Ty$ka pisze:Właśnie, tu nie chodzi o określenie wieku, ale o brak konsekwencji. Nie może być tak, że ktoś adoptuje rzekomo kota 3letniego, a kiedy przyjedzie to okaże się, że ma 4lata więcej... a niestety, takie przypadki istnieją i sama byłam świadkiem, jak właściciele czuli się oszukani - niektórzy z nich nigdy więcej nie adoptowali kota/psa, bo się bali, że znów wyadoptujący będzie kłamał... Tyle dobrego, że Mruczuś teraz trafia do ewar, a nie do DSu. Jednak może jednak warto delikatnie zapytać wetkę o to, że czemu Mruczuś nagle się postarzał?
wtrącę swe 3 grosze jako DT. U dorosłego kota trudno czasem określić wiek. Każdy wet ma inne spojrzenie na zęby (bo one są wyznacznikiem wieku). Sama miałam "scysję" z DS, który adoptował ode mnie 10 miesiecznego kota. Duży, dorodny... Był u nas od 10 dnia życia. Jeszcze ślepaczki (z rodzeństwem) do mnie trafili. Udokumentowane na miaukowym moim wątku nawet. Udokumentowane u wetki,która wsio w książeczce wpisała. Wet do którego udał się DS z kotem na odrobaczanie jak tylko usłyszał ,że kot adoptowany z DT zaczął krecią robotę.A najbardziej jechał po wieku twierdząc ,że 10 miesięczny kot nie może mieć tak dobrze osadzonych zębów. Patrzył cholernik książkowo nie dopuszczając innego spojrzenia na kota jako istotę. Ludzie też się różnią i zeby mają różne.
Szlag mnie trafił bo nie raz już spotkałam się z takim postępowaniem wetów w momencie wieści ,że kot adoptowany jest. A,że na przykład zabiedzony kot jest pokazany , zabrany od domowej kotki , to już nie ma krzyku . Bo "z domu".
Innego razu złapałam na kastrację kota od dzikiej kotki. Wiem kiedy się urodził. Dobrze go matka schowała przede mną. Mały oswoił się podczas karmienia. Trafił na kastrację i do adopcji jako kilkumiesięczny podrostek. Wet go tnący określił go na...1- 2 lata

. Miał kamień na zębach. Był duży, zapasiony ...
Dużo jest takich przykładów. Mamy koty malunie z tak wielkim kamieniem ,że stan zębów sugeruje leciwy wiek. Mój chorowity Żuk był u nas od 2 miesiąca życia. Miał kamień kota 10 letniego.
Co do adopcji i rozbieżności w opisie. Nie twierdzę ,że niektórzy "mijają" się z prawdą . Choć mam nadzieję ,że nie jest to specjalne. Nie mam zamiaru bronić nikogo ale mam swoje zdanie. Tymczasuję koty od kilku lat . Niektóre długo siedzą u mnie zanim dom się trafi odpowiedni. Na przestrzeni czasu widzę jak kot się zmienia. Czasem z nieśmiałka, delikatnego pierdoły robi się zaborczy kot co potrafi całe stado sterroryzować. I odwrotnie. Kot będący w DT agresorem może w DS być potulnym barankiem i odwrotnie. Wszystko zależy od sytuacji. Dlatego uważnie słucham jakie są koty w ew DS bo jego charakter może i ma znaczenie na to jak mój kot będzie się zachowywał. Relacja ludzka i podejście do zwierzaka też się liczy.
Wiekość kota nie ma wpływu na jego agresję tylko charakter. Duży może być spolegliwym kotem a małą pchła rządzić wszystkim.
Na maiu jest też pełno wątków kotów zakupionych z hodowli gdzie wiek, socjalizacja i takie tam stawiają wiele do życzenia. Co przykre, ludzie ci szukają na forum pomocy zamiast u hodowcy , któremu wywalili mnogo forsy. Za kota na kolana i spokojnego. A okazuje się ,że nic nie jest prawdą. Tutaj na DT potrafi się pyszczyć ale hodowcy mało kto w oczy powie ,że okłamał i sprzedał kota innego niż obiecał.