Horacy [*] i Tytus [*]

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Nie sty 06, 2008 21:13

Hej, hej
Gaja ma trafić do mnie....ale jeśli macie wątpliwości i chcecie poszukać innego domu to nie ma problemu.

x-mila

 
Posty: 10
Od: Wto lis 06, 2007 12:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie sty 06, 2008 22:20

Nie, Fredziolina z Thetą wszystko opisały. Wszystko jest OK. Wiesz, to takie zboczenie forumowe :oops: ... Ale takie obawy naprawdę mają dobro kota na celu. Tylko. Wybacz, jeśli uraziłam.
Marcelibu
 

Post » Nie sty 06, 2008 22:31

x-mila, ja też nie chciałam Cię urazić. Pisząc, że zawsze martwimy się o wystarczającą ilość głasków,miałam na myśli, że oddajemy kotki do najwspanialszych domków, a i tak serce krwawi, o te głaski właśnie.Nie ma to nic wspólnego z racjonalnymi obawami.Gdyby dziewczyny miały PRAWDZIWE i poważne wątpliwości, z całą pewnością nie zdecydowałyby się na oddanie Ci kotki.
Wybacz, jeśli wyraziłam się niezręcznie :oops:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie sty 06, 2008 22:35

Słuchajcie, ja sobie zdaję sprawę z własnej "kwokowatości" względem kotów i w ogóle. Ale świadomość nic nie zmienia, nadal sie nad nimi trzęsę- no jak kwoka właśnie :D

x-mila wątpliwości miałabym przy każdym domu :D Kwoki tak mają :)

Ja się najbardziej obawiam tego, że ją skrzywdzę, jak ją oddam :( Bo np. a nuż się bardzo już przywiązała?

No i jest mi strasznie przykro, że się nie udało jednak dokocenie i Gaja mi przesiaduje na szafie, buczy, wrzeszczy... Jest jednak bardzo zestresowana u mnie, całe futro na grzbiecie jej chodzi w górę i w dół po scysjach z Horacym :(

Mam nadzieję, że u Was będzie jej lepiej niż u mnie. Chcę dla niej jak najlepiej, po prostu.


Jeszcze nie wyjechała a mi smutno :placz: Już nie będzie dreptała przede mną jak baletnica. Nie położy głowy na moim ramieniu i nie będzie łaskotała wibrysami w szyję. Nie będzie mi wpychała ogona prosto w oko i podstawiała kuperek pod nos. Nie będzie na mnie buczeć i prychać, kiedy ją będę brała na ręce (nota bene rekord Gai na rękach to 18 sekund :D). Nie będzie mi zajmowała połowy łóżka. Nie będzie mi chodziła po brzuchu i robiła nalotu na moje stopy. :crying: :crying: :crying:
Obrazek

theta

 
Posty: 1338
Od: Nie cze 10, 2007 13:49
Lokalizacja: opolskie

Post » Nie sty 06, 2008 22:36

Nie ma sprawy.
Tylko pomyslałam, że jakbym miała watpliwości, to bym kota nie oddała.
Głaskanie i zabawę ma zapewnioną :P A co do bezpieczeństwa... nie chcemy jeszcze raz przeżywać "zaginięcia" kota :(

x-mila

 
Posty: 10
Od: Wto lis 06, 2007 12:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie sty 06, 2008 22:41

x-mila pisze:Hej, hej
Gaja ma trafić do mnie....ale jeśli macie wątpliwości i chcecie poszukać innego domu to nie ma problemu.


Miło Cie poznać :P
Rozmawiałysmy ze soba telefonicznie.
I Gaja-Mrusia oczywiście trafi do Ciebie :P
Mrusia-Gaja bedzie szczęsliwa jako jedynaczka.
Ciesze,ze ze bedzie miała Ciebie wyłącznie dla siebie, bo nie akceptuje innych kotów, o czym Theta wspominała.
Serdecznie Cie pozdrawiam.
Jadwiga-Fredziolina

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 12001
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Nie sty 06, 2008 22:44

x-mila pisze:Nie ma sprawy.
Tylko pomyslałam, że jakbym miała watpliwości, to bym kota nie oddała.
Głaskanie i zabawę ma zapewnioną :P A co do bezpieczeństwa... nie chcemy jeszcze raz przeżywać "zaginięcia" kota :(


x-mila, heh, no wiec obawy są "nieracjonalne". Jeśli poczułaś się urażona, to też przepraszam.

