Ciąg dalszy losów mojej gromadki..nowa rezydentka - Kasia!!!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro mar 02, 2011 13:00 Re: ciąg dalszy losów mojej Chmurki

Przepiękne kolorowe stadko :1luvu: :1luvu: :1luvu:

I już wiem, dlaczego Chmurka wybrała kuchnię - tam jest wszystko pod kolor jej futerka :ryk:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Śro mar 02, 2011 16:12 Re: ciąg dalszy losów mojej Chmurki

Cześć,Kamari,bardzo się cieszę,że podoba Ci się moje stadko.Dzisiaj miałam ubaw po pachy.Żeby urozmaicić Nazarowi(temu białemu)jadłospis,kupiłam wyjątkowo saszetkę whiskasa,cielęcinę w białym sosie.Mówię,wyjątkowo,ponieważ nie daję moim kotom whiskasa.Włożyłam karmę do miseczki,postawiłam na podłodze.Nazar jeszcze dobrze nie zaczął jeść,kiedy Chmurka podeszła do niego,przywaliła dwa razy w papę i wygoniła od miski,po czym omłóciła całą zawartość miseczki w zawrotnym tempie.Byłam ogromnie zdziwiona,ponieważ do tej pory Chmurka nie chciała jeść gotowej karmy.Uśmiałam się co niemiara.Nazar się zdenerwował i teraz omija ją z daleka. :piwa: :ok:
Obrazek

Juliśka

 
Posty: 399
Od: Sob sty 15, 2011 20:45
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 02, 2011 16:16 Re: ciąg dalszy losów mojej Chmurki

Teraz widać, co prawdopodobnie wcześniej jadła. musisz się w takim razie uzbroić w cierpliwość, bo pewnie jeszcze trochę czasu minie, zanim polubi właściwe jedzenie.
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 02, 2011 18:40 Re: ciąg dalszy losów mojej Chmurki

Juliśka pisze:Cześć,Kamari,bardzo się cieszę,że podoba Ci się moje stadko.Dzisiaj miałam ubaw po pachy.Żeby urozmaicić Nazarowi(temu białemu)jadłospis,kupiłam wyjątkowo saszetkę whiskasa,cielęcinę w białym sosie.Mówię,wyjątkowo,ponieważ nie daję moim kotom whiskasa.Włożyłam karmę do miseczki,postawiłam na podłodze.Nazar jeszcze dobrze nie zaczął jeść,kiedy Chmurka podeszła do niego,przywaliła dwa razy w papę i wygoniła od miski,po czym omłóciła całą zawartość miseczki w zawrotnym tempie.Byłam ogromnie zdziwiona,ponieważ do tej pory Chmurka nie chciała jeść gotowej karmy.Uśmiałam się co niemiara.Nazar się zdenerwował i teraz omija ją z daleka. :piwa: :ok:


Chmurka odwdzięczyła się Nazarowi za straszenie krzesłem. :lol: Nazar z rozpędu wskakuje na krzesło komputerowe i szusuje Chmurce po całej kuchni. :ryk: :ryk: to teraz ma pac pac .
Obrazek

cypisek

 
Posty: 8466
Od: Czw lut 26, 2009 18:44
Lokalizacja: Swinemünde, Oslo

Post » Czw mar 03, 2011 16:46 Re: ciąg dalszy losów mojej Chmurki

Wyobrazcie sobie,kiedy dzisiaj wróciłam z zakupów,Chmureczka mnie powitała w przedpokoju.Jakież było moje zdziwienie,kiedy przechodząc obok niej,zauważyłam,że nie ucieka,tylko badawczo mi się przygląda.Wiedziałam po chwili,co to spojrzenie może oznaczać.Tylko jedno:"co mi przyniosłaś dobrego?"Oczywiście nie rozczarowałam jej i teraz właśnie konsumuje kolację.Nadal jednak martwi mnie to jej jak gdyby bekanie,wracanie się treści żołądkowej,czy,czort wie,co.Może miałyście podobne doświadczenia ze swoimi kotkami,to podzielcie się nimi ze mną.Możliwe,że ta dolegliwość jej nie przeszkadza,ale też może bć na odwrót,dlatego jest taka osowiała.Oczywiste jest,że kiedy już całkiem się oswoi zasięgnę opinii weta.Póki jednak ma apetyt(a ma,oj ma)to tak bardzo mnie to nie przeraża,ale słuchowo jest bardzo nieprzyjemne.Jest jeszcze jedna rzecz,która może(choć niekoniecznie)świadczyć,że mogła mieć komplikacje z tylnymi łapami,ponieważ nie chodzi na łapkach wyprostowanych,tylko tylne są mocno podkurczone.Może to jest jednak (jeszcze) wynikiem stresu.A no,zobaczymy. :?:
Obrazek

