zbój Karmelotek, słodki SzczyPiórek i złodziejska Pluskwa

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pon lut 07, 2011 0:39 Re: Truskawkowy Karmel! nowe focie w fotowąciu ;)

heh, wildhoney - ja mam na tyle świadomość tych mechanizmów, że wiem, że robię to w dużej części dla siebie, swojego zmysłu estetycznego i takich tam :) mi to sprawia przyjemność, kociołkom też, a przy okazji staram się kupować ze źródeł, które rzeczywiście chcę wesprzeć finansowo - kocie bazarki, forumowy pchli targ, sklepy inetowe mające rzeczywiście dobrą obsługę klienta czy wreszcie mój ulubiony 'osiedlowy' sklepik zoologiczny z przemiłym panem właścicielem-sprzedawcą :)

właśnie w asyście obu kotów ufilcowałam trochę zamówionych kulek - karmel nażarł się oliwkowej piany :lol: a truskawka kręciła się w bębnie pralki jak chomik w kołowrotku :ryk:


jeśli lubisz czytać o przygodach truskawki i karmelotka - zachęcam cię do głosowania na fundację, która uratowała życie im obojgu - AFN kraków - w ankiecie krakvetu!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=123682

Kocuria

 
Posty: 4075
Od: Nie kwi 02, 2006 12:47
Lokalizacja: Kraków / Tricity

Post » Pon lut 07, 2011 8:19 Re: Truskawkowy Karmel! nowe focie w fotowąciu ;)

O to moje wprawdzie zaglądają do wnętrza pralki, ale jakoś żadnemu nie przyszło do głowy kręcić się jak w kołowrotku ;) Zresztą pralką najbardziej zainteresowana jest Migotka, no i Psotek też był. Berkę i Tigerka jakoś nie ciągnie :)

elu

 
Posty: 5175
Od: Czw kwi 15, 2010 18:44
Lokalizacja: Mikołów

Post » Pon lut 07, 2011 9:24 Re: Truskawkowy Karmel! nowe focie w fotowąciu ;)

Ja doszłam do wniosku, że te gadżety dawały mi poczucie bezpieczeństwa, że jestem bardziej profesjonalna ;-) w końcu posiadaczką kota 24/dobę i mamą jestem po raz pierwszy, tylu rzeczy się nie wie :roll: Jak kąpałam Nazgula po raz pierwszy to chyba miałam jakiś zawał serca :wink: Koty nie odważyłam się wykąpać, życie mi miłe :roll: :lol:
Obrazek Hexe
Obrazek Obrazek

wildhoney

 
Posty: 510
Od: Wto paź 03, 2006 11:25
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lut 07, 2011 21:02 Re: Truskawkowy Karmel! nowe focie w fotowąciu ;)

wildhoney pisze:Bosz, Kocuria, jesteś idealnym targetem dla producentów gadżetów,

Kocuria, w zoologicznym na Lea jest piwo dla psów i kotów :piwa:
Klasyczny czteropak; na bazie wołowiny 8)

_namida_

 
Posty: 2410
Od: Pon mar 22, 2010 16:36

Post » Wto lut 08, 2011 0:02 Re: Truskawkowy Karmel! nowe focie w fotowąciu ;)

martwię się - dla odmiany... - karmelem.
jest osowiały, ma smutny wzrok, nie zaczepia ani nas, ani truskawki, siedzi inaczej niż zwykle, wydaje inne dźwięki niż zwykle. i nie chce jeść 8O od kilku godzin.
ten kot zawsze chce jeść!

ehhh...

a truskawka po totalnej histerii marki 'nie smarujcie mi uszu oridermylem!!!!!' zwiedza i broi. dobrze, że chociaż tyle. ja mam gorączkę, karmel nie ma apetytu..

czyżby jutro znowu wet? :|

Kocuria

 
Posty: 4075
Od: Nie kwi 02, 2006 12:47
Lokalizacja: Kraków / Tricity

Post » Wto lut 08, 2011 0:21 Re: Truskawkowy Karmel! nowe focie w fotowąciu ;)

Kocuria pisze:
oj tak, koty są mistrzami w trafianiu szlakiem naszych planów wychowawczych :ryk:
a potem piją z naszego kubeczka, jedzą z naszego talerzyka, śpią w naszym łóżeczku i wygryzają dziury w naszym maśle :ryk:

staram się pamiętać, żeby zawsze przed użyciem płukać naczynie żaroodporne - stoi na parapecie, karmelotek często się w nim mości obserwując ptaszyska w parku pod oknami :lol: a jak zapomnę... no cóż, żar w piekarniku chyba wypala wszystko niedobre, nie? :lol:
walczyłam ze skakaniem po suszarce na pranie... teraz wychodzę z założenia, że trudno - raptem 35zł kosztowała, jak ją połamią (karmel się coraz solidniejszy robi...) to się nową kupi :lol:
kapę na łóżko też dobierałam taką, żeby nie tylko kolorem i wielkością pasowała, ale żeby tkaniny pazurki przy przeciąganiu sennym nie zniszczyły... moja ukochana narzuta z mandalą powędrowała na ścianę, tam zaciąga się minimalnie mniej :lol:
zaciumkane (ergo nieco obślinione :D ) ciuchy noszę bez większego ambarasu - byle nie było widać zacieków :ryk:


oj koteczki zmieniają optykę... dobrze to robi mojemu perfekcjonizmowi. wygania go w ciemny kąt!