A... a macie aparat? :D
Ostatnio edytowano Nie sty 06, 2008 22:45 przez theta, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

theta

 
Posty: 1338
Od: Nie cze 10, 2007 13:49
Lokalizacja: opolskie

Post » Nie sty 06, 2008 22:44

x-mila pisze:Nie ma sprawy.
Tylko pomyslałam, że jakbym miała watpliwości, to bym kota nie oddała.
Głaskanie i zabawę ma zapewnioną :P A co do bezpieczeństwa... nie chcemy jeszcze raz przeżywać "zaginięcia" kota :(


To sie bardzo ciesze, bo inaczej dostałabyś naganę :wink:
Mrusia-Gaja kilka razy wyskoczyła mi z altany, ale nie wystrzeliła przed siebie, zatrzymała sie i mogłam ją zanieść do altany.
Kota nie jest oszołomkiem, jedynie lubi biegać, będzie Ci sie buzia ciągle cieszyć :P ja zmarszczek dostałam :lol:

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 12001
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Nie sty 06, 2008 22:47

Fredziolina pisze:
x-mila pisze:Nie ma sprawy.
Tylko pomyslałam, że jakbym miała watpliwości, to bym kota nie oddała.
Głaskanie i zabawę ma zapewnioną :P A co do bezpieczeństwa... nie chcemy jeszcze raz przeżywać "zaginięcia" kota :(


To sie bardzo ciesze, bo inaczej dostałabyś naganę :wink:
Mrusia-Gaja kilka razy wyskoczyła mi z altany, ale nie wystrzeliła przed siebie, zatrzymała sie i mogłam ją zanieść do altany.
Kota nie jest oszołomkiem, jedynie lubi biegać, będzie Ci sie buzia ciągle cieszyć :P ja zmarszczek dostałam :lol:


Oj lubi biegać, lubi :D W domu zyskała przydomek "koci ekspres" :D I zapewniam, ze nie na wyrost :D
No i robi przezabawne miny :D A i jeszcze jak leży na boku na dywanie to się nogami odbija od nóg krzesła i sunie po dywanie :D
Obrazek

theta

 
Posty: 1338
Od: Nie cze 10, 2007 13:49
Lokalizacja: opolskie

Post » Nie sty 06, 2008 22:54

A tak z zupełnie innej beczki. Leon pogonił dziś Horacego. Musiał był go dorwać, bo wcinał długie białe włosy. Horacy buczy i syczy na Leona, Leon łapkuje.

I znowu się martwię :crying:

A podobno koty odstresowywują :twisted: :twisted: :twisted:
Obrazek

theta

 
Posty: 1338
Od: Nie cze 10, 2007 13:49
Lokalizacja: opolskie

Post » Nie sty 06, 2008 22:54

theta pisze:Słuchajcie, ja sobie zdaję sprawę z własnej "kwokowatości" względem kotów i w ogóle. Ale świadomość nic nie zmienia, nadal sie nad nimi trzęsę- no jak kwoka właśnie :D

x-mila wątpliwości miałabym przy każdym domu :D Kwoki tak mają :)

Ja się najbardziej obawiam tego, że ją skrzywdzę, jak ją oddam :( Bo np. a nuż się bardzo już przywiązała?

No i jest mi strasznie przykro, że się nie udało jednak dokocenie i Gaja mi przesiaduje na szafie, buczy, wrzeszczy... Jest jednak bardzo zestresowana u mnie, całe futro na grzbiecie jej chodzi w górę i w dół po scysjach z Horacym :(

Mam nadzieję, że u Was będzie jej lepiej niż u mnie. Chcę dla niej jak najlepiej, po prostu.


Jeszcze nie wyjechała a mi smutno :placz: Już nie będzie dreptała przede mną jak baletnica. Nie położy głowy na moim ramieniu i nie będzie łaskotała wibrysami w szyję. Nie będzie mi wpychała ogona prosto w oko i podstawiała kuperek pod nos. Nie będzie na mnie buczeć i prychać, kiedy ją będę brała na ręce (nota bene rekord Gai na rękach to 18 sekund :D). Nie będzie mi zajmowała połowy łóżka. Nie będzie mi chodziła po brzuchu i robiła nalotu na moje stopy. :crying: :crying: :crying:



witam w klubie kwok
:D
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie sty 06, 2008 22:57

Femka pisze:
theta pisze:Słuchajcie, ja sobie zdaję sprawę z własnej "kwokowatości" względem kotów i w ogóle. Ale świadomość nic nie zmienia, nadal sie nad nimi trzęsę- no jak kwoka właśnie :D

x-mila wątpliwości miałabym przy każdym domu :D Kwoki tak mają :)

Ja się najbardziej obawiam tego, że ją skrzywdzę, jak ją oddam :( Bo np. a nuż się bardzo już przywiązała?

