Florka [*]

Dodam, że w gabinecie na zastrzykach była też Florka. Rano klinika, wieczorem gabinet.

Obłęd jakiś Małgosiu. Ale relacje z randki Fasolki z Panem Doktorem czyta się jak bajkę.

Szczególnie podoba mi się opis Fasolki przytulonej i z "maślanymi oczkami"

Fasolka zakochana! :1luvu:

Pan Doktor nie zwracał nawet uwagi na niezbyt czysty bandaż. To jest miłość.

Miau. Duża mówi, że jestem najukochańszą czarną koteczką. Przyszła z podwórka i podobno mało kotów przyszło. Duża mnie pociesza.
Fasolka

A Florka już po śniadaniu, towarzyszyła mi przy krojeniu mięsa dla bezdomniaków. Ale zjadła swoje śniadanie, nie ich.

MalgWroclaw pisze:Duża mówi, że mam nie załatwiać sobie wizyt, robiąc dziury
jak będę chciała, to mnie zawsze zaniesie na spotkanie, ale mam nie robić dziur.
I jeszcze mówi, że przyzwyczaiła się wychodzić na gupka i to nie szkodzi.
Fasolka

No wiesz co, Fasol, jak możesz swoją Dużą od gupków

Nie wiem, czy nasza Duża by tyle dla nas zrobiła!
O jedzenie się trzeba upominać, kurka!
Duduś

Fasol, moja @ mówi, że ja mam brać z Ciebie przykład w traktowaniu Doctorra, a Ty masz mnie naśladować i próbować się nie drapać
Inka

Robienie kotu zastrzyków to nie jest moje ulubione zajęcie. Nie jest też nim bieg z wywieszonym językiem z pracy do domu (bez przystanku u Nosia), żeby zrobić zastrzyk o stałej porze, bo tak się powinno go robić. Ale zrobiłam zastrzyk Florce, o odpowiedniej porze.

Brawo

Florko,
powiem Ci coś w sekrecie
Duże też dostają zastrzyki
nasza na przykład -dostała już kilka
zapaliło się jej ucho i nic a nic nie pomagało
a mówi że kłuje pomogły
może rzeczywiście pomagają ?
Lilka

Lilko, skarbie, a czy Duże próbują uciekać z wbitą strzykawką?
duża Florki

Miau. Duża to nawet nie umie się porządnie przywitać. Przyszła z podwórka, znowu było mało kotów. Zaraz mam mieć zmieniany bandaż.
Fasolka

Fasolko, jak tam nowy bandaż, jeszcze w całości?
Florko, proszę nie uciekać z wbitą strzykawką, to groźnie brzmi i wygląda.
Haker

Nasza Duża też nie kocha kujów
Jak w zeszłym roku poszła się zaszczepić na grypę to ledwo do domu wróciła
Podobno niektórym ludziom tak się robi, że bardzo źle znoszą
Stwierdziła, że nigdy więcej, i że jak by wiedziała to w życiu by się nie dała kłuć
Więc miałem chwilowo wizję, że ucieka z wbitą w pośladek strzykawką
A sztuka dość spora :mrgreen:

Duduś

mamaGiny pisze:Florko,
powiem Ci coś w sekrecie
Duże też dostają zastrzyki
nasza na przykład -dostała już kilka
zapaliło się jej ucho i nic a nic nie pomagało
a mówi że kłuje pomogły
może rzeczywiście pomagają ?
Lilka

Oj dostaja....................ja dzis dostalam kolo 20zastrzykow - nie liczylam ile,czesc byla bardzo bolesna,czesc troche,dwoch prawie nie poczulam. Czasem trzeba dostac kłuje.

auć...

bagheera pisze:auć...

Dwadzieścia :?:

ale o co chodzi :roll:

A Florka dostała swój zastrzyk już sporo ponad godzinę temu.
Zastrzyk zrobiony, dzień zaliczony. Oczywiście się wyrywała, mam wrażenie, że pacjentka naprawdę lepiej się czuje, skoro chce uciekać.

Florka [*]

Kto przegląda forum