Moje koty X. Puti ['] Mikuś [']

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lut 25, 2012 9:06 Re: Moje koty X. Puti walczy

No, to może rzeczywiście coś dzieje się w pęcherzu :?:

Bo takie czyścioszki są czyścioszkami całe życie - tak mi się przynajmniej wydaje.

Nieustająco :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lut 25, 2012 10:15 Re: Moje koty X. Puti walczy

mb pisze:Bo takie czyścioszki są czyścioszkami całe życie - tak mi się przynajmniej wydaje.


Yenna podobnie jak Puti- miała ciężko. Przez nóżki, które całe życie u nas odmawiały jej posłuszeństwa... Ma kuwety dla kociaków- bo niższe ranty i łatwiej wejść, ze żwirkiem drewnianym- bo jak klapnie to nie w mokre, dół krytej- bo niższe wejście i można się oprzeć o ściankę. Zawsze się mozolnie karaskała i wchodziła do środka. Tylko jak miała infekcje z krwiomoczami- podlewała to na czym leżała- ale wtedy się z niej po prostu lało... Teraz do kuwety nie trafia prawie nigdy- najczęściej nie zdąża ale już np. kupy robi przed kuwetą i tyle- wcale nie próbuje wchodzić do środka.

Dzisiejsze śniadanie poszło u nas wszystkim. Yennie zasmakowały pasztety gourmeta- zawsze wolała lizać tylko sosy- teraz zjada pasztet 8O Normalnie je około 1/3 puszki 2 razy dziennie. Jak czytam, że Puti słabo zjadła bo zjadła pół puszeczki to sobie myślę, że jest bardzo dobrze ;) I tak ma być :ok: Przednówek się po prostu wszystkim daje we znaki i tyle. A seniorom szczególnie. Nadejdzie wiosna- Putisia odżyje :ok:


b4karol pisze: na renalu trzyma wagę nie chudnie i nie tyje, zachowuje sie też normalnie, przekaże sugestie dietetyczne wetowi, może rzeczywiście ta dieta jest na wyrost


Renal to karma niskobiałkowa. Kot to mięśnie, mięśnie i jeszcze raz mięśnie. Bez białka mięśnie zanikają i już. To że kot nie chudnie nie jest dla mnie żadnym argumentem- może rośnie warstwa tłuszczowa a mięśnie zanikają- waga się zgadza....
Za mną w ogóle na ten temat nie pogadasz- jestem wielkim przeciwnikiem renala. Lansuję modę na żywienie normalną dobrą karmą- kot ma być szczęśliwy i zadowolony, żeby mu się chciało żyć. I do tego wyłapywanie fosforu....
Jak kot wpada w kryzys i jest naprawdę niefajnie- jest umęczony i obolały- musi kochać życie, żeby walczył. Musi się trzymać pazurkami z całych sił bo czasami naprawdę kusząca wydaje się opcja poddania się. Moja Yenna dostaje wołowinę, zagęszczone mleko, kurczaka- czyli białko, białko. Do tego marketowe puchy gourmet- bo jej smakują. Ma na stałe suchą karmę- bo lubi. Dostaje różne wyżebrane rzeczy- tuńczyk w pomidorach, ser żółty z pizzy, twarożek, wędlinę. Na pewno nie jest to zdrowa dieta a już kompletnie sprzeczna z zasadami żywienia nerkowców. I co? Jest szczęśliwa, zadowolona, grooba :twisted: a resztę trzymam w ryzach ja- lekami.
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 25, 2012 11:16 Re: Moje koty X. Puti walczy

Putisia bez zmian, śniadanko "zmemłane" częściowo. Przedpokój zasikany kompletnie, pod łóżko aż się boję zajrzeć :strach: ale niestety będę musiała.
Slonko_Łódź pisze:Dzisiejsze śniadanie poszło u nas wszystkim. Yennie zasmakowały pasztety gourmeta- zawsze wolała lizać tylko sosy- teraz zjada pasztet 8O Normalnie je około 1/3 puszki 2 razy dziennie. Jak czytam, że Puti słabo zjadła bo zjadła pół puszeczki to sobie myślę, że jest bardzo dobrze ;) I tak ma być :ok: Przednówek się po prostu wszystkim daje we znaki i tyle. A seniorom szczególnie. Nadejdzie wiosna- Putisia odżyje :ok:

