
Ostatnio edytowano Czw lip 27, 2006 11:34 przez Monika L, łącznie edytowano 1 raz

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw lip 27, 2006 11:30

Jose Arcadio Buendia pisze:
Monika L pisze:Myślicie ze nie boleję nad kotką malutką ,która już urodziła dzieci ,ona chyba roczku jeszcze nie skończyła A najgorsze jest to że jest ufna
Ale mam duże marzenia i plany w przyszłości i myślę że uda sie je zrealizować


A dałoby się jej zorganizować sterylkę? I szukanie domu?


Myślę o tym ,pytałam wszyskich jak myślałam czy to kocurek ,szukałam jej domku.
Przetrzymać po sterylce jej nie moge ,bo to fizycznie nie możliwe.
Jak wróce z wakacji porozmawiam z karmicielem ,może on coś poradzi.
Ale to naprawde starszy człowiek ,ciagle wyklinany przez ludzi.

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt sie 25, 2006 11:02

Już po urlopie ,najbardziej kotka jest szczęśliwa ,że ma wszystkich w domu.
Długo sie wahaliśmy ,czy ją zabrać ,zaszczepiliśmy przeciw wściekliźnie nawet,ale podjeliśmy decyzję ,że zostanie w domu .
Dobrze ,że tak było gdyż na ośrodku było masę wielkich psów puszczanych luzem ,a i zachodziły do nas psy bezpańskie ,które dokarmialiśmy.
Arielka tęskniła ale też zaprzyjaźniła się z rodzicami ,wita teraz ich ,ociera się i mruczy.
Kiedy wróciliśmy ,tak strasznie się cieszyła ,ocierała się o nasze twarze ,miaucząc tak inaczej,jakby pytała gdzie byliście?
Wieczorem poszła spać do swojej ludzkiej córci ale w nocy u mnie też leżała obok mnie na mojej poduszce.
Teraz ma mini ruje, ale pomaga położenie się na TŻ i wywalenie brzucha do głaskania ,myślę że obejdzie się bez leków.
Fajne są powroty do domu kiedy ktoś tak tęskni jak nasze koty, łatwiej pogodzić się z przemijaniem i wakacyjną swobodą.

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt wrz 15, 2006 15:20

Moja koteczka gdyby mówiła po ludzku i nie miała ogonka ,trudno by było mówić o niej ,że to kot 8)
Jej zachowanie jest tak ludzkie bawi nas a czasami mocno zadziwia .
Od paru dni kotka parę razy załatwiała się na dywanik w toalecie, juz zaplanowałam akcje łapania sikutków :?
Ale wczoraj po przyjściu z pracy ,patrzę kuwetka w łazience 8O
Pytam po co kot ma tam kuwete :?: moja córcia na to ona chce się załatwiać tam gdzie cała rodzina a nie w łazience ,łazienka jest do kąpania ,no też prawda ,ale chciałam aby kotce było wygodniej :roll:
No mówię do córki takie zmiany są złe ,bo będzie się kot stresował , na to Arielka z podniesionym ogonem ,weszła do kuwetki i zrobiła co trzeba 8O wieczorem i rano znów ,bardzo spodobało się jej nowe miejsce.
Ta bestyjka we wszystkim mnie naśladuje ,zabrała mi fotel i męża :twisted:
Mogę zapomnieć o siedzeniu na moim fotelu ,gdyż tam zawsze jest ona ,a jak uda mi się usiąść to powala sie tuż obok fotele na podłodze z miną męczenicy :lol:
A wieczorem kiedy TŻ jest w łóżku ona natychmiast się kładzie na nim ,a jak pannę głaskam to odsuwa się lub łapą odpycha.
Biegnie kiedy córka woła „mamo” i oczywiście wcześniej jest niż ja.
Wczoraj na jej fotelu siedziała kuzynka i trwało to parę godzin, kiedy kuzynka już się zbierała do wyjścia ,nachyliła się nad kotką leżąca na podłodze ,czule do niej mówiła i chciała pokiziać , ale Ariel zamiast mruczenia prychała jak dzikus ,w ten sposób pokazała jak jej nie lubi za to ,że zabrała jej fotel.
Kuzynka była mocno zdziwiona bo to psiara i kocira ,ma liczna gromadkę.
Oj się rozpisałam ,ale komu mam to napisać jak kochanym cioteczkom, tylko one to zrozumieją :wink:

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt wrz 15, 2006 15:31

Arielka uczłowieczona :lol: mojego taty pies (pekinczyk od mojej Nadi) leje w kiblu :twisted: :evil: :x zadziera łapke i na sedes :twisted: oczywiście do środka nie trafia a mnie k@#$%^&* trzęsie i nic nie można poradzić :evil: ,jak zamknięte to na drzwi sika :evil: ach te psy :cry: Przeczytałam dopiero teraz O Arielce i strasznie sie dziwie że jeszcze nie wziełas drugiego kotka :lol: Moja Nelusia ma świra na ich punkcie ,ale generalnie nie jest łatwo z dokoceniem.Jeden kot to smutny kot.
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43979
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt wrz 15, 2006 15:33

Arielka pokazała, co myśli o zabieraniu jej fotela :lol:
Nie wiem, dlaczego byłam pewna, że ona jest wysterylizowana, zdziwiłam się, ajk przeczytałam o rui...

