Kudłate matrioszki :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw cze 27, 2013 20:46 Re: Kudłate matrioszki :)

Agneska pisze:Ten kot jest zagadką bardziej niż myślałam. 8O :1luvu:


Jest cudowny :)

A co do jego alergii... Sprawy się mają następująco...
Jako że w poprzednim domu nie wykonano testów, ani nie spróbowano diety eliminacyjnej, pod kontrolą wet postanowiłam zaryzykować póki co to drugie.
Moja wet, której ufam bezgranicznie, po wysłuchaniu mojej relacji i opisu objawów, jakie kot miał, stwierdziła, że warto zaryzykować. Ryzyko polega na pozwoleniu Mikusiowi na podjadanie karmy dla rezydentów. Ale mam obserwować. I w razie wystąpienia jakichkolwiek niepożądanych objawów - natychmiast odstawić.

Oczywiście ma swoje żarełko w zasięgu, ale zakosztował też innych. Uraczyłam go też kocimi smakołykami.
Bardzo mu podeszły nowe smaki. Wcina z lubością i głośnym mlaskaniem.
Obserwuję uważnie. Oprócz obserwacji zachowań kocurka, oglądam go codziennie od stóp do głów. Macam. Wyszukuję mokrej sierści po wylizywaniu, placków, ran, łupieżu... I wiecie co? NIC.
Miki jest u mnie od 7-go czerwca. Niecnie, zdradziecko i z premedytacją eksperymentuję na kocie od 10-go, jeśli dobrze kojarzę. I NIC.
Cały czas jestem w gotowości bojowej, skłonna odstawić ogólnie dostępną smakowitą dla Mikusia karmę i ustanowić szlaban na smakołyki. Mamy koniec czerwca niemal. I NIC.

Albo nerwowe wylizywanie tylnej łapki było spowodowane mobbingiem ze strony dominującej kotki (co nasunęło mi się jako oczywista przyczyna zachowania kocurka) albo na negatywne efekty mojej ryzykownej eksperymentalnej terapii trzeba poczekać dłużej.
Czy są tu opiekunowie alergików? Nie mam pojęcia, po jakim czasie objawy mogą wystąpić.

Na moje oko to całkiem zdrowy kot, który na dzień dobry w nowym domu jako kocię dostał najpierw ostry wpiernicz od kocicy alfa, a potem owa dama zaczęła go łaskawie tolerować, bez całkowitej akceptacji.
Tak mi podpowiada intuicja. Objawy plus rzut oka na ową kocią damę dało mi pewien obraz sytuacji.
Obym się nie myliła, bo Mikuś jest przeszczęśliwy poznając nowe smaki :1luvu:

tuniax

 
Posty: 329
Od: Sob sie 28, 2010 18:07
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Czw cze 27, 2013 22:40 Re: Kudłate matrioszki :)

To by było świetnie.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw cze 27, 2013 23:24 Re: Kudłate matrioszki :)

Miejmy nadzieję, że dalej będzie mógł wsuwać smakołyki :love:
Obrazek

Patikujek

 
Posty: 787
Od: Czw kwi 05, 2007 21:09
Lokalizacja: Zabrze :)

Post » Pt cze 28, 2013 7:15 Re: Kudłate matrioszki :)

tuniax pisze:
Agneska pisze:Ten kot jest zagadką bardziej niż myślałam. 8O :1luvu:


Jest cudowny :)

A co do jego alergii... Sprawy się mają następująco...
Jako że w poprzednim domu nie wykonano testów, ani nie spróbowano diety eliminacyjnej, pod kontrolą wet postanowiłam zaryzykować póki co to drugie.
Moja wet, której ufam bezgranicznie, po wysłuchaniu mojej relacji i opisu objawów, jakie kot miał, stwierdziła, że warto zaryzykować. Ryzyko polega na pozwoleniu Mikusiowi na podjadanie karmy dla rezydentów. Ale mam obserwować. I w razie wystąpienia jakichkolwiek niepożądanych objawów - natychmiast odstawić.

