Adoptowałam Debi, mam Szczypiory-guz na listwie mlecznej

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 09, 2014 22:07 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory-siódmy zmysł

Za Luzaka :)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87964
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Czw sty 09, 2014 22:50 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory-siódmy zmysł

Femka pisze:Dzisiaj o mało nie zabiłam staruszeczki, która wylazła na czerwonym. Kurna, znowu miałabym wgniecenie.

Rób nacięcia na kolbie dwururki - taniej wyjdzie :mrgreen:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw sty 09, 2014 23:01 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory-siódmy zmysł

Kocham remonty,a u mnie na razie tylko zbieranie sie do remontu :roll:

Trzymam kciuki za aklimatyzacje kotka :ok: :ok:
Psiara zreformowana od 2007 Smakusia, Gucio od 2008 oraz Rysia od 2009, Gapka odeszła w 2014, Gucio w 2017, Ryś i Jaga w 2020 . Nowi mieszkańcy Aki od 2018,a Bigos I Tekla od 2020 .
Smakusia odeszła 14.05.2024.

anulka111

Avatar użytkownika
 
Posty: 103070
Od: Sob lip 14, 2007 16:39
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pon sty 13, 2014 23:54 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory-siódmy zmysł

Myśl dnia:
zanim zrobi się aferę, że nie działa dobrze centralne ogrzewanie, warto sprawdzić, czy wszystkie kaloryfery są odkręcone.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Wto sty 14, 2014 0:13 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory-siódmy zmysł

A zrobiłaś aferę ? :mrgreen:

kitkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 2761
Od: Śro lut 07, 2007 20:52

Post » Wto sty 14, 2014 2:59 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory-siódmy zmysł

Tak samo, jak zanim się wezwie konserwatora (lub co gorsza programistę) do biurowej drukarki, należy sprawdzić, czy ma kabelek wsadzony do gniazdka z prądem :twisted:
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 14, 2014 10:39 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory-siódmy zmysł

Co do robienia afer, to czasem przyjemnie jest zrobić aferę.
Ciśnienie się podnosi, adrenalina wydziela, ożywienie ogarnia całego człeka.
Oczywiście znacznie korzystniej jest zapałać słusznym gniewem niż niesłusznym. :mrgreen:
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14744
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto sty 14, 2014 11:08 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory-siódmy zmysł

PumaIM pisze:Tak samo, jak zanim się wezwie konserwatora (lub co gorsza programistę) do biurowej drukarki, należy sprawdzić, czy ma kabelek wsadzony do gniazdka z prądem :twisted:

siostro, Ty mnie rozumiesz :lol:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Śro sty 15, 2014 23:00 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory-siódmy zmysł

Jak tam Bąbel się czuje bez Luzaka?
Napastuje Cię ciągle, czy się z Felutem zakumplował?
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14744
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Śro sty 15, 2014 23:13 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory-siódmy zmysł

Z dnia na dzień jestem coraz bardziej brzemiennym dowodem na konieczność adopcji dwóch kociaków w pakiecie. Owo brzemię przejawia się m.in. w wyglądzie moich dłoni, przedramion, ramion, ud, pleców. Calutka jestem w śladach po zadrapaniach. Dobrze, że to zima i jako skrajnie ciepłolubna, jestem maksymalnie zabudowana odzieżą.


Mam inny problem. Z Luzakiem. Wczoraj odbyłam wizytę poadopcyjną, zawiozłam książeczkę. Wyszłam stamtąd załamana i kompletnie rozwalona. Na razie wolałabym nic o tym nie pisać, bo zabrzmiałoby pewnie idiotycznie, infantylnie itp. Luzak jest zdrowy i ma świetną opiekę, ale gdyby nie małe dziewczynki zakochane w Luzaku, prawdopodobnie rozpoczęłabym delikatnie negocjacje nad zwrotem kotka. I wiem jedno: nigdy więcej nie odbędę wizyty poadopcyjnej.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Czw sty 16, 2014 9:53 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory-siódmy zmysł

kurcze... ale czemu, skoro kotu dobrze? :( tulaka przesylam
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87964
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Czw sty 16, 2014 11:56 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory-siódmy zmysł

Femka, napisz coś więcej? Zmartwiłam się tym Luzakiem...

