^Strasznie mnie irytują ci ulotkarze! Ja wiem, praca, ja do pracy nic nie mam, ale można nie dzwonić do wszystkich po kolei... ja np mieszkam z teściową, która jest na wózku inwalidzkim. Jak czasem słyszę po powrocie do domu, że nagimnastykowała się, żeby z łóżka przesiąść się na wózek i dojechać do domofonu tylko po to, żeby otworzyć panu z ulotkami, to mnie krew zalewa
Denerwuje mnie też Poczta Polska, która p**rzy głupoty na awizo "adresata nie zastano w domu" - bo tak łatwiej, bo nie trzeba się na 2 piętro fatygować.
I jeszcze denerwują mnie kurierzy (wszyscy oprócz DHL), którzy nie dzwonią, że będą, albo w necie wstukują "paczka odebrana" a sami kończą już pracę i paczkę dostarczają jak gdyby nigdy nic dnia następnego. A ja jestem wredna i dzwonię wtedy, a co! Raz taki kurier nie dostarczył mi w piątek karmy dla kotów, w necie pojawiło się, że "dostarczone" (nawet godzina podana!) - narobiłam im takiego rabanu, że w sobotę chłopak przyjechał w swój dzień wolny prywatnym samochodem i mi paczkę dostarczył. No sorry... ja rozumiem, że może w pt nie dojść i będę czekać do poniedziałku, ale nie wciskajcie kitu że wywiązaliście się ze swojej pracy.
Taka jestem
