Sierściuchy - Malawaszka za TM :(

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sie 07, 2010 13:46 Re: Sierściuchy... krówki po zabiegu

Ewko , Ty jednak odporna baba jesteś. Ja dziko przeżywam narkoze jedego zwierzęcie a Ty ten pokot stadami 8O .
Nie wiedzialabym za kim biegać,co by sobie jakiejs krzywdy nie zrobił, chyba bym zwariowała. :strach:
Podziwiam !
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Sob sie 07, 2010 14:14 Re: Sierściuchy... krówki po zabiegu

1. i tak to trza zrobić.
2. mniej proszenia się o transport :)
3. mniej nieprzespanych nocy :)


Powinnam iść z psem na dwór, ale cykoria jedna odsypia stres po sporym deszczu i kilku grzmotach, które się nad nami przetoczyły. Kima kołami do góry i chrapie jak traktor! :twisted:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Pon sie 09, 2010 19:08 Re: Sierściuchy... krówki po zabiegu

U mnie Zocha bardzo boi się burz. A burze są częste :| tego roku.
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto sie 10, 2010 9:07 Re: Sierściuchy... krówki po zabiegu

Wpis nie dla wrażliwych. Jak już kto chce jednak doczytywać, niech nie je.

Mela jakaś nie w formie - w porach posiłków (tych chrupkowych) nawet się nie pokazała w kuchni. I tak dwa dni. Dzisiaj wreszcie zjadła coś na śniadanie.

Klunia dalej cuduje przy chruptakach: dzień po zabiegu odkurzała wszystko, a od niedzieli nieE! i koniec. Bo nie. Tosia też miała jakiś zastój - wciągnęła kilka krokietów i zostawiła resztę. Tosia! 8O Poza tym rzygała. Karol też. Odkłaczyłam zatem gady. Wszystkie.
Prawdziwa jazda jednak zaczęła się dzisiaj: najpierw w nocy Qluń rzygał dalej niż widzi, potem Karol wykopał pół kuwety na pokój, a przed chwilą Zocha próbowała mnie zagazować. Oboje mają piękną biegunkę. Czekam, czy ktoś jeszcze.
Nie wiem, czy to kwestia wołu, którego wczoraj szef kuchni serwował :roll: A, bo właśnie: w mojej kuchni odbywały się mistrzostwa w wyławianiu kawałków mięsa. Zasady proste: mięcho jemy, ryżem plujemy.
Wygrała Saba :twisted: .

A wczoraj była burza. Taka z bardziej przekonujących. Sab mało ze skóry nie wylazł.

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Wto sie 10, 2010 9:37 Re: Sierściuchy... krówki po zabiegu

To kiedy będzie ten odcinek dla wrażliwych? :twisted: :lol:

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Wto sie 10, 2010 9:39 Re: Sierściuchy... krówki po zabiegu

A kiedy ci wrażliwi tu zajrzą? :twisted:

:lol:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Wto sie 10, 2010 9:41 Re: Sierściuchy... krówki po zabiegu

a co to są "wrażliwi" 8O



A ta burza, to chyba była później u nas. Mysz mało ze skóry nie wylazł. Myślał, że mu się chałupa na łeb wali.
Mamut był zachwycony. Wisiał na siatce na legwana.

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Wto sie 10, 2010 9:47 Re: Sierściuchy... krówki po zabiegu

Własną klatą chałupy bronił!
Jakbyś se szydełkiem wydziubała w piwniczce takie bajeranckie komnatki, jakie zapodałam w Twoim wątku, to byś miała gdzie przeczekać. O.

A o wrażliwych pisałam, bo kiedyś coś tam skrobnęłam w wątku wnerwionych, jeno za czajnaludowe nie pamiętam, czego ów wpis dotyczył... I się ktosik obruszył, że właśnie jadł :twisted: Prawie na pewno nie dotyczyło to biegunek i wypuszczanych na wolność pawików :roll: Chyba?