Oczywiście ma swoje żarełko w zasięgu, ale zakosztował też innych. Uraczyłam go też kocimi smakołykami.
Bardzo mu podeszły nowe smaki. Wcina z lubością i głośnym mlaskaniem.
Obserwuję uważnie. Oprócz obserwacji zachowań kocurka, oglądam go codziennie od stóp do głów. Macam. Wyszukuję mokrej sierści po wylizywaniu, placków, ran, łupieżu... I wiecie co? NIC.
Miki jest u mnie od 7-go czerwca. Niecnie, zdradziecko i z premedytacją eksperymentuję na kocie od 10-go, jeśli dobrze kojarzę. I NIC.
Cały czas jestem w gotowości bojowej, skłonna odstawić ogólnie dostępną smakowitą dla Mikusia karmę i ustanowić szlaban na smakołyki. Mamy koniec czerwca niemal. I NIC.

Albo nerwowe wylizywanie tylnej łapki było spowodowane mobbingiem ze strony dominującej kotki (co nasunęło mi się jako oczywista przyczyna zachowania kocurka) albo na negatywne efekty mojej ryzykownej eksperymentalnej terapii trzeba poczekać dłużej.
Czy są tu opiekunowie alergików? Nie mam pojęcia, po jakim czasie objawy mogą wystąpić.

Na moje oko to całkiem zdrowy kot, który na dzień dobry w nowym domu jako kocię dostał najpierw ostry wpiernicz od kocicy alfa, a potem owa dama zaczęła go łaskawie tolerować, bez całkowitej akceptacji.
Tak mi podpowiada intuicja. Objawy plus rzut oka na ową kocią damę dało mi pewien obraz sytuacji.
Obym się nie myliła, bo Mikuś jest przeszczęśliwy poznając nowe smaki :1luvu:


Moim zdaniem bardzo słuszne podejście. Z tymi alergiami są często hocki-klocki u ludzi .... same "gdybania"
ze zwierzakami może być podobnie.
:ok: :ok: za Mikusia - oby okazało sie, że to nie alergia :ok: :ok: :ok:
"Aby mieć właściwe spojrzenie na własną pozycję w życiu,człowiek powinien posiadać psa, który będzie go uwielbiał,i kota, który będzie go ignorował"/ D. Bruce
Obrazek
Szarusia [*]; Roki [*]; Kiciucha [*]; Santa [*]2011; Tinka [*]2013; Timorka [*]2013; Azira [*]2015; Cynamon [*] 2019; Fituś [*] 2020; Tola [*] 09.2020; Tosia[*] 04.2021; Tysia [*] 12.2021; Dziunia [*] 02.2024.

Kotina

Avatar użytkownika
 
Posty: 9523
Od: Czw sty 26, 2012 15:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt cze 28, 2013 10:06 Re: Kudłate matrioszki :)

Alergie ludzkie i zwierzęce chadzają swoimi drogami. :wink: Wiem, bom sama alergik, na tyle różnych różności, że jak nie mam czasu i siły opowiadać szczegółowo, to podsumowuję, że na życie jestem uczulona. 8)
Kilka razy już widziałam, że zwierzak uczulony w jednym domu na coś tam, w nowych warunkach zdrowiał. Zmiana środowiska, inna kombinacja alergenów. I NIC. :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Pt cze 28, 2013 10:15 Re: Kudłate matrioszki :)

Przywitam się oficjalnie, bo podczytuję od dłuższego czasu. :)

Na określenie czy kot nie jest/jest uczulony na dana karme trzeba jeszcze trochę poczekać. Wg lekarza wet. alergeny potrafia uczulić dopiero kiedy ich stężenie w danym kocim organiźmie się skumuluje ponad tolerowaną wartość.
Są przypadki kiedy uczulenie wychodzi natychmiast, ale są też i takie, które wyjdą po dłuższym czasie.