a tutaj obiecany wątek filcokulkowy:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=121562

i dziękuję za wyrazy zaufania :)


No cóż, skąd ja to znam.... :ryk:

Zarówno mój perfekcjonizm, jak i materializm, rozumiany, jako przywiązanie do rzeczy doczesnych, zostały wygnane w ciemny kącik :wink:

Amelia Poulain

 
Posty: 294
Od: Nie sty 16, 2011 13:58

Post » Wto lut 08, 2011 10:42 Re: Truskawkowy Karmel! nowe focie w fotowąciu ;)

Kocuria pisze:martwię się - dla odmiany... - karmelem.
jest osowiały, ma smutny wzrok, nie zaczepia ani nas, ani truskawki, siedzi inaczej niż zwykle, wydaje inne dźwięki niż zwykle. i nie chce jeść 8O od kilku godzin.
ten kot zawsze chce jeść!

Może ta oliwkowa piana mu zaszkodziła?
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13552
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Wto lut 08, 2011 13:16 Re: Truskawkowy Karmel! nowe focie w fotowąciu ;)

karmelotek zaczął ciężko oddychać i trząść się przy każdym ruchu - pomknęłam do weta.
tam się okazało, że ma kosmicznie wysoką gorączkę i jest odwodniony :|

dostał mnóstwo glukozy, zastrzyki na zbicie gorączki, zbil weta, nafuczał na mnie i jest cały urażoną godnością... chyba będzie dobrze :ok:

truskawka w tak zwanym międzyczasie rozkwita - broi, bawi się, zaczepia cienie, wydłubuje kłębki kurzu spod szaf i ogółem nie wygląda jak zapalony kot :lol: ponadto, okazuje się, że jest kompletnie odporna na kocie środki psychoaktywne - nie dość, że nie reaguje na kocimiętkę, to ucieka od zapachu kropli walerianowych 8O i to by było na tyle, jeśli chodzi o próby znarkotyzowania jej... :roll:

karmelotek aktualnie leży na łóżku i zawzięcie wylizuje miejsca, gdzie go kłuto. nie mam serca mu powiedzieć, że jutro czeka go powtórka z rozrywki... :lol: ale natychmiast widać, że jest mu lepiej. robi się zadziorny :)

a ja chyba się zdrzemnę, bo pół nocy nie spałam sprawdzając jego stan co chwila... :oops:

Kocuria

 
Posty: 4075
Od: Nie kwi 02, 2006 12:47
Lokalizacja: Kraków / Tricity

Post » Wto lut 08, 2011 13:21 Re: Truskawkowy Karmel! nowe focie w fotowąciu ;)

Kocuria pisze:karmelotek zaczął ciężko oddychać i trząść się przy każdym ruchu - pomknęłam do weta.
tam się okazało, że ma kosmicznie wysoką gorączkę i jest odwodniony

Jeso, biedny Karmelek - bardzo mocne :ok: :ok: :ok:

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33273
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto lut 08, 2011 13:25 Re: Truskawkowy Karmel! nowe focie w fotowąciu ;)

jozefina1970 pisze:
Kocuria pisze:karmelotek zaczął ciężko oddychać i trząść się przy każdym ruchu - pomknęłam do weta.
tam się okazało, że ma kosmicznie wysoką gorączkę i jest odwodniony

Jeso, biedny Karmelek - bardzo mocne :ok: :ok: :ok:


podobno koty potrafią mieć gorączkę bez większego powodu - mam nakaz obserwować go uważnie i dzwonić, gdyby coś się działo. na szczęście już jest wyraźnie lepiej :)

ale kurczę, dosłownie w ciągu godziny tak go złapało - około 18 oba dostały jedzenie i był tradycyjny koncert, godzinę później karmelotek już smętny leżał w hamaczku. a truskawka, jak pisałam, kwitnie - więc to nie od jedzenia, ten sam kawał mięsa dostały...

:roll:

i niech mi ktoś powie, że jestem hipochondryczką! :P
to moje koty dają mi powody do obserwowania ich niemal pod lupą...

