Koty Patmola

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 26, 2015 13:15 Re: Koty w ziołach

zastanawiam się ostatnio dlaczego jeszcze nie ma karmy z myszy , albo myszy jako karmy
biorąc pod uwagę jak bardzo rozwija się rynek karm dla kotów
i jak bardzo wszyscy/ no, wielu w kazdym razie/ chce karmić naturalnie
a myszy sa najbardziej naturalne dla kotów
i od razu mają taurynę i nie trzeba byłoby suplementowa zbytnio

-mogłaby być w formie puszeczek, albo surowe myszy

no i myszy jest naprawdę dużo wszędzie
mam teraz psa, który czuje myszy i je wystawia. więc widzę że myszy są po prostu wszędzie

i tak jakby kółko się zatoczyło
najbardziej zdrowo i ekologicznie byłoby mieć swój kawałek łąki czy ogród, dobrze ogrodzony i wypuszczać tam swoje koty na posiłek
8)

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28674
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro sie 26, 2015 18:37 Re: Koty w ziołach

No, jak to?? 8O
Żartujesz, prawda?
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25575
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw sie 27, 2015 7:08 Re: Koty w ziołach

wcale nie
jak się poczyta na temat żywienia kotów, to się okazuje, że przy obecnym stanie wiedzy najlepszym i najwartościowszym pokarmem dla kotów są po prostu myszy -cale myszy
zawierają akurat tyle tauryny ile trzeba, i tyle węglowodanów i całej reszty ile kot potrzebuje
niestety w wielu miejscach ludzie wykładają trutkę na myszy, zamiast poczciwych pułapek, i cała ta wartościowa mysz może być zatruta = i tym samym nie nadaje się do spożycia przez koty
ale
gdyby mieć swój teren -ogród, czy dużą łąkę, jakoś zabezpieczoną przed ucieczkami kotów (można tak ogrodzić, można na części ogrodu zrobić wolierę) i jednocześnie na tyle daleko od gospodarstw żeby nie przychodziły zatrute myszy
to miałoby się dla swoich kotów bardzo wartościowe jedzenie, bez konieczności jego kupowania, od razu suplementowane w odpowiedniej ilości i świeże

trzeba by tylko pomysleć - co w zimie
chociaż np mój pies i spod sniegu myszy wyciąga bez problemu

i można by pomysleć, do kogo , z punktu widzenia prawnego, nalezą takie myszy
czy są dobrem ogólnonarodowym czy własnością właściciela ogrodu czy łąki
-bo można by jakość przedsiębiorczo do tego podejść

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28674
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw sie 27, 2015 7:20 Re: Koty w ziołach

obawiam się, że trutki nie unikniesz
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Czw sie 27, 2015 7:41 Re: Koty w ziołach

Kot = drapieżnik. Rozumiem. Puszczony wolno ma prawo zabijać i jeść. Albo nie jeść...
Ale hodować jedno zwierzę, żeby nakarmić drugie ?? Skoro w sklepach jest mięso [jakie by nie było] i będzie jeszcze długo?
Nie mówcie mi o wężach, rybach itp. Wiem. Jedno nie usprawiedliwia drugiego.
Pytanie czy żartujesz dotyczyło tego hodowania dla kotów, bo że mysz najzdrowsza to oczywiście wiem. I do tego żuczek, motylek i kilka innych. A, i ptaszek. Ptaszka też można by hodować.
Ani ptaszek nie wydaje mi się lepszy [nie mam na myśli jedzenia] od myszy, ani kot lepszy od myszy i ptaszka.
Trutka to draństwo - usuwam jak tylko zobaczę.
Pułapka poczciwa? I konające zwierze z przetrąconym kręgosłupem albo złamaną łapą?
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25575
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw sie 27, 2015 8:31 Re: Koty w ziołach

nie wszystkie pułapki zabijają
ja, kiedyś miałam w mieszkaniu myszy, dawno temu -i kupiłam taką pułapkę, która tylko łapała mysz -zamykała się klatka i myszka była uwięziona
i mysz można było wynieść z domu i wypuścić w bezpiecznym miejscu
myszy są słodkie, ale jednak nie lubię myszy w domu

