Nie potrafię myśleć tak jestem wściekła.Wydałyśmy kupę pieniędzy( bo dużo osób na to się składało i nadal przelewy wpływają tylko głowy nie mam do uzupełnienia-dlatego piszę MY )Stan się bardzo pogorszył od ostatniego prześwietlenia.Mordę na nich darłam ,bo nie wytrzymałam.Na pierwszym prześwietleniu : wyszło

,że jeżeli chodzi o kości wszystko jest dobrze,nie ma żadnych urazów.Tylko,że ma problem z tkanką miękką.Teraz się okazuje że staw łokciowy podwichnięcie-ramienno -promieniowe.Zrobiła się duża szpara między kośćmi.Baran pierwsze zdjęcie nie zrobił ze wszystkich stron,bo by od razu było widać.Być może tego ropniaka też miała-cholera wie.Na same antybiotyki wydałam ponad 300 zł.A moze potrzebne były przeciwzapalne+ jedna seria antybiotyków.rTeraz nie wiadomo co robić,bo uraz przedawniony.Zrobił sie podkurcz i łapki i ścięgien.Nakrzyczałam i na jednego i drugiego.Co on mówił negowałam,bo mam problemy ortopedyczne i w niektórych sprawach podważałam to co mówił,aż się robił siny.Jutro ma dzwonic ponoć do najlepszego ortopedy z prośbą o konsultację .Ja na to,że mi konsultacja nie potrzebna tylko konsultacja i leczenie( oczywiście nie omieszkam sprawdzić ortopedy ).Widziałam,że czuje się winny.Zobaczymy jakiego ortopedę mi zaproponuje,aby nie takiego jak radiologa.Któremu kazałam kupic nowy sprzęt.Chyba ich do cholery stać jak biorą 75 zł za prześwietlenie malutkiej łapki.Łeb mi pęka ze złości,bo to przedawniony uraz i nie wiadomo,czy da coś się z tym zrobić

.Wystarczy,że ja niepełnosprawna,jeszcze moje maleństwo ma być kaleką.Nie wiem,czy cokolwiek zrozumiałyście-nie potrafię się skupić.

Dziękuję,że jesteście ze mną i lajlą
Na rachunkach też chcieli mnie orżnąć na 130 zł.Tylko ja zawsze chodzę przygotowana z własnym rozliczeniem( jak to starej daty księgowa )
Pa do jutra-może coś pomyślicie co dalej robić,bo mnie w tej chwili głowa nie pęęęęęęęęęęka.Wzięłam procha i idę spać.