Poczekałabym i poobserwowałabym jeszcze ze 2 miesiące.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39191
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt cze 28, 2013 15:30 Re: Kudłate matrioszki :)

Podobnie jest z alergią u ludzia :twisted: wszystkie produkty, na które jestem uczulona tzn mam objawy wyszły po tym jak zjadłam dużą ilość /znaczy obżarłam się/ i przy następnym podejściu zonk juz nie mogę, bo się duszę - puchnie mi gardło. Natomiast jest wiele rzeczy, które wyszły mi w testach, a ponieważ nie przesadzam z ilością to nie dają żadnych objawów.
Obrazek Obrazek
Klarunia [*] 06.2004 - 10.02.2013 czekaj na mnie za TM BARF-ujemy od września 2013r.

ab.

 
Posty: 8557
Od: Pt kwi 12, 2013 21:10
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pt cze 28, 2013 16:03 Re: Kudłate matrioszki :)

Dziękuję za kciuki. Są potrzebne :wink:

Agneska pisze:Kilka razy już widziałam, że zwierzak uczulony w jednym domu na coś tam, w nowych warunkach zdrowiał. Zmiana środowiska, inna kombinacja alergenów. I NIC. :ok: :ok: :ok:


Jeśli jest na coś uczulony, chciałabym ustalić, na co konkretnie. Póki co nie będę robić testów - wiążą się z koniecznością pobrania krwi, a Miki jest w trakcie adaptacji i nie chcę go stresować. Poza tym ponoć nie są zbyt miarodajne.

MariaD pisze:Przywitam się oficjalnie, bo podczytuję od dłuższego czasu. :)


Witam serdecznie :)

MariaD pisze:Na określenie czy kot nie jest/jest uczulony na dana karme trzeba jeszcze trochę poczekać. Wg lekarza wet. alergeny potrafia uczulić dopiero kiedy ich stężenie w danym kocim organiźmie się skumuluje ponad tolerowaną wartość.
Są przypadki kiedy uczulenie wychodzi natychmiast, ale są też i takie, które wyjdą po dłuższym czasie.

Poczekałabym i poobserwowałabym jeszcze ze 2 miesiące.


Tak właśnie zamierzam zrobić. Kociambra obserwuję uważnie - naocznie i metodą "na macanta" :wink:
Dziękuję za cenne rady, Mario. Znam Twoje posty z innych wątków i wiem, że masz duże doświadczenie. Tym bardziej się cieszę, że zajrzałaś do mojego wątku :)

A dziewczyny masz prze-pięk-ne :1luvu:

ab. pisze:Podobnie jest z alergią u ludzia :twisted: wszystkie produkty, na które jestem uczulona tzn mam objawy wyszły po tym jak zjadłam dużą ilość /znaczy obżarłam się/ i przy następnym podejściu zonk juz nie mogę, bo się duszę - puchnie mi gardło. Natomiast jest wiele rzeczy, które wyszły mi w testach, a ponieważ nie przesadzam z ilością to nie dają żadnych objawów.


U mnie koty jedzą głównie suchą karmę. Nie mam pojęcia, czy Miki jest w stanie "przejeść się" konkretnym alergenem. Samą karmą - jak najbardziej. Swojego czasu Kuzco miał syndrom kota zagłodzonego. W poprzednim domu nabawił się stan zapalnego przełyku, a dodatkowo był najprawdopodobniej odpędzany od miski przez dominujące kryjące kocury. Gdy u mnie zamieszkał, po wyleczeniu, napychał się tak, jakby się bał, że po raz ostatni ma pełną miskę tylko dla siebie. Żarł takie ilości, że po chwili musiał zwracać :? Na szczęście zapomniał już o strachu o michę :wink:

A dziś na deserek dziś mój "pierworodny" - różowopoduszkowy Rudolf. Kocham drania :1luvu:

Obrazek

tuniax

 
Posty: 329
Od: Sob sie 28, 2010 18:07
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Pt cze 28, 2013 17:42 Re: Kudłate matrioszki :)

tuniax - ja jestem zawsze tam gdzie ktoś pisze o MCO. :) Zwłaszcza o takich z "odzysku".
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39191
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt cze 28, 2013 18:58 Re: Kudłate matrioszki :)

Po krótkim zastanowieniu doszłam do wniosku, że wszystkie moje mco są jakby z odzysku...