Juliśka

 
Posty: 399
Od: Sob sty 15, 2011 20:45
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 03, 2011 17:26 Re: ciąg dalszy losów mojej Chmurki

Wygląda na to, że Chmurka zrozumiała wreszcie, że jest u siebie i można zacząć mieć od Pańci wymagania :ok:

Julisiu, jezeli możesz, to podjedź do weta bez Chmurki i zapytaj go o to bekanie itd, bo z tego co ja wiem, to kotom się nie odbija i to nie jest normalny objaw.

to tylko porady przez ineternet, ale warto spojrzeć - odbijanie się jako objaw zarobaczenia:
http://www.vetopedia.pl/odpowiedz5951-1-Czkawka_lub_odbijanie_u_kota..html
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pt mar 04, 2011 10:00 Re: ciąg dalszy losów mojej Chmurki

Dzięki,Kamari.Skorzystałam z Twojej rady i poczytałam,co pisze wet na temat odbijania i czkawki.Okazuje się,że jednak ta dolegliwość dotyczy pewnego wieku kotów,to znaczy młodych,bo przecież Chmurka jest młoda.To mnie jednak nie uspokoiło.To nie jest tylko kwestia bekania i odbijania.Chmurka w pewnym momencie musi odczuwać silniej tę dolegliwość,bo nagle podkula ogon i zmyka do swojej kryjówki.Poszłam dzisiaj rano do kliniki,ale było bardzo dużo pacjentów,a co najważniejsze,przypadki dotyczyły poważnych obrażeń ciała,toteż pomyślałam,że tamtym zwierzętom trzeba szybko udzielić pomoc,więc nie będę teraz zawracać głowy.Pójdę po po południu.Poza tym chciała bym wiedzieć jak objawia się zapalenie jelit.Podejrzewam,że w tym przypadku zwierzę nie ma apetytu,a Chmurka ma apetyt ogromny. :?: :?: :?: :?: :?:
Obrazek

Juliśka

 
Posty: 399
Od: Sob sty 15, 2011 20:45
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt mar 04, 2011 10:19 Re: ciąg dalszy losów mojej Chmurki

Juliśka, a możesz napisać w jednym poście podsumowanie tego, co działo sie u Chmurki od przyjazdu do Ciebie?
Nie umiem wyłapać wszystkich informacji z kilku stron wątku :(
Po przyjeździe miał zapalenie gardła i strun głosowych, porobione jakieś badania....A jakie wyniki, jakie kupiny, co z odrobaczaniem? I jak inne koty, bo Nazar też miał niedawno coś z gardłem.
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pt mar 04, 2011 13:22 Re: ciąg dalszy losów mojej Chmurki

Chmurka przyjechała do mnie 2 stycznia 2010 roku.Ponieważ od początku wydawała jakieś nieartykułowane dżwięki,postanowiłam zasięgnąć opinii weta.Tak jak już pisałam,przyjechał wet,dosyć długo trwała łapanka,jako że Chmurka była bardzo przerażona.Została uśpiona i zrobiono jej badanie,tzw.linoskopię,polegającą na wprowadzeniu do gardła i tchawicy wziernika.Okazało się,że całe gardło jest zaatakowane ropnymi czopami.Dostała zastrzyk z antybiotyku,który działa przez 9 dni.Po tym terminie ponownie wet zabrał ją do kliniki i powtórka z rozrywki.Po drugim badaniu okazało się,że nastąpiła poprawa,czopów już nie było,ale wet powiedział,że ponieważ choroba jest zadawniona,nastąpiły nieodwracalne zmiany w gardle(to gardło podczas choroby było bardzo napuchnięte,Chmurka z trudnością oddychała),ale nie będzie jej to przeszkadzało w dalszym życiu.Co do odrobaczania,Cypisek powiedziała mi,że przed wyjazdem Chmurka była odrobaczana.Nie wiem,nie było mnie przy tym,myślę,że Cypiska również.Dzisiaj ponownie pójdę do weta i poproszę o lek na robale i spróbuję ją odrobaczyć.Nie wiem,może ja jestem stuknięta na punkcie zdrowia moich kotów,ale Chmurce,na bank coś dolega.Na pewno zrobię wszystko,aby się tego dowiedzieć.Największy problem jest w dostarczeniu jej do kliniki.Dzisiaj porozmawiam z zaprzyjaznioną lekarką,może ona ma jakiś pomysł. :ok:
Obrazek