Bo moje koty to jakieś potfory? Albo może ja jestem skrzywiona? 8O Puti zawsze była filigranowa, ale trudno powiedzieć, żeby jadła jak wróbelek. Owszem na raty, owszem grymaśnica, ale w sumie całkiem ładnie. No i nigdy moje koty - a zwłaszcza Puti, nie chciały nawet spojrzeć na puszki, na żadne puszki.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 25, 2012 11:17 Re: Moje koty X. Puti walczy

Slonko_Łódź pisze:Jak kot wpada w kryzys i jest naprawdę niefajnie- jest umęczony i obolały- musi kochać życie, żeby walczył. Musi się trzymać pazurkami z całych sił bo czasami naprawdę kusząca wydaje się opcja poddania się. Moja Yenna dostaje wołowinę, zagęszczone mleko, kurczaka- czyli białko, białko. Do tego marketowe puchy gourmet- bo jej smakują. Ma na stałe suchą karmę- bo lubi. Dostaje różne wyżebrane rzeczy- tuńczyk w pomidorach, ser żółty z pizzy, twarożek, wędlinę. Na pewno nie jest to zdrowa dieta a już kompletnie sprzeczna z zasadami żywienia nerkowców. I co? Jest szczęśliwa, zadowolona, grooba :twisted: a resztę trzymam w ryzach ja- lekami.

Dla mnie to też jest klucz do kota :) jego komfort. kot ma być szczęśliwym kotem :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 25, 2012 11:50 Re: Moje koty X. Puti walczy

O tak, puti zalezy sie komfort. Taka emerytura dla Niemcow. Jesli nie moze zwiedzic swiata to chociaz niech kuchnie ma swiatowa :ok:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Sob lut 25, 2012 12:23 Re: Moje koty X. Puti walczy

casica pisze:Bo moje koty to jakieś potfory? Albo może ja jestem skrzywiona? 8O Puti zawsze była filigranowa, ale trudno powiedzieć, żeby jadła jak wróbelek. Owszem na raty, owszem grymaśnica, ale w sumie całkiem ładnie. No i nigdy moje koty - a zwłaszcza Puti, nie chciały nawet spojrzeć na puszki, na żadne puszki.


Cóż.... Koty na pewno nie są potforami :ryk: Myślę, że zapotrzebowanie żywieniowe z wiekiem ma prawo się zmniejszyć. Mogą się też zmienić upodobania... W tym co do miejsca i sposobu "zrzutu wody" ;) Najważniejsze, że je i sika. Reszta to nieistotne szczegóły :wink:
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 25, 2012 16:43 Re: Moje koty X. Puti walczy

casica, może spróbuj z podkładami. Przygotuj Puti kuwetę wyłożoną miękkim podkładem - może żwirek zaczął ją uwierać w łapki? Kto to wie o co kotu chodzi, Kuba całkowicie zrezygnował z kuwety, wsadzony do niej ucieka gdzie pieprz rośnie, ale siusia tylko na podkłady. A pod łóżkiem też połóż jeden na próbę - może Puti załapie o co chodzi.
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Sob lut 25, 2012 16:47 Re: Moje koty X. Puti walczy

Amica pisze:casica, może spróbuj z podkładami. Przygotuj Puti kuwetę wyłożoną miękkim podkładem - może żwirek zaczął ją uwierać w łapki? Kto to wie o co kotu chodzi, Kuba całkowicie zrezygnował z kuwety, wsadzony do niej ucieka gdzie pieprz rośnie, ale siusia tylko na podkłady. A pod łóżkiem też połóż jeden na próbę - może Puti załapie o co chodzi.

