Mopik ['] Kropek i Kicia [End of story]

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pt wrz 13, 2013 22:36 Re: Opowieści Mopika

No bo jaki szanujący się kot je gotowaną? Przecież tylko surowa!
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Sob wrz 14, 2013 19:50 Re: Opowieści Mopika

"Herbatka" spirulinowa (ze 2-3 lyzki wody + 0,5g spiruliny w proszku) ponownie wychleptana z wyrazna przyjemnoscia. Bede testowal jaki stopien rozwodnienia bedzie kociasty w stanie zaakceptowac. (Przy okazji jak dla mnie spirulina pachnie calkiem przyjemnie, acz faktycznie z jakas rybia nuta),

Kotek mial dzis w lazience obie kuwety. Zrobil siusiu na podloge, mniej wiecej w polowie drogi pomiedzy obiema. I badz madry "o co mu chodzi"?

W dodatku dzisiaj jakiegos focha odstawil - wlazl pod koldre (sam bym to zrobil w taki deszczowy dzien), chcialem go poglaskac, wiec ostroznie dotknalem pod koldra dupki zeby sie nie wystraszyl,, potem miziacchcialem po grzbiecie, ale kocisko mi sie wgryzlo w reke wszystkim co mialo, choc trzeba przyznac ze jak na niego, to potraktowal mnie lagodnie - ot 2 cm sznyty nawet nie krwawia. 3 lata temu mialbym reke pocieta jak emo w depresji.

I nie,zeby go cos bolalo, albo co - po paru minutach przyszedl sie polasic i poocierac o nogi (no i wysepic jedzenia). PO prostu dzis sobie nie zyczyl glaskania pod koldra.

A teraz spi sobie na wiezy stereo - chyba najmniej wygodne miejsce w calym domu (pomijajajc fakt, ze wlaczona wieza podgrzewa brzuszek, wiec w chlodne dni kotek chetnie tam bywa).
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4958
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob wrz 14, 2013 21:20 Re: Opowieści Mopika

Lifter pisze:Kotek mial dzis w lazience obie kuwety. Zrobil siusiu na podloge, mniej wiecej w polowie drogi pomiedzy obiema. I badz madry "o co mu chodzi"?

A może to tak zadziałało? ;-)
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Nie wrz 15, 2013 12:29 Re: Opowieści Mopika

Nie mogl wybrac? :)

No coz, wczoraj byl jeszcze jeden siurek, a dzisiaj do 12 juz dwa. Wszystko w kuwecie.
A do mokrej karmy wlewam juz ze 4 lyzki wody i kotu to nadal nie przeszkadza. Na poczatku jedna wiecej powodowala, ze cos mu nie pasowalo (ale jadl) a teraz po prostu wcina.

A ja cos zostawi na godzinke/dwie, to mu to jeszcze dodatkowo woda podlewam po jakims czasie, zeby nie wysychalo i to tez znika,

Ogolnie ma po tych sterydach taki apetyt, ze pewnie wcinalby stolowa lyzke chrupek co godzine. Wiem, to steryd, nie kot.Ale lepsze to niz niejedzenie...
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4958
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie wrz 15, 2013 13:02 Re: Opowieści Mopika

Wiesz, takie lepsze jak bycie pełnym energii po amfie zamiast usunięcia przyczyny braku energii :P poza tym fast fooda z mięskiem to podejrzewam, że i bez sterydu by jadł :twisted: w każdym razie fajnie, że tyle pije (i koktajl spirulinowy), bo to dla niego bardzo ważne.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Nie wrz 15, 2013 13:28 Re: Opowieści Mopika

No wiesz, zawsze dostanie troszke kalorii i witamin przy tym wszystkim - wole juz zeby jadl na tych sterydach, niz niedojadal bez nich - przynajmniej kot szczesliwszy, kupke robi bez problemu, siusia etc. A przyczyny tego stanu bedziemy szukac.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4958
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie wrz 15, 2013 15:50 Re: Opowieści Mopika

Poczytaj ten wątek - krótki, szczególnie 4 post na pierwszej stronie napisany przez Blue; jak Mokate się lepiej poczuła po sterydach, to ani trochę się nie cieszyłam, bo w uszach brzmiały informacje wet o skutkach ubocznych i "jej niewiele zostało, bo wszystko i tak wysiada - góra kilka dni, więc to i tak nieistotne". I pomyśl w świetle tego o propozycji, że on ma je brać non stop, a ma uśpionego herpesa i nie do końca dobre nerki, skoro już nie pierwszy raz CREA jest dość wysokie.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Nie wrz 15, 2013 17:37 Re: Opowieści Mopika

