



Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Aniada pisze:Już nie będę pisała, że z dwójką jest dobrze. Boję się zapeszyć.
Mam cholerne wyrzuty, że może jednak to było zachłystowe - przeze mnie lub Piotrka. Ale wetka mówi, że raczej nie. Wtedy wydzielina byłaby nieco innego koloru. Przypuszcza też, że mały został podduszony w gnieździe. Że miał trudności i któreś z rodzeństwa załatwiło sprawę do końca. Podobno jeśli ssał butlę, to do zachłystowego dojść raczej nie mogło.
Zaglądaliśmy do niego co chwilę - spał spokojnie przytulony do drugiego kociaka. Nagle zobaczyliśmy, że ten drugi zmienił pozycję i może go podduszać. Natychmiast go wyjęliśmy i wtedy zobaczyliśmy wydzielinę z pysia. Do weta mamy dwie przecznice, ale i tak nie dało się go uratować.
Biorąc do ręki ciałko Tygryska pokazałam wetce, jak karmię, w jakiej pozycji. Powiedziała, że wszystko dobrze, że naprawdę są minimalne szanse, by się zachłysnął.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Google [Bot] i 65 gości