Ink, Dexter, Tigra + tymczasowo Gacuś

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro gru 20, 2006 20:21

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Miziu miziu miziu miź

Obrazek
Ech, jak fajnie.

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob gru 23, 2006 16:42

Kociaki-Szkespirki już z nami. Wątek maluchów http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=52 ... sc&start=0 Wszystkie zestresowane ogromnie. Inka tradycyjnie - foch, syczenie oraz pozycja obserwatorska na oparciu fotela.
Mamy tu Rosencrantza (czyli Rosena), Guildensterna (Gildena) oraz maleńką Juliet (Julkę). Jakoś tak mi się Szekspir wczoraj napatoczył ;) A tak się składa, że akurat osobowościowo jak na razie imiona pasują :) Zatem - komu szekspirka? Zaznaczam, że są słodkie i śliczne. I takie jakieś wytworne mimo zaniedbanego futerka oraz uszu, oczu i nosów w średnim stanie. Wyrosną z nich piękne koty.
Ostatnio edytowano Sob gru 23, 2006 17:38 przez reddie, łącznie edytowano 1 raz

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob gru 23, 2006 16:56

No to wesołe święta przed wami :D
Obrazek
Naszym kotom się przelewa - darowiznę na konto!
Fundacja Kocia Dolina Lukas Bank SA /O. Toruń
47 1940 1076 3018 9272 0000 0000

Igulec

 
Posty: 4284
Od: Wto mar 28, 2006 21:15
Lokalizacja: Kocia Dolina Filia Inowrocław

Post » Sob gru 23, 2006 17:47

Już jest wesoło. Jeden szekspirek (niech no się dowiem który :lol: ) puścił malowniczego pawika w tak niedostępnym miejscu, że musiałam wyciągać półki z szafek, żeby tam dotrzeć i posprzątać. Ale dzięki temu zrobiłam porządki w szafie w tempie ekspresowym. Szekspirki są już po wszelkich nieprzyjemnych zabiegach typu czyszczenie uszu, oczu, futra, oglądanie zębów, języków i gardeł oraz obmacywanie brzucholków. Teraz śpią wymęczone podróżą (która odbyła się nie bez dramatycznych zwrotów akcji, ale to już tylko mój brat i kuzyn oraz żona kuzyna wiedzą najlepiej... Za ich dzielność - są przecież zupełnie niedoświadczeni w zakresie postępowania z kotami - należą im się ogromne podziękowania!). Ja jestem, mówiąc eufemistycznie, zmęczona. Ale mam maleńką Juleczkę na kolanach, ufnie wtuloną - to rekompensuje wszystko :D

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto gru 26, 2006 17:31

No, maleńtasy po wizycie u weta. Jest w miarę ok. I wet ze mnie nie zdarł kasy na szczęście :)

A Inka już wyluzowała. Toleruje maluchy i nawet chyba je lubi :) I już nie jest na mnie zła, teraz mruczy mi na kolankach, jak to jej dobrze tutaj. I wyjadła dzieciakom ich malutkie chrupeczki. No, ale skoro śpią i nie pilnują...

A mój wujek (tata Borysa, który przywiózł maluszki z Warszawy) właśnie przygarnął czarnego kota. Potrzebna byłaby ocieplana budka, bo kot do domu nie wejdzie (można taką zorganizować przez animalsów?). Przychodzi tylko podjeść, napić się i jest wystraszony. Ale raczej oswojony. Gdy wujek spokojnie do niego mówi, kocio pozwala mu się pogłaskać, ale potem ucieka. Możliwe, że ktoś go wywiózł i wyrzucił (wujek mieszka na obrzeżach Torunia i mówi, że zna okoliczne koty - domowe i dzikie - i nikt tu takiego czarnego nie miał).

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto gru 26, 2006 20:39

Ja wiem, że Inka obiektywnie należy raczej do kotów szczupłych... Jednak przy tych chudzielcach zaczęłam tracić już rozeznanie. Ona mi się wydaje grubiutka :oops:

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt sty 12, 2007 1:04

Niby jestem "prawie dorosła". Jednak wciąż u Dużej na kolankach czuję się komfortowo. Nie zamierzam rezygnować, choć ostatnio często bywają te kolanka zajęte :? No, nic. Z racji tej "prawie dorosłości" rozumiem, że maleńtasom trzeba czasem ustępować. Duża i tak mnie kocha najwięcej na świecie. Sama mówiła. Zresztą ciągle to mówi. 8)

Obrazek Obrazek Obrazek

No i przecież zawsze można wypracować jakiś kompromis, nie? Na przykład Julka jest bardzo zgodna i się nie rozpycha, gdy chcę skorzystać z kolanek.

Obrazek

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob sty 13, 2007 20:53

Ink Drapieżny Pogromca Zdezelowanej Myszki :lol:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto sty 16, 2007 11:09

Ech, mam powody do mruczenia ;) Jedno z moich przybranych tymczasowych dzieci być może znalazło własny dom. Rosencrantzu, pamiętaj: badź grzeczny w nowym domku, nie zdemoluj mieszkania, pamiętaj czego cię uczyłam w kwestii kuwety i odezwij się czasem do "mamusi". Łezka mi się w oku kręci... To ze szczęścia :oops:

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro sty 17, 2007 23:13

Zawiozłam dziś Rosenka do jego własnego, wymarzonego, wytęsknionego i wspaniałego domku :D Jupi! :dance: :dance2:

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt sty 19, 2007 17:01

Czarno na czarnym, czyli Zastępcza Mama z Przybraną Córeczką :)

Obrazek Obrazek Obrazek

P.S. 25 stycznia proszę o wsparcie psychiczne dla Dużej. Będę miała zabieg. Nic się nie boję 8) Ale Duża ma stresa jak cholera. Pozdrawiam - Inka.

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt sty 19, 2007 18:15

Inka, bedziemy trzymac kciuki za Twoją dużą, a Ty ładnie się w tym czasie opiekuj Juleczką :ok:
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw sty 25, 2007 1:01

Sterylka przełożona na piątek (w zamieszaniu wet wpisał dwie różne daty w kompie i na papierku). Inko, wreszcie skończą się twe pieśni i męczarnie ;) I piękna linia... Bo roztyjesz się z pewnością, żarłoku jeden. Już ci wisi fałdka. Ale Gilden i tak za tobą szaleje. Niestety. Deprawujesz młodzież moja droga. To też się skończy!

Guildenstern (wetka wpisując to imię do kartoteki miała wyraźnie rozbawioną minę ;) ) to głupi panikarz. Ach, jak skrzeczał przy zastrzykach dzisiaj. No, myślałby ktoś, że kotka mordują :roll: Ja tak samo się zachowuję przy pobieraniu krwi :oops: Julce pięknieje zmętniałe oko. Teraz oboje mordują myszkę. Ukrywała się w czeluściach podkanapowych. Nie było jej dane długo cieszyć się spokojem. Ciekawa jestem ile żyć mają takie myszki...

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt sty 26, 2007 2:18

Denerwuję się.

Gildenowi zastrzyki pomogły. Julki oko coraz ładniejsze. Inne kocie sprawy też toczą się pomyślnie.

No, denerwuję się... Ale przecież co ja się denerwuję? Zwykła sprawa - sterylka. Ech, Ruda, Ruda. :roll:

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt sty 26, 2007 4:59

Co jest, kurde?? Gdzie są miski z żarciem?? :evil:

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 34 gości