I maluchy

Olaf - toż to prawdziwy czarodziej. Czaruje, czaruje i jeszcze raz czaruje. Człowieka koooooooooooooooooooooooooooocha, patrzy słodko w oczy i człapie w jego kierunku. Przecudowny kociak




Orrin - równie ciekawska i słodka jak Olaf i równie wzruszająca




Olvena - kruszynka, która bardzo, bardzo, bardzo mi przypadła do serca





Othalan - żarłok, żarłok, żarłok i jeszcze raz żarłok. Nawet od cyca nie da się oderwać, a jak mu się przypomi, że jest głodny, to wpada mędzy rodzeństwo jak burza i wiosłując łapami odpycha ich, bo "to jego cyc i koniec"




Co podglądasz??
A figę z makiem zobaczysz!!!