Kocuria

 
Posty: 4075
Od: Nie kwi 02, 2006 12:47
Lokalizacja: Kraków / Tricity

Post » Wto lut 08, 2011 13:59 Re: Truskawkowy Karmel! nowe focie w fotowąciu ;)

Kocuria pisze:
jozefina1970 pisze:
Kocuria pisze:karmelotek zaczął ciężko oddychać i trząść się przy każdym ruchu - pomknęłam do weta.
tam się okazało, że ma kosmicznie wysoką gorączkę i jest odwodniony

Jeso, biedny Karmelek - bardzo mocne :ok: :ok: :ok:


podobno koty potrafią mieć gorączkę bez większego powodu - mam nakaz obserwować go uważnie i dzwonić, gdyby coś się działo. na szczęście już jest wyraźnie lepiej :)

ale kurczę, dosłownie w ciągu godziny tak go złapało - około 18 oba dostały jedzenie i był tradycyjny koncert, godzinę później karmelotek już smętny leżał w hamaczku. a truskawka, jak pisałam, kwitnie - więc to nie od jedzenia, ten sam kawał mięsa dostały...

:roll:

i niech mi ktoś powie, że jestem hipochondryczką! :P
to moje koty dają mi powody do obserwowania ich niemal pod lupą...

A co jest powodem zachorowania? Co wet podejrzewa?
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13552
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Wto lut 08, 2011 14:07 Re: Truskawkowy Karmel! nowe focie w fotowąciu ;)

miszelina pisze:A co jest powodem zachorowania? Co wet podejrzewa?


'ciężko na razie stwierdzić' - jutro go przycisnę. generalnie mi opowiadał, że koty potrafią dostać gorączki bez jakiegoś zauważalnego powodu...
teoria z kłaczkiem upadła - przy poważnym zakłaczeniu ponoć temperatura raczej spada, niż rośnie. wet zasugerował, że coś mu w jedzeniu nie podeszło, skoro tak tuż po podaniu mięsa - ale to mi się mało prawdopodobne wydaje, skoro truskawce nie jest absolutnie nic..?

wet na mickiewicza, koło placu inwalidów.

Kocuria

 
Posty: 4075
Od: Nie kwi 02, 2006 12:47
Lokalizacja: Kraków / Tricity

Post » Wto lut 08, 2011 14:27 Re: Truskawkowy Karmel! nowe focie w fotowąciu ;)

Kocuria pisze:
miszelina pisze:A co jest powodem zachorowania? Co wet podejrzewa?


'ciężko na razie stwierdzić' - jutro go przycisnę. generalnie mi opowiadał, że koty potrafią dostać gorączki bez jakiegoś zauważalnego powodu...
teoria z kłaczkiem upadła - przy poważnym zakłaczeniu ponoć temperatura raczej spada, niż rośnie. wet zasugerował, że coś mu w jedzeniu nie podeszło, skoro tak tuż po podaniu mięsa - ale to mi się mało prawdopodobne wydaje, skoro truskawce nie jest absolutnie nic..?

wet na mickiewicza, koło placu inwalidów.

No to trafiłaś do najgorszego weta w okolicy :twisted:
Oni wykończyli mojego Rufina, lecząc go nie na to, na co zachorował

Co dał Karmelkowi? Jakie leki?
EDIT: Doczytałam, że na zbicie gorączki. To jaki zastrzyk ma jutro powtarzać?
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13552
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Wto lut 08, 2011 15:16 Re: Truskawkowy Karmel! nowe focie w fotowąciu ;)

miszelina pisze:
Kocuria pisze:
miszelina pisze:A co jest powodem zachorowania? Co wet podejrzewa?


'ciężko na razie stwierdzić' - jutro go przycisnę. generalnie mi opowiadał, że koty potrafią dostać gorączki bez jakiegoś zauważalnego powodu...
teoria z kłaczkiem upadła - przy poważnym zakłaczeniu ponoć temperatura raczej spada, niż rośnie. wet zasugerował, że coś mu w jedzeniu nie podeszło, skoro tak tuż po podaniu mięsa - ale to mi się mało prawdopodobne wydaje, skoro truskawce nie jest absolutnie nic..?

wet na mickiewicza, koło placu inwalidów.

No to trafiłaś do najgorszego weta w okolicy :twisted:
Oni wykończyli mojego Rufina, lecząc go nie na to, na co zachorował

Co dał Karmelkowi? Jakie leki?
EDIT: Doczytałam, że na zbicie gorączki. To jaki zastrzyk ma jutro powtarzać?


... nie znalazlam nic przeciw niemu na forum wetow polecanych... 8O
oh crap. a taki miły się wydaje.

kogo ty używasz, miszelino?

nie powiedział, jakie leki. a ja się w zamęcie nie dopytałam :oops:

Kocuria

 
Posty: 4075
Od: Nie kwi 02, 2006 12:47
Lokalizacja: Kraków / Tricity

Post » Wto lut 08, 2011 15:26 Re: Truskawkowy Karmel! nowe focie w fotowąciu ;)

Leki niech Ci wpisze do książeczki :)
Kocurio, blisko nas jest wet na Piłsudskiego i Józefitów, na Mazowieckiej ma złą opinię (ostatnio kupuję tam Convalescence dla Wypłosza i jest jakaś nowa młoda pani, może na stażu), na Balickiej. Miszelina na pewno lepiej doradzi.

_namida_

 
Posty: 2410
Od: Pon mar 22, 2010 16:36

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 27 gości