

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Femka pisze:ale jak toPrzecież ja nie chciałam
Femka pisze:ale jaka umowa, ot, takie luźne wymiany uwag
MariaD pisze:Femka pisze:ale jaka umowa, ot, takie luźne wymiany uwag
Femka, tu jest Miau: "cokolwiek powiesz i tak Ci wcisną kotka"
jaaana pisze:I tak po luźnej wymianie uwag decydujesz się kotecka wysłać w nieznane![]()
Bungo pisze:Przestałam ufać bezdomniakom. Dokarmiam takie stadko pod blokiem. Póki było ciepło, pojawiała się stała czwórka - oswojone dranie i miziaste- plus kilka dochodzących. Od paru dni, w związku z ochłodzeniem, koteczki ustaliły chyba dyżury - pojawia się jeden - codziennie inny - coś skubnie, zrobi baranka i chodu. Rano miski są wyczyszczone, ale diabli wiedzą, przez kogo. Może ptaszki, może jakieś zapóźnione jeże, a może lisek, który latem kocią stołówkę też odwiedzał. Na dodatek moja sąsiadka przysięga, że jednego z dokarmianych nieszczęśników widziała wewnątrz sąsiedniej, wypasionej willi i że jego chrzestne imię to Panda.
Zaczynam podejrzewać, że moja krwawicą wspieram wychodzące kotki z okolicy. Bo na 100 procent bezdomna jest tylko kotka z sąsiedniego bloku, zaopiekowana przez tamtejszych lokatorów (jedzonko i budka, sterylizowana i w razie potrzeby leczona).
Nota bene rzeczona Panda pochodzi z tej samej willi, w której wychowywał się mój Bunguś
Użytkownicy przeglądający ten dział: Meteorolog1 i 45 gości