



Maj uczy mnie tego co wszystkie koty tak dobrze wiedzą,a o czym ludzie często zapominają: odpoczynek i cieszenie się chwilą są super

Dzięki zamówieniu drapaka dla Maja, uprzątnęłam wreszcie mieszkanko. Sama byłam zaskoczona tym,ile pudeł niepotrzebnych rzeczy z niego wyniosłam na śmietnik.
Teraz cieszę się przestronnym pokojem i poczuciem porządku


Dziś z Majciem bawiliśmy się razem jakieś 40 minut sznureczkiem. Widziałam,że już po pół godziny był zmęczony na tyle,że czasami, niepodobna!, ignorował zapraszający go do harcy, wijący się to tu, to tam, wskakujący na meble, znikający za progiem sznureczek! Najwyraźniej część energii rozładował już wcześniej sam, wariując z małą, plastikową piłeczką z dzwonkiem w środku oraz ćwicząc się w wspinaczce na coraz wyższe platformy widokowe swojego drapaka



Uwielbiam po prostu sobie siedzieć i patrzeć jak mały biega, wspina się, gania za piłeczką i JEST, kiedy słońce świeci tak cudnie jak dzisiaj, a ja wiem,że mam względnie dużo czasu i mogę sobie po prostu być i cieszyć się miłą chwilą

Powoli też odbudowuję zaufanie, które nadszarpnęłam moim nieadekwatnym sposobem karania małego. Maj jeszcze ma momenty,że się mnie boi, zwłaszcza gdy chcę go podnieść, na początku pobytu u mnie, często samo podnoszenie go wywoływało mruczenie, teraz,rzadziej już, ale zdarza się,że obronnie obraca się na plecy i wystawia łapki i zęby w obronie, bo boi się,że znów będę chciała go docisnąć do podłogi. Powoli się to zmienia,a ja płacę za moje błędy wyrzutami sumienia i smutkiem,że nie wszystko między nami układa się tak jak powinno

Karanie to teraz z mojej strony głośniejszy i twardszy ton głosu oraz, przede wszystkim, odejście od małego ilekroć zachowuje się w niepożądany dla mnie sposób. I mam przeczucie,że to zaczyna już działać:).Mały w pierwszej chwili, jak zauważyłam, jest zdezorientowany kiedy nagle odchodzę,a potem albo rzuca się wyżyć na zabawki,albo tym swoim śmiesznym, pośpiesznym truchtem biegnie za mną


A Maj, moja ciepła, kochana kluseczka właśnie sobie drzemie na moich kolankach. Kochane maleństwo



Kocia Mamo, bardzo Ci dziękuję





Hutku, producent podaje wymiary drapaka Natural Home III :
długość: 60 cm
szerokość: 40 cm
wysokość: 154 cm
A tutaj jest link do tego drapaka w sklepie zooplus:
http://www.zooplus.pl/shop/koty/drapaki ... dny/294440
Co do wpasowania się gabarytowo w pokój średniej wielkości, jak mój, proszę zerknij sobie na zdjęcia poniżej

Wybrałam go, ponieważ dla mnie, ze względów estetycznych, tylko naturalne drewno wchodziło w grę. Jest średniej wielkości i cenowo też jest atrakcyjny, biorąc pod uwagę,że drapaki w podobnych cenach są robione,o ile pamiętam, z tektury powleczonej pluszem.
Obudowa platform i kosza na samej górze jest w 100% naturalna i nie dość,że pięknie to wygląda, to jeszcze mały uwielbia tę wiklinę z hiacynta wodnego gryźć





Drapak, jak już wychwyciłam, wbrew zapewnieniom producenta, nie jest w 100% stabilny. Kiedy Maj skacze z platformy na platformę konstrukcja trochę chybocze. Żeby dać Wam punkt odniesienia, to Maj ważył tydzień temu równo kilogram, więc teraz pewnie trochę ponad. Dlatego, moim zdaniem, drapak nie nada się dla kilku dużych kotów, a przynajmniej ja bym nie ryzykowała. Chyba,że tę drewnianą podstawę,ciężką co prawda,ale widać nie wystarczająco, czymś sobie jeszcze dociążysz. Nie mówię,że drapak się przeważy przy jednym dużym kocie, nie powinien przy dwóch,ale przy trzech, tak jak Ty masz Hutku,nie wiem. Zwróć też proszę uwagę,że ja się nie znam, nawet miesiąca w kocich tematach jeszcze nie siedzę. Może drapaki powinny się tak lekko chybotać jak kocie po nich skacze

Hutku,a po czym wiesz,że gruchanie oznacza u Marcysia duże zadowolenie? To znaczy, kiedy najczęściej grucha? Czy on też wydaje ten gruchający dźwięk, kiedy ciumka?
Nie wiem czy to,że łapałeś Marcysia za kark, on odczytywał jako karę. Weterynarz mi powiedział,że jak się tak łapie koty za fałdę skóry na karku, to wydziela im się endorfina, czyli jest to dla nich przyjemne. Czyli wychodzi na to,że Ty go wręcz nagradzałeś, nie karałeś i może dlatego on teraz tak uparcie tkwi przy tych niepożądanych dla ludzi i innych kotów zachowaniach?
Moli25, a to zaskoczenie dla mnie,że Twój Fuksik się zdenerwował jak mu kiedyś przeszkodziłaś w ciumkaniu. To znaczy, rozumiem,że mógł być zły, bo może był właśnie w swoim świecie, przy boku mamy,a Ty go z tego świata wyrwałaś. Ale jestem zaskoczona bo mój Maj się nie złości, tylko zazwyczaj olewa mnie w takich sytuacjach całkowicie i skupia się na wędrówce po łóżku w poszukiwaniu wymyślonego sutka. Widać mam tolerancyjnego kota,a nie potrafiłam tego docenić!
A czy Twój Fuks wydaje ten gruchoczący odgłos w jakiś innych sytuacjach też? Zaciekawiły mnie te kocie dźwięki, zwłaszcza to gruchanie, bardzo bym chciała wiedzieć co to dokładnie znaczy, stąd moja dociekliwość.
Masz ładny głos Moli

A jak się w ogóle Moli z Fuksem dogadują? Pamiętam jak wspominałaś,że żyją obok siebie,czyli są dla siebie neutralni?
Ile kosztuje osiatkowanie balkonu? Wiem,że to zależy od wymiaru,a ja mam tylko okno balkonowe,bez balkonu,ale tak mniej więcej chcę się zorientować. Będę ogarniać okno od zewnątrz w sobotę, to znaczy, sąsiad złota rączka będzie, to mogłabym je osiatkować zaraz, jeśli to nie jakiś wysoki koszt.
Wspólna niedziela:
Życzymy Wam mnóstwa magicznych chwil w rozpoczynającym się właśnie tygodniu z Waszymi przyjaciółmi gatunków wszelkich.