Tjaaaa 8O :strach:
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4958
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon wrz 16, 2013 12:50 Re: Opowieści Mopika

Tak, herbatka spirulinowa jest ok, ale to nie moze byc herbatka. To musi byc breja, w ktorej woda jest dodatkiem do spiruliny, a nie odwrotnie - inaczej kotek omija to z pogarda. Moj szatanski plan by dodawac mu spiruliny do miseczki z woda spalil na panewce juz przy probie wiekszego rozcienczenia owej brei. Nie bede tego pil! Druga porcje - gora lyzka wody na 500 mg spiruliny - i owszem, owszem.

Wczoraj wystawiona kuweta na korytarz - dla zachety - kote nasiusial W MIEJSCE PO KUWECIE. No ale byl tez siur pierwszy i trzeci - w kuwete.

Jutro jedziemy na badania kontrolone i na sama mysl o tym mam gorszy nastroj.

Polecono mi doktor Poswiatowska z Wroclawia, do konsultacji. Zobaczymy. Wczesniej polecano mi Kanzawe, ktory zignorowal paskudne wyniki krwi... ech...
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4958
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon wrz 16, 2013 12:57 Re: Opowieści Mopika

Bo zwykle każdy wet jest w czymś dobry - dlatego właśnie wybrałam klinikę, gdzie jest ich kilku (wszyscy od kotów i psów, ale jeden specjalizuje się w analityce, drugi w dermatologii, trzeci chirurg itp., a do tego przyjeżdżają po umówieniu wcześniejszym do nich do kliniki już specjaliści z okulistyki, kardiologii itp.), bo co by nie było, to nie muszę biegać między lecznicami - oni się po prostu zbierają, debatują i wtedy dostaję wynik ich rozmyślań lub info, że jeszcze muszą z kimś tam od czegoś skonsultować (Magnolci przypadek kokcydiowy wet też konsultowała z koleżanką od parazytologii, żeby dobrać najlepsze leczenie).

Z tą kuwetą... wiesz, kuwetę sugeruje się przestawiać powoli po kilka cm, bo koty miewają zapędy do załatwiania potrzeb w ostatnie miejsce postoju kuwety, a nie to faktyczne w danym momencie :P a spirulinowa breja z łyżką wody plus mokre z dodatkową wodą... wiesz ile to więcej wody niż miał jeszcze z pół roku temu?
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pon wrz 16, 2013 13:04 Re: Opowieści Mopika

Nie no, kuwetke mu zawsze jedna wystawiamy na korytarz, jak ktos sie np. kapie albo cosik - i na kota to zwykle dziala zachecajaco wrecz, tzn. czesto wlasnie wtedy sie tam mosci, rozsypujac post factum malowniczo piasek na caly korytarz (w laziencie nie jest tak ekspresyjny, najwyrazniej bliskosc scian zniecheca go do tworczej pasji).

Z ta woda to w ogole - i mokra karma i pare miseczek z woda, i mieso zawsze po wyjeciu z lodowki wymoczone w wodzie, zeby dodatkowa porcje wody wchlonelo, i ten koktajl spirulinowy, i woda z krwia spod miesa (calkiem chetnie pita), i ta fontanna niby ignorowana ale widze, ze w zbiorniku sporo ubylo (choc nie wiem jaki ubytek to efekt parowania, ale na oko to zbyt duzo zeby tylko samo.

Szkoda, ze dopiero teraz, a nie te pare lat wczesniej, ech............... :rudolf: ze mnie, ze wczesniej tu nie zajrzalem, ale samo forum odkrylem przypadkiem, gdy szukalem w necie porady zwiazanej z niepiciem wlasnie.