Dobra, siedzę i piszę wiadomo co 8) .
Jak na razie mam początek a la Hitchcock :twisted: .

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Wto sie 10, 2010 10:43 Re: Sierściuchy... krówki po zabiegu

EwKo pisze:A kiedy ci wrażliwi tu zajrzą? :twisted:

:lol:



Chyba długo poczekasz, bo obcowanie na codzień z kotem uodparnia na tego typu wrażliwość. :twisted:
Ona się zmienia w innego rodzaju, ale nie o tym tu mowa.
A niezakoceni rzadko tu zaglądają. 8)
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt sie 13, 2010 11:15 Re: Sierściuchy... krówki po zabiegu

Pies mi nad ranem włazi do łóżka.
Skąd wiem?
Bo czuję, jak z niego zeskakuje.
Po co?
Bo pieska się zapomniało, a jak to tak można BEZ pieska spać?! :roll:

Koty także w łóżku.

W nocy ktoś wyjął z koszyka i porozwalał po pokoju kocie zabawki (Saba namiętnie skalpuje myszki pluszowe, zostawiając mi tylko gołe plastikowe szkielety). Podejrzany - Karol. Bo właśnie wyjął se - na moich oczach, bezczel jeden! - myszkę i skarpetkę. Zabawka zrzucona na podłogę traci oczywiście swą atrakcyjność.

A Sabiszon chyba jest miłośnikiem świętego spokoju. Byłam z nią wczoraj u rodziców: tata bawił się z Tojflem sznurkową kością. Tojfel nie potrafi się za bardzo bawić: szarpie, gryzie, mocuje się, odrywa, rozrywa, niszczy. A warczy przy tym, że hej! :) Kiedy próbuje sprowokować do zabawy, wydaje z siebie takie dziwne odgłosy :lol: No i Sabę to wkurzało: szczekała na chłopinę :twisted: . Biedulek, normalnie mi go żal - nie dość, że Misia - którą przecież sam se w krzaczorach znalazł - trzyma go krótko, to teraz jeszcze obcy nie pozwala mu się bawić jego kością w jego domu :twisted:

Najfajniejszy był moment, kiedy Saba szczeknęła, a te dwa łośki rodzicielskie pognały pod drzwi ze szczekiem na pyskach :ryk: Wnerwia je na maxa pies sąsiadów, zawsze kiedy przechodzi pod drzwiami, szczeka, a te dwa matołki za nim :roll:

Aha, Misia musiała mieć niesamowicie ciężko w zyciu - pomijając te wszystkie jej złamania źle pozrastane :( Bidula na spacerach zjada dżdżownice - jak trzeba, sama je sobie wykopuje. Nie, nie jest głodzona ;)

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Pt sie 13, 2010 11:52 Re: Sierściuchy... krówki po zabiegu

Bidula na spacerach zjada dżdżownice - jak trzeba, sama je sobie wykopuje. Nie, nie jest głodzona ;)


Widocznie protein jej trza :roll: :wink:

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Pt sie 13, 2010 12:05 Re: Sierściuchy... krówki po zabiegu

albo lubi żelki

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Pt sie 13, 2010 13:32 Re: Sierściuchy... krówki po zabiegu

EwKo pisze:Dobra, siedzę i piszę wiadomo co 8) .
Jak na razie mam początek a la Hitchcock :twisted: .


Rany... :ryk:
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pt sie 13, 2010 14:09 Re: Sierściuchy... krówki po zabiegu

Poprzedni pies mojej mamy zjadał dżdżownice. Też nie był głodzony. ;) Są chyba takie psy, które to lubią, uznają za jakąś super-przekąskę, albo co. :twisted:

weatherwax

 
Posty: 1844
Od: Pon lip 12, 2004 8:29
Lokalizacja: Chorzów

Post » Pt sie 13, 2010 22:24 Re: Sierściuchy... krówki po zabiegu

Myszka.xww pisze:albo lubi żelki

Mysza po raz kolejny zmieniła mój sposób widzenia pewnych rzeczy...



:twisted:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 119 gości