No i jest mi strasznie przykro, że się nie udało jednak dokocenie i Gaja mi przesiaduje na szafie, buczy, wrzeszczy... Jest jednak bardzo zestresowana u mnie, całe futro na grzbiecie jej chodzi w górę i w dół po scysjach z Horacym :(

Mam nadzieję, że u Was będzie jej lepiej niż u mnie. Chcę dla niej jak najlepiej, po prostu.


Jeszcze nie wyjechała a mi smutno :placz: Już nie będzie dreptała przede mną jak baletnica. Nie położy głowy na moim ramieniu i nie będzie łaskotała wibrysami w szyję. Nie będzie mi wpychała ogona prosto w oko i podstawiała kuperek pod nos. Nie będzie na mnie buczeć i prychać, kiedy ją będę brała na ręce (nota bene rekord Gai na rękach to 18 sekund :D). Nie będzie mi zajmowała połowy łóżka. Nie będzie mi chodziła po brzuchu i robiła nalotu na moje stopy. :crying: :crying: :crying:



witam w klubie kwok
:D


He he, ale oficjalnie takiego klubu nie ma? :D
Obrazek

theta

 
Posty: 1338
Od: Nie cze 10, 2007 13:49
Lokalizacja: opolskie

Post » Nie sty 06, 2008 23:03

theta pisze:
Femka pisze:
theta pisze:Słuchajcie, ja sobie zdaję sprawę z własnej "kwokowatości" względem kotów i w ogóle. Ale świadomość nic nie zmienia, nadal sie nad nimi trzęsę- no jak kwoka właśnie :D

x-mila wątpliwości miałabym przy każdym domu :D Kwoki tak mają :)

Ja się najbardziej obawiam tego, że ją skrzywdzę, jak ją oddam :( Bo np. a nuż się bardzo już przywiązała?

No i jest mi strasznie przykro, że się nie udało jednak dokocenie i Gaja mi przesiaduje na szafie, buczy, wrzeszczy... Jest jednak bardzo zestresowana u mnie, całe futro na grzbiecie jej chodzi w górę i w dół po scysjach z Horacym :(

Mam nadzieję, że u Was będzie jej lepiej niż u mnie. Chcę dla niej jak najlepiej, po prostu.


Jeszcze nie wyjechała a mi smutno :placz: Już nie będzie dreptała przede mną jak baletnica. Nie położy głowy na moim ramieniu i nie będzie łaskotała wibrysami w szyję. Nie będzie mi wpychała ogona prosto w oko i podstawiała kuperek pod nos. Nie będzie na mnie buczeć i prychać, kiedy ją będę brała na ręce (nota bene rekord Gai na rękach to 18 sekund :D). Nie będzie mi zajmowała połowy łóżka. Nie będzie mi chodziła po brzuchu i robiła nalotu na moje stopy. :crying: :crying: :crying:



witam w klubie kwok
:D


He he, ale oficjalnie takiego klubu nie ma? :D



to już jest :D
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie sty 06, 2008 23:03

theta pisze:
Femka pisze:
theta pisze:Słuchajcie, ja sobie zdaję sprawę z własnej "kwokowatości" względem kotów i w ogóle. Ale świadomość nic nie zmienia, nadal sie nad nimi trzęsę- no jak kwoka właśnie :D

x-mila wątpliwości miałabym przy każdym domu :D Kwoki tak mają :)

Ja się najbardziej obawiam tego, że ją skrzywdzę, jak ją oddam :( Bo np. a nuż się bardzo już przywiązała?

No i jest mi strasznie przykro, że się nie udało jednak dokocenie i Gaja mi przesiaduje na szafie, buczy, wrzeszczy... Jest jednak bardzo zestresowana u mnie, całe futro na grzbiecie jej chodzi w górę i w dół po scysjach z Horacym :(

Mam nadzieję, że u Was będzie jej lepiej niż u mnie. Chcę dla niej jak najlepiej, po prostu.


Jeszcze nie wyjechała a mi smutno :placz: Już nie będzie dreptała przede mną jak baletnica. Nie położy głowy na moim ramieniu i nie będzie łaskotała wibrysami w szyję. Nie będzie mi wpychała ogona prosto w oko i podstawiała kuperek pod nos. Nie będzie na mnie buczeć i prychać, kiedy ją będę brała na ręce (nota bene rekord Gai na rękach to 18 sekund :D). Nie będzie mi zajmowała połowy łóżka. Nie będzie mi chodziła po brzuchu i robiła nalotu na moje stopy. :crying: :crying: :crying:



witam w klubie kwok
:D


He he, ale oficjalnie takiego klubu nie ma? :D


to juz jest! :P

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 12001
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Nie sty 06, 2008 23:05

Fredziolina, pisałyśmy równocześnie :D :D :D
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 685 gości