Rudi i Maniutek - z miotu przypadkowego przed zarejestrowaniem hodowli, za późno odizolowano kocura.

Iwa - jedna z czterech kotek z miotu, której chciano się pozbyć jak najszybciej. Rodzinny dom - z nieznanych mi powodów - unika ze mną kontaktu :?

Kuzco - kocurek z likwidowanej hodowli, umierający niemal... Pisałam o nim w pierwszym poście. Nikt go nie chciał, bo był chory na wszystko.

Lara - koteczka z w/w hodowli, wykarmiona butlą - nikt jej nie chciał, bo była za mała.

Historia Mikusia jest znana na forum...

Kocham wszystkie :1luvu:

tuniax

 
Posty: 329
Od: Sob sie 28, 2010 18:07
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Pt cze 28, 2013 22:20 Re: Kudłate matrioszki :)

Rudolf piękny :) - jak każdy MCO ofc.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt cze 28, 2013 23:30 Re: Kudłate matrioszki :)

Rudi genialny :love: ///jak ci kiedyś zniknie to szukaj na śląsku :P
Obrazek

Patikujek

 
Posty: 787
Od: Czw kwi 05, 2007 21:09
Lokalizacja: Zabrze :)

Post » Sob cze 29, 2013 7:01 Re: Kudłate matrioszki :)

Piękny dzionek, pora wstawać! :dance: :dance2:
..........................♥Tosia&Bazyl♥.........................
ObrazekObrazek
'I had been told that the training procedure with cats was difficult. It's not. Mine had me trained in two days.'

Zapraszamy: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=162710 cz. VI

NatjaSNB

Avatar użytkownika
 
Posty: 5686
Od: Czw lis 08, 2012 10:03
Lokalizacja: dolnośląskie

Post » Sob cze 29, 2013 12:19 Re: Kudłate matrioszki :)

Wszystkie są cudowne :1luvu:
A czy znacie kota, który nie jest piękny?
Ja zakochuje się w każdym, który jest ........ kotem.
Uwielbiam te stworzenie od dziecka, taka mała kocia mama byłam :kotek:

Mam zamiar w przyszłym roku się dokocić i powiem szczerze, że co wejdę na jakiś watek to stwierdzam, że właśnie takiego chcę mieć.
Jakaś niezdecydowana się zrobiłam :ryk:
Obrazek Obrazek
Klarunia [*] 06.2004 - 10.02.2013 czekaj na mnie za TM BARF-ujemy od września 2013r.

ab.

 
Posty: 8557
Od: Pt kwi 12, 2013 21:10
Lokalizacja: Koszalin

Post » Sob cze 29, 2013 12:41 Re: Kudłate matrioszki :)

ab. pisze:Wszystkie są cudowne :1luvu:
A czy znacie kota, który nie jest piękny?
Ja zakochuje się w każdym, który jest ........ kotem.
Uwielbiam te stworzenie od dziecka, taka mała kocia mama byłam :kotek:

Mam zamiar w przyszłym roku się dokocić i powiem szczerze, że co wejdę na jakiś watek to stwierdzam, że właśnie takiego chcę mieć.
Jakaś niezdecydowana się zrobiłam :ryk:


Całkowicie się zgadzam :
1.WSZYSTKIE koty są cudowne
2.Z tym zakochaniem mam tak samo
3.Koty zawsze były w moim życiu i zawsze miały wyjątkową pozycję
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter i 87 gości