Już śpieszę donieść co u Fryciucha
Uuuuuurrrrróóóóóósssssłłłłł

Bardzo urósł

To nie ten sam kotek, który trafił do mnie. Futerko ma śliczniutkie, takie puchate, w dotyku jest niesamowite, pluszowe

Frycek mieszkanie zna juz jak własną kieszeń, rzadko na coś wpada, no chyba że coś stoi, a wcześniej tego nie było (jak dzisiaj odkurzacz). Jest kotem parterowym oczywiście, wskakuje tylko na łóżka. Jego ulubioną zabawką są futrzane piłeczki, potrafi bawić się nimi godzinami. Z Mefiśkiem nadal Wielka Przyjaźń, z Niedobrotką lepiej, ale nie idealnie. Benny Hillki nadal są, ale znacznie rzadziej.
Frycek jest strasznym gadułą. Chodzi i gada, gada, gada. Niesamowite jest to, że nie widzi, a naśladuje Mefistofelesa, robi to co on.
Jak to powiedziała jedna osoba okazuje się, że kalectwo zwierzęcia jest czasem tylko pojęciem ludzkim.
Frycek nie jest ślepym kotem. Jest kotem takim jakie każdy z nas ma w domu.
I dzięki Losowi że dał mu szanse
