Serdecznie witam z całą moją cudaczkową gromadką,
Tez się witamy w nowym roczku
Kotina pisze::D Witamy w nowym roku i zdrówka życzymy

i czekamy na wieści o zwierzyńcu

Dziękuję Wam za
zdrówkowe życzenia
Właśnie wylazłam z wyrka, jestem
chyba zdrowa, ale nerwoból mnie jeszcze
trzymie i chyba tak szybko nie odpuści...
U nas wszystko w normie, tylko nastąpiła maleńka zmiana...
Żuczek jest coraz bardziej znudzony zabawą z Cudaczkiem....
A ten...ciągle dokucza jamnisiowi, jeżdzi na nim wierzchem trzymając się wszystkimi łapami, wgryza się w jamnisiowe uszęta, uczepi się tylnej nogi i nie puszcza psa z miejsca, albo wczepia się w szyję, a Żuczuś ma krótkie nóżki, więc kocio taki uwieszony do szyjki, zamiata futrem podłogę i nie odpuszcza...
Jamniś często chowa się przed nim pod kanapę (wciska się resztkami sił, bo ta staje się coraz niższa)

ale kocio jest zawzięty... wskakuje na nią i cierpliwie czeka...wystarczy, że psio wystawi głowę, a kocio już na nim siedzi...
Kiedy jamniś biegnie do swojego koszyka, żeby poleżeć, przed nim leci kocio, kiedy piesio rezygnuje, kociątku też nagle przechodzi...
Długaśny łapie swoją piłkę, kocio za chwilkę niesie ją w pysiu...kiedy bierze swoją krówkę, kot też musi...natychmiast bawić się krówką, Żuczek położy się na swoim materacyku przy oknie, po chwili leży na nim koteCek
I tak bez przerwy, do upadu, Żuczek ucieka, a Cudaczek go goni...
Ale Jamniś nie jest już taki głupi, wie jak go zmylić...kiedy kocio nie daje za wygraną, Żuk wpada do łazienki i już wie, że w tym momencie Cudaczek traci nim zainteresowanie...
Kociątko nagle się zaczyna zastanawiać, czy chce mu się siu czy qpę...
Bo Cudaczek
ukochał sobie brodzik bardziej niż swoją kuwetę...Gdy obaj biegają po ogrodzie, Cudaczek nagle przypomina sobie, że musi się załatwić, wtedy wbiega do domu, ale zamiast iść do swojej kuwety na parterze, leci na piętro do brodzika, by już po chwili popędzić z powrotem na ogród do psa, co by ten przypadkiem mu nie zwiał...
Bo Rambuś nie może stracić z oczu Żuczka...Nie można ich rodzielić

, wystarczy, że wypuszczę tylko jamnisia, kocio natychmiast zaczyna za nim płakać...tak śmiesznie
ćwierka i miałkoli, że nie mam sumienia...otwieram drzwi i wypuszczam....
Bo taki jest Cudaczek






