Rozmawiając ze mną o przywiezieniu Borówy do mnie zadano mi mnóstwo pytań czy moje koty są zdrowe , czy nie ,mam PP. Zapomniano tylko powiedzieć że Borówa ma katar. Jak juz przyjechała i się okazało to juz było późno. Potem była leczona wg zaleceń przywożących homeopatią. No i mam wrażenie że jest tego efekt. Ja się nie znam na homeopatii i mówiąc prawdę nie spotkałam sie z osobą wyleczoną tym sposobem - nie mówię o bzdurnych przeziębieniach , które same przejdą jak sie poleży . Albo jestem małej wiary. Wczoraj byłam z nią u weta dostałam zalecenia i potem drugie niechemiczne czyli homeopatyczne. jest cały czas izolowana, łapy myję na okrągło że aż mi skóra pęka mimo smarowania. Jest juz u mnie 10 dni i tamte nic nie złapały tak że myślę że będzie ok.
Natomiast przed chwila przeżyłam horror- zmykam zmywarkę i co mi sie ukazuje między drzwiami a reszta mebli na dole wrzeszcząca głowa czarnego kota. Byłabym jej zdekapitowała łeb! Nawet nie pomyslałabym ze tam się zmieści. Zmieści

Mam tylko dziurę w palcu od jej zębów.