Tuptuś - fotopamiętnik kota, który sam znalazł właściciela

Dzień dobry,
przycupnę sobie, bo bardzo lubię fotopamiętniki, a zarówno fotograf, jak i model są świetni :ok:

Pozdrawiam

bea3 pisze:A jak znosi upały?

Jak wszystko inne... ma to w...

Annaa pisze:
servantez pisze:Dzisiaj upewniłem się w przekonaniu, że dla Tupka najlepszą zabawka jest jego własna sierść zbita w kulkę / cygaro. Zabawa na parę godzin / minut - aż nie zgubi

A papierowe kulki?..piankowe piłeczki?...kartonowe pudła?
nic innego mu nie podchodzi?

Tuptuś ma przynajmniej zapewnione regularne czesanie

Pudełka lubi. Kulki na chwile. Piankowe piłeczki na chwilę. Tor CatIT poszedł całkowicie w odstawkę - muszę się zastosować do rady mi tu danej, i schowam tor na jakiś czas. Ostatnio mu nawet czesanie zaczęło przeszkadzać. :roll:

A może ma za dużo tych atrakcji?

Kluska ma swoją ulubioną mysz, którą uwielbia wkładać do tunelu po czym wywlekać i tak w kółko, a do tego ten hałas :mrgreen:

do tego tunelu jest przyczepiona grzechotka. Boszzz nie ma jak takie zabawy rozpocznie już o 4 nad ranem

WoW! to zdjęcie na parapecie. Duuuży kocur

Genialnie bedzie zabezpieczać zimą nieszczelne okno :ryk:

servantez pisze:
bea3 pisze:A jak znosi upały?

Jak wszystko inne... ma to w...

I słusznie :twisted:

Atta pisze:A może ma za dużo tych atrakcji? Kluska ma swoją ulubioną mysz, którą uwielbia wkładać do tunelu po czym wywlekać i tak w kółko, a do tego ten hałas do tego tunelu jest przyczepiona grzechotka. Boszzz nie ma jak takie zabawy rozpocznie już o 4 nad ranem

No się właśnie zastanawiam, czy przypadkiem nie za duzo tego dobrego ma... :wink:

Nuuuudzi sie tym wszystkim biedaczysko. Nie ma jak ganianie własnego ogona

Atta pisze:Nuuuudzi sie tym wszystkim biedaczysko. Nie ma jak ganianie własnego ogona

Schowałem mu tor. Od dzisiaj kulka kłaków i tyle

Atta pisze:WoW! to zdjęcie na parapecie. Duuuży kocur Genialnie bedzie zabezpieczać zimą nieszczelne okno

Pan ma 2m wzrostu, to kot musiał się wpasować :wink:

Polecam małe piłeczki kauczukowe. U mnie było szaleństwo przez pół dnia - ja piłkę rzucała (przy okazji kręciłam film z Guciem w roli głównej), on za nią dosłownie latał, a potem do pyszczka i mi przynosił i tak... wiele razy