Juliśka

 
Posty: 399
Od: Sob sty 15, 2011 20:45
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt mar 04, 2011 13:29 Re: ciąg dalszy losów mojej Chmurki

Przegapiłam pytanie na temat wypróżniania i mojego Nazara.To pierwsze w normie,natomiast Nazar miał zapalenie gardła,chodziłam z nim co drugi dzień na zastrzyki.W tej chwili jest już ok.Zasugerowałaś chyba,iż może to być jakiś wirus,co może być prawdą.Może Chmurka przytargała coś ze swoich stron,a Nazar się zaraził.Upłynęło jednak sporo czasu od momentu wyzdrowienia Chmurki do objawów chorobowych Nazara.Nie znam się na tym i nie będę tu spekulować.Czas pokaże. :?:
Obrazek

Juliśka

 
Posty: 399
Od: Sob sty 15, 2011 20:45
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt mar 04, 2011 13:36 Re: ciąg dalszy losów mojej Chmurki

Tak pytam, bo w razie czego mogę zasięgnąć porady u swojego ulubionego weterynarza, a ja mu przekazuję nawet najgłupsze szczegóły, bo przecież nie wiem, co jest ważne :roll:

Jeżeli chodzi o odrobaczania i badania u kotów, które do mnie trafiają, to wyznaję zasadę - czego nie widziałam, tego nie ma :roll: Jak odrobaczę sama, to wiem, co, jak i kiedy. No wiesz, nie żebym nie miała zaufania, ale...

Często u kotów po przejściach wyłażą z czasem różne niespodzianki, nic w tym niezwykłego. Przeleczysz i z głowy. I nie ze wszystkim musisz lecieć do lekarza z kotem, czasem wystarczy tylko zapytać. Lekarz ci powie, czy masz przywieźć kota, czy nie.

Trzymam kciuki nieustająco :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pt mar 04, 2011 14:16 Re: ciąg dalszy losów mojej Chmurki

Chmurka była odrobaczana preparatem o nazwie Prefender Widziałam i na tysiąc procent potwierdzam. Jeśli bym nie widziała, nie dawała bym na to słowa. Było to ok. 20 grudnia.
Obrazek

cypisek

 
Posty: 8466
Od: Czw lut 26, 2009 18:44
Lokalizacja: Swinemünde, Oslo

Post » Pt mar 04, 2011 14:32 Re: ciąg dalszy losów mojej Chmurki

A nie wiesz z jakim skutkiem? I czy Profender był powtórzony?
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pt mar 04, 2011 14:35 Re: ciąg dalszy losów mojej Chmurki

Prefender był podany Chmurce raz. Lekarz mówił ,że działa 3 mies. Chmurce w qup.. nie było widać robali, ale że nie widać nie znaczy że nie miała.
Obrazek

cypisek

 
Posty: 8466
Od: Czw lut 26, 2009 18:44
Lokalizacja: Swinemünde, Oslo

Post » Pt mar 04, 2011 17:15 Re: ciąg dalszy losów mojej Chmurki

Byłam właśnie u weta.Jest to moja ulubiona doktor,kompetentna i życzliwa.Opowiedziałam o wszystkim.Niestety,stwierdziła,że musi zbadać Chmurkę.Może to być kocia astma,mogą być powikłania po zapaleniu płuc,mogą być robale i wiele różnych schorzeń.Jeśli jednak nie wykona się badań,nie można gdybać.Dała mi także lek na odrobaczenie.Lek nosi nazwę MILBEMAX.Ne ma jednak sposobu aby Chmurkę przekonać do jego zażycia.Nawet najbardziej ulubiona wędlinka została potraktowana po macoszemu.Tabletka już dawno się rozpuściła,a Chmurka mimo,że głodna nie tknęła jedzenia.Chyba jednak pomyślę o dikłdnym przebadaniu koteczki.Trudno,będzie narażona jeszcze na dodatkowe stresy,ale nie chcę,aby cierpiała.No i wreszcie dowiemy się,co jej jest.Chcę aby pobrali jej krew do badania,mocz,zrobili USG jamy brzusznej i wreszcie wszystko,co może pomóc w zdiagnozowaniu ewentualnej choroby.
Obrazek

Juliśka

 
Posty: 399
Od: Sob sty 15, 2011 20:45
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], zuza i 25 gości