A co tą malutką koteczką z kociakami?
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30817
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Pt wrz 15, 2006 15:48

dorcia44 pisze:Arielka uczłowieczona :lol: mojego taty pies (pekinczyk od mojej Nadi) leje w kiblu :twisted: :evil: :x zadziera łapke i na sedes :twisted: oczywiście do środka nie trafia a mnie k@#$%^&* trzęsie i nic nie można poradzić :evil: ,jak zamknięte to na drzwi sika :evil: ach te psy :cry: Przeczytałam dopiero teraz O Arielce i strasznie sie dziwie że jeszcze nie wziełas drugiego kotka :lol: Moja Nelusia ma świra na ich punkcie ,ale generalnie nie jest łatwo z dokoceniem.Jeden kot to smutny kot.


Oj ten psiuna :D ubawił mnie :lol:
Ja też bym chciała koteczka ,o dzieciach nie wspomnę.
Ale ciągle coś staje na przeszkodzie :? Musi stanąć na mej drodze kociak ,bo inaczej zawsze będzie nie ten moment.
Przeciez kocham koty a Arielka jest pierwszym kotem moim, sama nas wybrała :D
Kiedy byłam u Amelki wczoraj tez pomyslałam ze Arielka powinna miec towarzystwo.

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt wrz 15, 2006 15:53

Kicorek pisze:Arielka pokazała, co myśli o zabieraniu jej fotela :lol:
Nie wiem, dlaczego byłam pewna, że ona jest wysterylizowana, zdziwiłam się, ajk przeczytałam o rui...

A co tą malutką koteczką z kociakami?


Ona jest wysterylizowana, miała zabieg w lutym,ale niestety pojawiają sie ruje nadal.
Wetka powiedziała ,że u kotek w tym wieku zdarza sie ,ktoś pakował jej hormony :evil:
Te ruje są mniej uciążliwe dla niej niż przed zabiegiem ,ale pojawiają sie w kwietniu dostała nawet zastrzyk bo była normalna ruja i trwała 14 dni,męczyła sie strasznie.

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt wrz 15, 2006 15:57

O rany 8O , człowiek uczy się przez całe życie...
No to niewesoło macie. Tabletki hormonalne powodują, że ruje mogą się pojawiać mimo sterylki?
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30817
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Pt wrz 15, 2006 16:01

Malutka koteczka przychodzi pod balkon ,dzikawa jest karmimy ją ale nie podchodzi blisko.
Jak wróciłam już kociaków nie było ,nawet nie wiem ile dokładnie ich było ,ale wiem że szybko oddał je karmiciel do domków, z nim kontaktu nie mam ,ale już niebawem bedzie wolniejszy.

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt wrz 15, 2006 16:11

Kicorek pisze:O rany 8O , człowiek uczy się przez całe życie...
No to niewesoło macie. Tabletki hormonalne powodują, że ruje mogą się pojawiać mimo sterylki?


Nie mam pojecia ale chyba jeżeli miała systematycznie dawane to minie trochę czasu nim sie to wszytko wyciszy.
Ona przed sterylką miała straszne ruje, poprostu byłam w szkou.
Jak miała zabieg to odrazu miała guzka usunietego ,skutek podawania hormonów :evil:
A teraz te ruje sa rzadko od sterylki trzy były w tym dwie delikatne,pojawiły się przy gwałtownym ociepleniu.
Między innymi dlatego się waham z dokoceniem bo bym chciała aby sie jej to wszytko wyciszyło ,najgorsze jest to ,że podczas tych rui znaczy :(
I wtedy słysze no tak mało Ci jednego prania po kocie.

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt wrz 15, 2006 16:32

Monika L pisze:Malutka koteczka przychodzi pod balkon ,dzikawa jest karmimy ją ale nie podchodzi blisko.
Jak wróciłam już kociaków nie było ,nawet nie wiem ile dokładnie ich było ,ale wiem że szybko oddał je karmiciel do domków, z nim kontaktu nie mam ,ale już niebawem bedzie wolniejszy.


Moniko, wysterylizuj chociaż te bidulkę. moze z karmiecielem jakos dacie rade. Ja wiem, co czujesz, ze czasem przerastaja nas pewne rzeczy. Sama do niedawna nie moglam sobie wyobrazic, ze w mojej kawalerce zmiesci sie cos jeszcze oprocz nas i dwoch kotow. i w koncu na mojej drodze stanela kotka do uratowania i zabralam ja do domu, jest teraz z nami, w naszej kawalerce i codziennie, kiedy patrze na nia, tak bardzo ciesze sie, ze dalam jej szanse, naprawde. mimo, ze ma problemy ze zdrowiem, nie zaluje, ze ja przygarnelam, nawet na tymczas. cudownie jest uratowac jakies potrzebujace zwierze.

pomysl o tej biednej kici, ona taka mloda, kocieta juz miala, co ja czeka na dworze? kolejna ciaza i kolejna. chociazby sama sterylizacja bylaby w jej sytuacji zbawieniem. przetrzymac kota kilka dni po sterylce to nie jest wielki problem, chociaz moze sie taki wydawac.

prosze, pomysl o tym. tak mi żal tej koteczki :(
Obrazek Obrazek Obrazek

anie

 
Posty: 1541
Od: Czw sty 19, 2006 19:30
Lokalizacja: z usa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 72 gości