Z uchem jest duuuuuużo lepiej. Ciągle jest wydzielina, ale o wiele mniej, I obszar reakcji bólowych zawęził się do samego środka ucha. Wcześniej nie można jej było dotknąć nawet w okolicy.
Podobno Debi ma jeszcze błonę dziewiczą



To by coś mówiło o jej wcześniejszych losach. Musiała być w jakimś domu, w którym jej pilnowano w czasie cieczki. Ale nie badano kontrolnie, bo podobno w momencie sterylki miała początek ropomacicza. Co się z nią działo, już się nie dowiemy. W każdym razie nie została nigdy mamusią.
Coraz bardziej podejrzewam, że Felutek ma jakąś dysfunkcję. On ma 8 miesięcy, a ciągle porusza się jak mały kociak, lekko niezbornie, nie trzyma się dobrze na łapkach. Szczególnie inteligentnego wyglądu nie dodaje mu lekko rozchylony często pyszczek

A ja umieram wiosennie. Jak za chwilę nie skończy się zima, wyłączę się z wszelkiej aktywności i poczekam, aż przyjdzie ciepło i słońce.