ja swoja pułapkę kupowałam wtedy gdzieś przy Placu Grzybowskim w Warszawie -tam wtedy były takie małe sklepiki rzemieślicze -ze wszystkim
ale teraz tez są takie łapiące -np http://archiwum.allegro.pl/oferta/pulap ... 27060.html
lub http://allegro.pl/pulapka-lapka-zywolap ... 72958.html

myślę całkiem teoretycznie
bo nie mam ogrodu ani łąki ani nie zamierzam mieć kotów w przyszłości

bo przecież te myszy by sobie żyły ekologicznie, i nie wszystkie myszy by koty wyłapały
biorąc pod uwagę posiadania kilku kotów np. 4 i dużej łąki

teraz tez się hodują kurczaki na mięso i ja to mięso kupuję dla kotów, a te kurczaki raczej sobie po ogrodzie nie chodzą -tylko w klatce siedzą pewnie

ja osobiście nie zamierzam tego robić jako przedsiębiorca
tylko się zastanawiam dlaczego inni tego nie robią
może kurczaki sa jednak tańsze w produkcji niż myszy

edit
któryś kot uparcie mi sikał na materac Młodego -zawsze w tym samym miejscu
różne rzeczy robiłam, żeby zabezpieczyć materac, ale doszłam do wniosku że może materac jest stary (bo ma jakieś 10 lat) i może po prostu kotu śmierdzi
i kopiliśmy nowy materac w Ikei, najtańszy jaki był, i do tego taki ochraniacz na materac, który ma teoretycznie być odporny na wodę taki http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/produ ... #/80281218
- Warstwa wodoodporna zapobiega przedostawaniu się wilgoci, dzięki czemu materac pozostaje suchy. i można prac

na razie Młody śpi na materacu siostry -bo jej nie ma
w niedzielę założę mu nowy materac i ochraniacz i mam nadzieję, że zadziała
może mu łózko przestawić?
no po za tymi przykrymi przypadkami jakoś ostatnio , czyli patrząc np na dwa, trzy ostatnie miesiące -prawie nie ma żadnych wpadek mokrych

Jest taka jedna kryjówka, gidze Ryjonek uwielbia siedzieć i zdarza mu się nasikać -ale tam jest posprzątane, nie ma żadnych naszych rzeczy i jest linoleum -więc po prostu wycieram i tyle (może tak być, ze Ryjonek tak śpi, a potem jak się obudzi, to boi się Sweetie i nie przechodzi do kuwety =bo Sweetie lubi koty zaganiać, ale tylko Ryjonek i Łapa się jej boją -wiec tylko je zagania czasem)

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28674
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw sie 27, 2015 9:56 Re: Koty w ziołach

czytaliście? http://www4.rp.pl/Wiadomosci/308259808- ... zesza.html czyli
wywiad z księdzem z Uczelni koło Samej Warszawy na temat tego, ze zwierząta nie maja duszy, godności ani praw
i komentarz do niego 8) http://kowalczyk.blog.polityka.pl/2015/ ... ?nocheck=1

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28674
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw sie 27, 2015 16:43 Re: Koty w ziołach

"Płaczemy, oglądając w telewizji wiadomości o piesku lub kotku, ale nic nas nie obchodzą setki tysięcy uchodźców, którzy umierają podczas ucieczki przed wojną." Żałosna retoryka.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pt sie 28, 2015 6:40 Re: Koty w ziołach

pewnie
ja nie oglądam telewizji, zwyczajnie nie mam telewizji 8)
ale on przecież chyba mówi o sobie "płaczemy i nic nas nie obchodzą" -głupio że tak się przyznaje publicznie, ze go nie obchodzą uchodźcy


nie ma Młodej prawie całe wakacje
i Łapa, czyli jej osobista kocica, jest taka trochę nie bardzo
poniewaz my z Łapą za sobą nie przepadamy, ale to jest takie irracjonalne w sumie, to ja się staram być miła dla Łapy, a ona dla mnie
ona uwielbia pić wodę z kranu, wiec jej odkręcam kran (jak Tz nie widzi, bo jego to drażni strasznie),
jak pije kakao -to daję jej trochę mleka (Łapa uwielbia mleko)
strofuje Sweetie, jak się jej czepia
i widzę, że to jest bardzo skuteczne -bo jak potrzebuje Łapę gdzieś przestawić, czy przenieść -to nie ma fukania ani pazurów
ona tez się stara