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39509
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Czw sty 16, 2014 12:04 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory-siódmy zmysł

Niepotrzebnie wrzuciłam tamtego posta, powinnam była przewidzieć, że wywołam niepokój. A wszystko może być efektem mojego braku doświadczenia w wizytach poadopcyjnych, emocjonalności i takie tam.

Luzak schudł. Nie jest chudy, stracił tylko solidne zaokrąglenia w brzuszku. Po drugie wydawało mi się, że zachowuje się, jakby był naćpany. Nie było w nim nic ze znanej mi żywiołowości. Przyszedł do mnie, usiadł, przymilał się, a gdy wychodziłam, pobiegł za mną do drzwi.
Z drugiej strony wiem na pewno, że ma dobrą opiekę, jest otoczony miłością i jest naprawdę bardzo chcianym przez wszystkich kotkiem. Tyle, że nie ma tego, co tak uwielbiał: spanie na poduszce przy twarzy opiekuna.

I wyrobiłam sobie przekonanie, że tęskni, że nie będzie szczęśliwy jako jedynak, że zrobiłam mu krzywdę. I po powrocie z wizyty do końca dnia i jeszcze następnego byłam potwornie przybita. Teraz jest mi już tylko smutno. Obie dziewczynki uwielbiają Luzaka, on się przy nich przewraca na plecy, dokazuje z nimi, więc pewnie nie jest tak źle. Ale mnie on się na głaski i zabawy pakował natychmiast na kolana.

Pewnie tak jest zawsze po adopcji, pewnie też po kilku dniach koty się aklimatyzują, zapominają swój DT i jest ok. Ale ja zobaczyłam to pierwszy raz.
Coraz bardziej się przekonuję, że moje tymczasowanie to nie jest najlepszy sposób. Problem w tym, że nie ma żadnego alternatywnego patentu na znalezione koty.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Czw sty 16, 2014 12:56 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory-siódmy zmysł

Dla mnie Twoje dylematy są jak najbardziej zasadne.
Od jakiegoś czasu młode koty wydaję tylko na dokocenie lub w dwupaku.
Sporo znanych mi DT tak robi.
Ale jestem w dobrej sytuacji. Jeden kot, najwyżej dwa tymczasy.
Gdybym miała więcej kotów i tymczasów, to bym do dobrego domu na jedynaka wydała.
Charakter kota ma też oczywiście znaczenie.
Ale dobry dom zawsze według mnie jest lepszy od poniewierki na dworze albo przekocenia w DT.

Co do zachowania Luzaka, podczas odwiedzin, to on się u Ciebie chyba też tak zachowywał?
To znaczy witał gości z otwartymi ramionami, zaczepiał ich do zabawy, odprowadzał do drzwi.
Mój własny kot zawsze tak robi, obecny tymczas też.
Mam nadzieję, że to nie oznacza, że wolałyby wyjść z gościem.

Może schudł, bo nie jest przekarmiany. Obrazek
Ale też zaobserwowałam na przykładzie swoich kotów, że młodziaki, jak mają towarzysza do zabawy, to mają lepszy apetyt.

Czemu nie może na poduszce spać obok, któregoś domownika?
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14744
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Czw sty 16, 2014 13:08 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory-siódmy zmysł

Przyznaję, że koty u mnie nie są na dietach :oops: i raczej, jeśli tylko mają apetyt, są okrąglutkie, a nie z talią osy :oops: Ale żeby w tydzień zniknęły piłeczki z brzuszka?

Luzak nie może spać tak jak u mnie, bo mniejsza dziewczynka śpi w osiatkowanym kojcu, a starsza na łóżku piętrowym i Luzak rzadko włazi po drabince. Rodzice natomiast prawdopodobnie nie zyczą sobie kota w łóżku. Tak sądzę, bo na ile znam Luzaka, gdyby mógł, na pewno spałby z nimi. Chyba, że kot nie czuje do nich żadnej chemii.

EDIT: niecały tydzień, od niedzieli do środy.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 51 gości