Broszka & Company

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Wto sie 13, 2013 7:51 Re: Broszka & Company

morelowa pisze:Ranyboskie - ugotujesz się ! A nie ugniesz się pod tymi kilogramami?

Zdjecie Twoje w tej hupelandzie , proszsz :D A Ala tym razem to kto?


Zdjęcie o ile pamiętam już było - http://www.dobroni.pl/rekonstrukcja-zdjecia,112824 Siedzę w drugim rzędzie, przedostatnia po prawej. Ugotować się pewnie ugotuję, bo pod nią jeszcze giezło i spodnia lniana sukienka.
Ala chce być paziem króla, ale jeszcze się okaże czy będzie. Plus będzie chodziła z lekkozbrojnymi - jako że stwierdza, że męskie ciuchy wygodniejsze :wink: .

Broszko - koniki i piesek cudne, aż by się chciało pogłaskać :1luvu:
A kurierzy 7ki są znani z różnego typu numerów niestety :( . Przy nich GLS to obowiązkowi ludzie...
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24279
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Wto sie 13, 2013 8:21 Re: Broszka & Company

8O
Czyli znowu nie wiadomo, gdzie jest paczka?
Rany, współczuję.
W ogóle masz czym karmić zwierzęta?
To już tyle czasu trwa.
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sie 13, 2013 9:10 Re: Broszka & Company

Właśnie przed chwilą spotkały się u mnie pod bramą dwaj kurierzy z różnych firm kurierskich. Mieli w sumie trzy paczki dla mnie. Uff, to na razie wszystkie przesyłki na jakie czekałam :)

Aha, kupiłam ostatnio w zoo+ CF w puszkach 200g bo były na promocji i wychodziło taniej niż 400g.
Koty jedzą je normalnie. Tak samo jedzą bez problemu puszki 800g z zoohurtowa - natomiast puszki 400g z zoo+ w tym samym smaku nie chcą nawet powąchać :o I to nie jeden czy dwa koty ale żaden nie chce, ani w domu ani wolnożyjące :roll:
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Wto sie 13, 2013 12:05 Re: Broszka & Company

Ja kupilam te 200 gramowe i też nie chcą.
Ale te moje kocury rozpaskudzone. Potwór mamy zresztą też :evil:

Wczoraj zabralam go wreszcie na spacer.
Pozwolil sobie grzecznie i bez wrzasków zalożyć szelki. Sam zszedl po schodach, po czym szorując brzuchem po glebie, popędzil do ogrodu. Za furtką natychmiast zacząl na mnie warczeć :roll: A wieczorem wyciągnąl już chodnik spod drzwi wejściowych :evil:

A tak poza wszystkim, to mam już dość dziecka sąsiadów z góry. Nie macie pojęcia ile halasu robi dwulatka biegająca po domu z dużym psem :roll: :evil: :evil: A stropy tu drewniane.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sie 13, 2013 13:43 Re: Broszka & Company

A Twoje kocury nie wolą bardziej filetowe karmy?
Bo moje na przykład filetowych nie bardzo a za to właśnie takie grube mielonki chętnie :)

Współczuję sąsiadów :|
Ja już chyba nie umiałabym mieszkać w takich warunkach gdzie słychać sąsiadów. Tyle lat już mieszkamy w osobnym domu że jak jestem u rodziców gdzie w bloku z płyty niesie wszystko co się mówi na kilka pięter, zastanawiam się jak mogłam tam mieszkać w takim harmiderze :o
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Wto sie 13, 2013 13:55 Re: Broszka & Company

Wszystko kwestią przyzwyczajenia :D I.. cierpliwości :mrgreen: Jakoś przeżyłam pięcioletnie życie sąsiadki z góry. Dziewczynka jest duża i z zamiłowaniem do tańca i podskoków. Ale nie mam problemu - poskacze i przestanie. Natomiast nie znoszę jakiejkolwiek muzyki dochodzącej z zewnątrz, bo nigdy to nie są pełne dźwięki - ogólnie tortura. Na szczęście to bardzo rzadko - kiedy sąsiad [tata dziewczynki] muzyk coś przesłuchuje.
Ale jak jestem we Wro.. mój dwuletni wnuś.. hmmm.. Mają drewniane piękne podłogi i żadnych dywaników :mrgreen: A dwulatek z 'syndromem dwulatka' - potrafi. Podobno sąsiedzi nie narzekają 8O Ale jak szukali mieszkania, to moja sprytna synowa uważała, by nad nimi nikt nie mieszkał, bo wiedziała właśnie co dziecko może :lol:
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 26319
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sie 13, 2013 14:57 Re: Broszka & Company

Broszka pisze:A Twoje kocury nie wolą bardziej filetowe karmy?
Bo moje na przykład filetowych nie bardzo a za to właśnie takie grube mielonki chętnie :)

Współczuję sąsiadów :|
Ja już chyba nie umiałabym mieszkać w takich warunkach gdzie słychać sąsiadów. Tyle lat już mieszkamy w osobnym domu że jak jestem u rodziców gdzie w bloku z płyty niesie wszystko co się mówi na kilka pięter, zastanawiam się jak mogłam tam mieszkać w takim harmiderze :o

Różne jadają. To znaczy, ja im serwuję, a z jedzeniem to już inna sprawa :mrgreen:

We Wroclawiu mam tylko jedną sąsiadkę za ścianą i jednego kogoś (nie mam pojęcia kto to, bo mieszkanie jest wynajmowane) pode mną, więc bardziej mi przeszkadza halas z ulicy.
No, z wyjątkiem jednego roku, kiedy pode mną mieszkali ludzie bardzo glośno i dlugotrwale uprawiający seks :roll: Skończyli, kiedy wlożylam im do skrzynki kartkę z tekstem:"Gratulujemy udanego seksu! Slychać na 3 piętrach." :twisted:
To znaczy, przestalo być slychać 8)

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sie 13, 2013 16:58 Re: Broszka & Company

Broszka pisze:Dawno nie wstawiałam fotek osiołków :)

Obrazek


Długo czekałam, ale się doczekałam :D
Zafascynował mnie proces siwienia konia. Ciekawe patrzeć, jak się zmienia. Ale też długo to trwa...

