Moli ♥♡ ♥♡ Fuksik ♥♡ ♥♡

A my w Bytomiu mamy wodę krystalicznie czystą, koty doją aż miło, nawet taką gorącą nalaną do wanny.

A kawy z automatu są pyszne, ale z tych wysokiej jakości automatów. Raz kupiłam kawę z automatu na takim ohydnym dworcu/czy herbatę, po pierwszym łyku ją wyplułam, bo smakowała jak siki i taki miała zapach fuu.

Zdecydowanie nie lubię kawy z automatu. I gorących napojów w plastikowych kubkach

Ja piję kawę wiadrami :roll:

zastanawiam się nad zapodaniem sobie kawy dożylnie :roll:

może dłużej podziała :roll:

dzisiaj po wypiciu kawy mogłam iść spać :evil:

ale poszłam bo czasu nie miałam

Agusialublin, to ja po kawie zasypiam :mrgreen:

Każdej. Zawsze. Od razu. :mrgreen:

No, wyjątkiem jest poranna kawa, ale gdy ją piję jestem JESZCZE śnięta :mrgreen:

Ha ha..

Dzieńdoberek

Na mnie kawa działa wyłącznie moczopędnie, więc mogę ją pić wyłącznie w pobliżu uszczęśliwiacza.
Miłego weekendu.

lilianaj pisze:Na mnie kawa działa wyłącznie moczopędnie, więc mogę ją pić wyłącznie w pobliżu uszczęśliwiacza.
Miłego weekendu.

To też! Tak zwana siKawka :mrgreen:

Dobry wieczor :mrgreen:

Nawet nie wiecie jak czekałam na weekend :mrgreen:

Wróciłam do domu, pokręciłam sie jak wolny elektron po mieszkaniu, teraz otworzyłam butelkę wina i nic i nikt mnie nie obchodzi :mrgreen:

totalny relax :mrgreen:

Jestem bardzo zniesmaczona lekarzami. Aż do tego stopnia ze juz chciałam zrezygnować ze swojego poszukiwania przyczyny pewnej przypadłości. Moja walka z wiatrakami trwała kilka lat i zawsze sie odbijałam od drzwi do drzwi. Nikt nic nie wie wszyscy cicho ciemni, fajnie kasę przyjmować (składki super płacić :ok:

) aż trafiłam do jednej lekarz ktora jednym jedynym badaniem znalazła moja chorobę, jakże błahą, banalna w wyleczeniu... Ręce opadają jacy "specjaliści" lecza

Ostatnio odwiedziła nas malutka księżniczka Hania :1luvu:

Fuksik zainteresowany, Moli nie bardzo :mrgreen:

Kupiłam w biedronce legowisko ostatnio bo tak mi sie spodobało i od razu zaakceptowane przez Fuksika :lol:

docelowo kupione z myślą o Moli, bo Fuks ma swoje łoże wiszące na kaloryferze :lol:

ale on uznaje ze w tym do wszystko należy do Niego :lol:

NIestety, ja się śmieję, że jak idę do lekarza, to muszę wiedzieć co mi jest, jaką chcę diagnostykę i leki. Jak wszystko lekarzowi powiem, on mi wypisze skierowanie lub receptę (o które trzeba się czasem wykłócić).
Fuksik :1luvu: