Wiem Nul, tak myślałam, burasy to nasza miłość

.Widziałam Twoje Cudne Futra, takie Czitusie i Balbinki i Pasie, burasy mają w sobie coś absolutnie wyjątkowego i niepowtarzalnego, pomimo w sumie podobnego pozornie umaszczenia. Tygrysy są po prostu

.
Mój tygrys odsypia teraz ciężką noc, bo Bratu zorganizował nam noc niespodzianek

.
Padało. Ale co tam deszcz, wychodzę.
Świetnie, ale po deszczu a raczej w trakcie deszczu to jednak wracam, żeby powiedzieć, że pada, bo może akurat nic nie wiem na ten temat. A powiedzieć trzeba organoleptycznie, czyli wpakować się do łóżka z futrem ociekającym wodą i mokrymi łapami

. Zobacz, zobacz jak pada, mokry jestem, wytrzyj mnie!
To wycieram, już nawet ręcznik przygotowałam specjalny, taki podeszczowy. Bardzo był zadowolony, ułożył się koło poduszki na jakąś godzinę i doszedł do wniosku, że już nie pada. Albo pada, ale trzeba sprawdzić, bo może pada na Manulę. Wychodzi i wraca mokry. Wszystko od początku

.
I tak kilka razy, fajna noc. Ale i tak lubię deszcz.
Czy mogę zamknąć kotowi dziurę i zamknąć Bratu w domu?
Nie, bo wtedy bezdomna Manula nie może wejść, a może wejść chcieć. I Bratu nie lubi być zamknięty, on ma wiatr w futrze i taki zostanie. Manula też.
Czitusia i Cosia nie mają już żadnych zapędów pokonywania ogrodzenia, trzymają się ogrodu i tarasu, to starsze panie, wolą oswojoną od kilkunastu lat przestrzeń i na tym koniec.
Manula i Bratu już raczej też tylko w ogrodzie, czasem dach komórki, czasem murek na końcu ogrodu, ale czasem krótki patrol ogrodów obok. Przyszły znikąd i czasem do nikąd chcą zajrzeć.
A po tych nocnych wyprawach Bratu plus taki, że zaoszczędzę na praniu, wreszcie ma piękne, czyste białe skarpetki

.