Ciekawe tylko czy to lepsze picie przelozy sie jakos na wyniki... Choc na pewno na zdrowie kotu wyszlo, bez watpienia. Tak na oko wydala ze 3x tyle moczu, co wczesniej, a i 2-3 siury dziennie to nie to samo, co 1. A pytalem sie wetki "nieee, nic niepokojacego raczej, raz na dobe moze byc". Argh. Tak, to ta od "tylko suche, tylko suche".
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4958
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto wrz 17, 2013 12:02 Re: Opowieści Mopika

No i już po wizycie. Początek był kiepski, bo żona zapomniała, że powinien być na czczo - i go nakarmiła. W efekcie nie można byłó zrobić keratyniny, wątrobowych i mocznika, bo wyszła w wirówce "surowica lipidyczna" czy jakoś tak i wetka stwierdziła, że wyniki i tak nie byłyby miarodajne. No pech - a nie mam serca brać go znowu jutro na kolejne badania - odczekam może 3-4 dni i wtedy je zrobimy. Szkoda mi Mopika, bo pobrali mu krew z obu łapek, bo na jonogram trzeba jej dość sporo i wszystko na nic.

Lepsze wieści - inne wyniki ma dużo lepsze. Białe ciałka krwi teraz to 6 (miał 3.9) i już siedzi w granicach normy (5.5). Hematokryt nadal za wysoki, ale ogolnie wiekszość wyników mu się poprawiła i wróciła albo do normy, albo już tuż obok.

Co do diagnozy - wetka dość sceptycznie podeszła do diagnozy swego szefa o "niemajacej nazwy chorobie, na którą trzeba codziennie brać sterydy". Uczciwie powiedziała, że nie wie co mu jest, ale stwierdziła, że ona będzie się upierać przy śledzionie, nawet pomimo prawidłowego obrazu USG. Powiedziała też że to tylko jej domysł, bo żadne testy "na śledzionę" nie istnieją i tak naprawdę tego się nie zdiagnozuje. Że tak naprawdę to trzeba by zrobić operację, usunąć ją i potem zobaczyć, czy kotu lepiej.

Oczywiście uznała, że sterydy trzeba stopniwo odstawić - i obserwować, czy bez nich nadal nie będzie jadł i pił, po czym znów zrobić badania. I wedy ew. zadecydować o operacji.

No cóż, myślę że będę się jeszcze konsultował u wetki Poświatowskiej, którą mi wiele osob (także tutaj) polecało i zrobię w piątek albo sobotę te brakujące badania.

Aha. Kot waży obecnie praktycznie tyle samo (wtedy 7,00, teraz 7.05) co mnie trochę dziwi, bo myślałem że troszkę go odpaśliśmy (jak dla mnie je więcej niż powinien - ale może ta mokra karma nic poza wilgocią mu nie daje - co zresztą widać po kupach).

Co do innych diagnoz - przy Addisonie ponoć są inne objawy i wyniki (zresztą dzisiaj pracy nerek nie dało się ocenić), Co do herpesa - stwierdziła, że i to może być jakiś trop. Tylko jak zbadać zmniejszoną odporność?

Cóż, zobaczymy co będzie dalej. Cieszę się tym, że wyniki są lepsze - przynajmniej te, które zrobiono - bo lepsze to niż gdyby wypadły zle...
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4958
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto wrz 17, 2013 12:23 Re: Opowieści Mopika

Dobrze, że już nieco lepiej. Dobra wetka - nie chce go zabić sterydami, a do tego uczciwie powiedziała, że nie wie - duży plus (jakby te od Mokate były tak uczciwe... ech; zresztą młoda chciała mi coś powiedzieć, ale szefowa ja zabiła spojrzeniem... szkoda, że nie powiedziała :-( ). Na sterydach zwykle jest lepiej - dlatego właśnie chce pewnie zrobić badania po ich odstawieniu: wtedy dopiero widać, czy autentycznie jest lepiej (czy je kot, czy steryd). Wysoki hematokryt masz np. przy odwodnieniu, ale też przy leczeniu sterydami (a to akurat u niego jest) i z mnóstwa innych powodów (dlatego miarodajne będzie po odstawieniu sterydu).

Zmniejszona odporność to m.in. spadek limfocytów, który u niego był, ale nie ma jako takiego jednoznacznego testu na to :-| nie zaszkodzi dać mu miesiąc beta glukan (obojętnie co - i tak każdemu kotu co innego najlepiej pomaga), np. immunactive lub immunodol lub ludzki immunit (albo jak ja dawałam - 50mg czyli 1/4 kapsułki beta glukanu z laboratoriów natury - z w/w akurat ten sprawdził się najlepiej); dużo tego jest i różnie koty na różne specyfiki reagują.