Też mi to przyszło do glowy :ok: Może warto spróbować
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

Post » Sob lut 25, 2012 16:57 Re: Moje koty X. Puti walczy

Pan Bozia bardzo paskudnie starość wymyślił.
Jestem z Wami.

:1luvu:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Sob lut 25, 2012 18:58 Re: Moje koty X. Puti walczy

Pan Bozia to w ogóle jajcarz :twisted: A to z Hiobem się podrażnić, a to Abrahama przetestować, a to starość urządzić tak, żeby była w całości do reklamacji :)

No cóż, Puti nie będzie nazywana sikunem, szczunem, podłotą; nie będzie jej się obiecywało zwrócenia wolności, urwania łba, zaszycia wiadomo czego i innych atrakcji.
Puti ma prawo, za całe swoje kocie życie bez skazy, zmazy i wpadki. Niech leje. Położę podkład pod łóżkiem, spróbujemy. A poza tym - jakoś. We wtorek rano podjedziemy pokazać się panu doktorowi. Przyjmuje od rana, więc mała na bank będzie na czczo.

Usiłowałam się dopieścić wczoraj i dzisiaj. Podratowałam kiepskie samopoczucie zakupoholizmem. Kupiłam sobie dwie pary wiosenno letnich butów i wiosenny płaszczyk, a dzisiaj dopieściłam się zakupami na kiermaszu żywności. Ale jakos mi bylejako. I spać mi się chce i jakaś kołowata jestem. Fuj! Pogoda chyba faktycznie nie sprzyja.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 25, 2012 19:03 Re: Moje koty X. Puti walczy

No tak, a ja mam dola :(
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Sob lut 25, 2012 19:11 Re: Moje koty X. Puti walczy

Mnie, jako meteoświra z urodzenia, gruzińska [jebieażkwili] pogoda w moim miejscu zamieszkania przyprawia o lekki obłęd rodem z Choromańskiego :x
Książe Pan ma nerwa, bo mu wiuchta w ścianę, przy której ma zwyczaj zażywać odpoczynku.

Nic to casico droga - my, urodzeni w PRL, jednakowoż poniekąd, w pewnym sensie dzieci wujka soso, trzymamy się ZAWSZE, bez względu na okoliczności.

AMEN
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Sob lut 25, 2012 19:18 Re: Moje koty X. Puti walczy

A moje dziecko od rana robiło porządek w swoim pokoju, a teraz piecze ciasto. Więc wyobraźcie sobie jaki jest w chałupie bałagan :evil: Ja to mam doła i wnerwa przy okazji też bo wczoraj cała chałupę wysprzątałam :?

U mnie Czika po tym jak usunęliśmy jej jednego kła, który ewidentnie ją bolał zaczęła więcej jeść, a wręcz żreć jak na nią ale przestała się całkiem myć. A, że była prawie białą kotką to wiadomo jak mogła wyglądać :roll: I to właściwie było jej takie największe dziwactwo staruszkowe :roll:


Cały czas ciepłe myśli do Twojej księżniczki ślę :ok:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Sob lut 25, 2012 19:32 Re: Moje koty X. Puti walczy

moś pisze:No tak, a ja mam dola :(

:roll: ta pogoda tak działa na wszystkich czy cós :?
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

Post » Sob lut 25, 2012 19:54 Re: Moje koty X. Puti walczy

casica pisze:Pan Bozia to w ogóle jajcarz :twisted: A to z Hiobem się podrażnić, a to Abrahama przetestować, a to starość urządzić tak, żeby była w całości do reklamacji :)

Przypomina mi się, co o starości powiedział Woody Allen:

"Starość nie ma żadnych dobrych stron - wcale nie jestem mądrzejszy, mam coraz większe kłopoty ze wzrokiem i kręgosłup nawala mi coraz bardziej.
Tak więc doradzam unikać starości, jeśli tylko ma się taką możliwość"
:lol:

Za Puti :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 35 gości