Filip Fant siedzi teraz na monitorze i grzeje dupkę. Kiwa ogonkiem, jak podniosę wzrok. Jedną łapkę wysunął przed siebie, na drugiej położył pyszczek, przymknał oczy i ucina drzemke.

Piękny widok, szkoda, że nie mam cyfrówki

ale, jak się uporam już z wydatkami na leczenie, pierwszym poważnym zakupem będzie aparat - postanowione.
A myszkę dostał okazuję się od cioci Aggatt

Obiecała nas odwiedzić, więc poproszę o cały tuzin.
Ciocia Kameo, w której transpotrerku jeszcze się czasem wyleguje na spodniach cioci Lorraine, dziś dzwoniła do nas i mówiła, że w podróży był Fancik idealny. Cały czas spał, zmieniał tylko od czasu do czasu pozycję.
Wygląda, jak okaz zdrowia, apetyt dopisuje... tylko te oczka, ale wierzę, że systematyczne leczenie i pielęgnacja poprawią ich stan i wygląd, chociaż spodziewałam się gorszego.
Emilek Farcik

zaokraglił się wystarczająco. Jest zdrowy, chociaż od czasu do czasu zdarza się mu psiknąć i walczę... z zaparciami. Oczka i nosek w najlepszym porządku. Przy Filipie, to dzidziuś mały. Nie wykazuje na razie żadnej zazdrości, nie obraza się, ale jak tylko siądę, natychmiast okupuje moje kolana.
Może dziś zaaranzuję krótkie spotkanko obu panów. Musze się sama najbardziej na to przygotować.
