Witam wszystkich!
U nas pogoda pod zdechłym Azorkiem jak nic. Piździ jak w kieleckim i łeb chce urwać jak nic. Wieje taki halny że w pewnych momentach nie jest się w stanie złapać oddechu bo tak zatyka. A do tego świeci słoneczko i jest cieplutko. Z tego wszystkiego az mnie głowa boli.
Dzis wyciągnęłam mojego tatę do urzędu celem złożenia wniosku na dowód. Całe szczęście że ze mną pojechał bo sama nic bym nie załatwiła. Dobrze również że miałam jego zaświadczenie o niepełnosprawności i grupie inwalidzkiej. Pani urzędniczce nie spodobał się podpis taty. Powiedziałam pani że inaczej to on się nie podpisze bo nie widzi tego co pisze. Długo myślała , była gdzieś by skonsultować się aż w końcu zaakceptowała. Zapytałam czy mając pełnomocnictwo notarialne do reprezentowania taty w sprawach urzędowych mogę odebrać dowód w jego imieniu okazało się że nie. Muszę mieć notarialne pełnomocnictwo tylko na odebranie dowodu. Od marca weszły nowe wzory dowodów i nowe przepisy i wszystko się pozmieniało. Uprzedziłam panią że dla taty ponowny przyjazd po odbiór dowodu może być problemem więc najpierw pani długo biła się z myślami, potem zastanawiała się aż w końcu zaproponowała że osobiście ona lub jej koleżanka dostarczą tacie ten dowód do domu za dwa - trzy tygodnie.
No i super bo o to mi właśnie chodziło.
Później w drodze powrotnej zajrzeliśmy do banku bo zablokowałam tacie kartę i żeby dowiedzieć sie paru szczegółów co mi wolno a co nie jako pełnomocnikowi.
Umówiliśmy sie z panią na piątek i wtedy dokonamy zmian i przekształceń mianowicie pełnomocnika zamienię na współwłaściciela konta i na siebie przepiszę wszystkie produkty czyli obsługe konta internetowego, zrezygnujemy z tokenów a zastąpimy kodami przez sms oraz zrezygnujemy z jednej karty a swoja będę mogła wypłacać z taty kata i ze swojego.