Po co ja mu to zrobiłam....
Dzwoniłam, budzi się. I denerwuje, bo inaczej mu się oddycha. Dzwoniłam kilka razy, wkur***łam się, bo lekarz miał oddzwonić. Po godzinie zadzwoniłam, odebrała córka właściciela, wetka, i takie info przekazała, Dwie doby w szpitalu zostaje na obserwacji. Jutro rano jadę do mojego burego pysia.
Zabrałam ze sobą jego kołderkę, kocyki, żeby mu pachniało domem, ale zabronili, bo mają swoje.