Ryjonek uwielbia patrzeć na kapiąca wodę
wiec codziennie odkręcam kran na kapanie i podstawiam miskę
Łapa jest zachwycona, Ryjonek zachwycony -a mnie akurat nakapie się wody do miski na mycie podłogi

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28674
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt sie 28, 2015 6:47 Re: Koty w ziołach

Kilkadziesiąt ludzi znaleźli w ciężarówce chłodni, może ten pan ksiądz coś zrozumiał, choć wątpię.
Użył niefortunnego wyrażenia, wiadomo, o co mu chodziło, ale niestety nie jest to plus dla niego.
Łapa już pewnie odlicza godziny do końca wakacji :ok:
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pt sie 28, 2015 7:01 Re: Koty w ziołach

Łapa nie wie czy Młoda wróci czy nie
więc ja jej tylko zostałam -to ja na pewno nie cieszy
Młoda jedzie na długo, wpada na dwa dni i znowu jedzie

to trudne z punktu widzenia takiego kota jak Lapa

z tym, że wiadomo o co mu chodziło -to tak chyba nie końca
ludzie jak chcą być dobrze zrozumiani to powinni mówić w prosty sposób -szczególnie w takich poważnych sprawach
myślę że wtedy takie rożne dowcipne stwierdzenia i porównania , i domyślania się co kto chciał powiedzieć i kogo obrazić -są bez sensu
jego wypowiedz jest w pierwszej osobie -wiec mówił o sobie
po prostu niechcący powiedział za dużo o sobie

to tak jak miałam kiedyż=s znajomego, tez księdza
który kiedyś niby żartem powiedział, że szkoda że juz nie ma palenia na stosach, bo ludzi z takimi przekonaniami religijnymi jak ja powinno się palić
mnie się to wcale nie wydawało zabawne
po prostu gdyby mógł to by mnie spalił
za dużo mu się powiedziało

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28674
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt sie 28, 2015 7:17 Re: Koty w ziołach

Patmol pisze:to tak jak miałam kiedyż=s znajomego, tez księdza
który kiedyś niby żartem powiedział, że szkoda że juz nie ma palenia na stosach, bo ludzi z takimi przekonaniami religijnymi jak ja powinno się palić
mnie się to wcale nie wydawało zabawne
po prostu gdyby mógł to by mnie spalił
za dużo mu się powiedziało


8O
przynajmniej czasem trzeba myśleć, zanim się coś powie, powiedziałabym mu. To nie jest zabawne nawet w setnej procenta. Mógł żartować, ale to kretyński żart.
Łapa nie wie, nie odlicza, masz rację. Koty nie planują, nie wiedzą co się dzieje. To jest tylko (i aż) kot. Tak sobie piszę, też w sprawie Miziaka, na którego burość spadło za dużo.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pon sie 31, 2015 6:36 Re: Koty w ziołach

Caillou, opowiedziałaś kotom o mojej dużej? Sama widziałaś, ona jest gupia.
Fasolka
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pon sie 31, 2015 6:59 Re: Koty w ziołach

Caillou się z kotami nie zadaje -jak jej nie wchodzą w drogę
nie poluje na nie -więc jakoś je toleruje 8)

dlaczego gupia? Fasolko 8)

jak się podobało?

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28674
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon sie 31, 2015 7:11 Re: Koty w ziołach

duża mówi, że było bardzo fajne.
I że rozmawiała z Małą Dużą, Córką Twojej Dużej.
Mówi, że Mała Duża jest podobna do Dużej.
Fasolka
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter i 88 gości