Z tym, że nie przytył to zapewne częściowo "treściwość" karmy, ale czasami też trzustka coś nie bardzo i się nie trawi lub nie do końca działa przyswajanie w jelitach, a jakby miał uszkodzoną śledzionę, to okoliczne narządy też mogą szwankować (jak w samochodzie: jedno uszkodzone, a czasami objawy jakby pół auta było do wymiany). Z wiki masz taki kawałek:
Głównym zadaniem śledziony jest wytwarzanie immunoglobulin [przeciwciała, immunoglobuliny – rodzaj białek wydzielanych przez komórki plazmatyczne (czyli pobudzone limfocyty B) w przebiegu odpowiedzi odpornościowej typu humoralnego]. Śledziona jest miejscem usuwania defektywnych lub "starych" erytrocytów, krwinek białych oraz trombocytów.[...]Śledziona nie jest niezbędna do życia, w przypadku jej usunięcia czynność jest przejmowana przez inne narządy (głównie przez wątrobę).


więc teoria i plan działania tej wet wydaje się sensowny - niemniej jednak konsultacja nie zaszkodzi (moja sama konsultowała Magnolkę z innym).
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Wto wrz 17, 2013 12:37 Re: Opowieści Mopika

Cieszę się, że wyniki się poprawiły! Fajnie, że wetka uczciwsza, to skarb.

Biedny pokłuty Mopik :(
Demonki <3
Obrazek Obrazek

elianka

 
Posty: 2913
Od: Wto gru 26, 2006 18:42
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto wrz 17, 2013 12:46 Re: Opowieści Mopika

Z tymi jelitami moze byc - kupska robi spore i dosc smierdzace, czego wczesniej raczej nie bylo, wtedy to raczej takie kozie spieczone bobki, a raz na 2-3 dni cos bardziej konkretnego i to zwykle ze sporym wysilkiem - cos jakby permanente zatwardzenie mial (coz, malo wody). Moze i tam warto poszukac przyczyny, choc az sie boje o tym myslec, bo tez jakas autoimmunologiczna choroba jelit zabrala nam poprzedniego kota (ale tam objawy byly jednak inne - po prostu w ogole przestal jesc). Ale obstawiam raczej wiecej wody i smieciowa karme, bo to zaczelo sie dokladnie od momentu gdy zaczalem mu dawac mokre i naklaniac do picia.

No nic, dam mu pare dni odsapnac i moze wezme go tej wetki - i wyniki sie wowczas zrobi (o ile maja takie mozliwosci - zapytam) i ew/ skonsultuje. Swoja droga kot siusia ostatnio cos obficie - dzis rano bylo w kuwecie, po powrocie o 12 tez zrobil, a do tego rankiem pod kiblem (!) kaluza - tu zreszta wpadlismy w panike, bo 2 miesiace temu strzelila nam rura w scianie, ciekla woda, i trzeba bylo robic remont lazienki (skuwanie kafelkow, kucie sciany itd). A jak zobaczylismy to przy kiblu (a jednoczesnie siur w kuwecie) to pomyslalem, ze teraz poszla druga rura - przy kiblu i znow trzeba bedzie kuc ledwo odremontowana lazienke. Ale wszystko jednak wskazuje, ze to kotek... byc moze jakis nocny siur, ew. w nocy w piach, a rano pod kibel?

Hm. Juz wpadam w paranoje - jak malo siusial to desperacja, a teraz juz zaczynam patrzec czy aby nie za czesto. 0_0

Swoja droga Mopik u weta zachowywal sie dzis dzielnie - wprawdzie nadal byl sparalizowany strachem (wetki nie moga sie nachwalic, ze tak pozwala przy sobie wszystko robic, nie gryzie, nie fuczy itd.) i nawet do transportera sam go musze wkladac, bo on nie moze zrobic kroku chocby - ale po raz pierwszy od dawna nie zrobil nic ani na stole, ani w transporterze - a ze w pol godziny po powrocie byl solidny siur w kuwecie, to mial czym. Czyzby jakas rutyna? Po powrocie tez nie wygladal na zestresowanego - zjadl "male conieco" a potem lezal sobie w pozie sfinksa w korytarzu, a jak nawet wlazil pod lozko, to tez tak bez przekonania, raczej na zasadzie "a bo tak". Teraz siedzi pod koldra ale polowiczmnie - tylek zakryty pol kota na wierzchu.

W sumie patrzac na pogode za oknem, to chyba zrobie to samo - wzialem sobie pare dni urlopu, a to dobry czas na lezenie, picie zielonej herbaty i dobra ksiazke.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4958
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: włóczka i 609 gości