Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
martka pisze: Ale sama jeszcze raniutko mi mówiła, jaki to stan kotów ma i że wszystkie są chore, ze koteczka zaniesie do jakiejś ubikacji na półpietro do mieszkania drugiegi, gdzie tylko przychodzi raz dziennie do kotów.
martka pisze:. Skoro ja tak zła jestem to dlaczego jako pierwsza zaoferwoałam pomoc? Dlaczego nie chciałam czekać tylko ponaglałam Justynkę, o to aby dała adres, że sama po kotka podjadę? Taka zła jestem...
Basię prosisłam ale nie o kradzież.
martka pisze:Dr M. powiedziała, ze dowiem się od Basi, jakie były badania krwi, ale ja nic się dowiedziałm...
jutynka21 pisze:Nazwalismy go Filemonek.
Never pisze:Hej!
Świetnie, że kociak może być dalej leczony.... ja cały czas podtrzymuję swoją ofertę pomocy.... Ulv pewnie też, więc jeśli kociaczek zostanie zdiagnozowany nie martw się, nie musi zostac u Ciebie na zawsze![]()
Bardzo ważne jest dla mnie to, czym mały był leczony, więc ogromna prosba - jeśli za jakiś czas będziesz go przekazywać do mnie, potrzebne będą wydruki z opisem leczenia, od Ciebie martko też - bo to rzeczywiście ważne czym był leczony... Ja zbieram z każdej wizyty moich futerek takie wydruki i przechowuje je - zawsze mogą sie przydać....
Never pisze:Dziewczyny, bardzo się cieszę, że maluch dostał szansę - i naprawdę - bez Was trzech nie byłoby to mozliwe... Więc kot powinien mieć znacznie więcej imion...![]()
Never pisze:Osset, informuj proszę w miarę mozliwości o stanie kocurka - czy załatwia się juz do kuwetki? Czy zaczął chodzić, czy też dalej pełza?
Never pisze:I jakby co jestem w gotowości i śledzę wątek
Never pisze:Mam tylko gorącą prośbę do Was - jakby to było możliwe nie zapomnijcie o tej dzikiej kotce i jej małych - Justynko, może udałoby się ją złapać i wysterylizować...? A potem maluszki... Żeby juz nie było kolejnych miotów....Niestety mieszkam daleko i w tym nie mogę pomóc...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 464 gości