RudyiSrebrnyKot pisze:Sprawdź jeszcze raz na miejscu ucieczki. Spróbuj się dostać do piwnicy, szopy - miejsc gdzie Kotka mogła wejść w stresie i nie byłaby w stanie wyjść...
Wypytaj ludzi tam w pobliżu mieszkających.
Wszystko tu ułożyło się wyjątkowo pechowo. Po pierwsze ja sama nie znam terenu ani ludzi mieszkających w miejscu skąd kotka uciekła. Bo ona tam została wywieziona z miejsca, gdzie stale przebywała. Po drugie w chwili obecnej szukam kotki sama, o wszystko co dotyczy tego miejsca, ludzi itp. muszę pytać osobę tam mieszkającą, co jeszcze dodatkowo utrudnia sprawę. Gyby Ogrynia zaginęła "na moim" terenie łatwiej byłoby mi szukać.
Teren, gdzie szukam to są dziesiątki jednorodzinnych domów, z ogrodami, zakamarkami do których nie mam dostępu. Pełno tam altanek, budek, zakamarków. Wszyscy dostali ogłoszenia do skrzynek pocztowych. Natomiast większość ogłoszeń naklejanych w okolicy ludzie zrywają. Dokleję jednego dnia w nocy nowe, na drugi dzień znów są zerwane. Jednak o wejściu na tereny prywatnych posesji nie ma mowy....
Mam za to ogromną pomoc od osób z tego forum, na przykład marta-po która dzielnie próbuje wypatrzyć Ogrynię w okolicy, czy kociabanda spacerująca po Kolonii Staszica i Polu Mokotowskim.
Wzruszyła mnie historia z klatkami. W ciągu 15 minut od wpisu, że potrzebuję klatkę , miałam ją postawioną do dyspozycji. To wprost niesamowite. Jesteście po prostu wspaniałe.
Do tego mam wsparcie ze strony karmicielek poznanych osobiście i wierzę głęboko że i ze strony tych, których nie znam, ale które zostały poinformowane o moim nieszczęściu przez Was.
Tyle już jest zrobione i nic, najmniejszego śladu. Nie jestem już pierwszej młodości i nie mam już takiej odporności psychicznej jak kiedyś........