A mnie ostatnio gls zaskoczył w drugą stronę. Normalnie zamawiam do pracy (ze względu na godziny, w których wożą paczki :evil: ), ale teraz córka ma wakacje, więc do domu. Wyszła tylko po śmietanę do sklepu pod domem i w tym czasie był kurier. Wyobraźcie sobie, że przyjechał z tą paczką ponownie, następnego dnia 8O , a już pogodziłam się z tym, że paczka doczeka piątku (powrotu męża z pracy) w parcelshopie.

edit: zobaczcie, cudowna historia
viewtopic.php?p=10032754#p10032754

wiewiur

 
Posty: 1492
Od: Sob cze 26, 2010 13:08
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto sie 13, 2013 17:10 Re: Broszka & Company

Ale kurier chyba musi przyjechać drugi raz. Przynajmniej tak mi kiedyś mówił.
Dopiero, gdy za drugim razem nikt przesyłki nie odbierze, paczka trafia do magazynu i trzeba samemu się po nią pofatygować.

Miałam kiedyś absolutnie niesamowitą przygodę z kurierem.
Kilka lat temu, gdy jeszcze robiłam zakupy w krakvecie.
Przyszła paczka, którą odebrał mój tata (ja byłam poza domem). Tata zapłacił i pokwitował odbiór.
I kurier sobie poszedł.
Po jakimś czasie Tata do mnie zadzwonił z pytaniem ile ta paczka powinna ważyć, bo jest dziwnie lekka. Okazało się, że krakvet nie zapakował żwirku (nie, nie otwieraliśmy paczki, ale ważyła mniej niż ważyłby sam żwirek).
Szybki telefon do kuriera, że jednak nie chcemy paczki. Facet mógł olac sprawę- miał podpisany odbiór paczki i pieniądze w garści.
Ale wyobraźcie sobie- wrócił, zabrał paczkę i oddał pieniądze. Nawet napiwek chciał oddać, na co mu nie pozwoliliśmy :mrgreen:
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sie 13, 2013 17:15 Re: Broszka & Company

wiewiur pisze:edit: zobaczcie, cudowna historia
viewtopic.php?p=10032754#p10032754

Rany jaka cudna historia :1luvu:


Mi też się wydaje że kurier musi podjąć dwie próby dostarczenia paczki i dopiero potem trzeba sobie odebrać samemu.
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Wto sie 13, 2013 18:48 Re: Broszka & Company

Piękna historia :1luvu: Oczy mi się spociły :oops:
Trufla, Lili i Imbir
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Beasia

 
Posty: 3425
Od: Pt maja 22, 2009 12:05
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Wto sie 13, 2013 20:29 Re: Broszka & Company

wiewiur pisze:edit: zobaczcie, cudowna historia
viewtopic.php?p=10032754#p10032754

Ale jaja - ciekawe czy kocięta będą szczekać? :wink:

Kurier gls musi pojawić się z paczką dwa razy, a dopiero potem przesylka ląduje w parcel shopie.
Info pewne, bo kiedyś mi się zdarzylo wyjść na 20 minut i wlaśnie wtedy byl kurier. Zadzwonilam do firmy, bo mialam już wizję targania 30 kilowej paki bóg wie skąd i tak mi powiedzieli.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sie 14, 2013 6:59 Re: Broszka & Company

wiewiur pisze:Zafascynował mnie proces siwienia konia. Ciekawe patrzeć, jak się zmienia. Ale też długo to trwa...

Nasz siwek nie jest typowo siwiejącym koniem jeśli chodzi o szybkość siwienia :)
Gen koloru matki (gniady) jest u niego bardzo silny bo większość siwków w wieku naszego chłopaka jest już prawie zupełnie biała a on wciąż brudny gniadosz w siwiźnie mimo że ósmy rok już mu leci :P Ale jednak powolutku siwizny przybywa z każdą zmianą sierści więc za parę lat zrobi się w końcu zupełnie biały :)
Cieszę się że tak wolno to idzie bo to brudas nieprzeciętny a za parę lat na pewno będzie już w innym domku i nowy opiekun będzie go szorował :wink:
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Śro sie 14, 2013 7:01 Re: Broszka & Company

Jakie praktyczne podejście, Broszko :lol: .
A i konie i psy masz śliczne. To, co widziałam z kociarstwa na żywo też ładniejsze jeszcze niż na zdjęciach :1luvu: .
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24279
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Śro sie 14, 2013 7:06 Re: Broszka & Company

Broszka pisze:Cieszę się że tak wolno to idzie bo to brudas nieprzeciętny a za parę lat na pewno będzie już w innym domku i nowy opiekun będzie go szorował :wink:

:(
Trufla, Lili i Imbir
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Beasia

 
Posty: 3425
Od: Pt maja 22, 2009 12:05
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 18 gości