Agatka od ponad godziny jest w samochodzie Marysi i oczywiście skoro to Marysia to kotka jedzie do Krakowa.Cieszę się, że będzie miała domek, ale bardzo ciężko było mi pakować tę złotą kotkę do transporterka. Taka była zawsze cichutka, wręcz niewidoczna, zero kłopotów. Najgorsze było to, że mała Gucia jej szukała.Majka nie, bo to Gucia była córeczką mamusi.Ale nie wolno mi się rozczulać. Agatka będzie miała domek z gatunku tych, które należałoby sklonować. Nie ma w tym ani odrobiny przesady. SkanskaNH odbyła wizytę PA, za którą bardzo dziękuję

, tym bardziej, że to daleko i w dodatku Kasia była jeszcze chora.Domek doświadczony, od lat cała rodzina pomaga zwierzętom w różny sposób, a warunki jakie im zapewniają przekraczają moje wyobrażenia.To dom z osiatkowanym tarasem, a i ogród jest zabezpieczony siatką w taki sposób, że kot nie ma szans wyskoczyć.Nawet i drzewa w jakiś sposób są zabezpieczone, aby kot nie mógł się na nie wdrapać.Oczywiście zawsze koty wychodzą do ogrodu pod kontrolą, pomimo tych zabezpieczeń.Przepraszam, że piszę tak nieskładnie, ale chcę szybko i wszystko opisać.O zabawkach, drapakach, tunelach...itd nie będę się rozwodzić, bo to oczywiste.Wet taki z najlepszych.Agatka zamieszka na razie w pokoju gościnnym, z kuwetą, miseczkami, posłankami..itd.W drzwiach jest kratka, aby kocia rezydentka ( 11-letnia) i Agatka mogły się dobrze poznać.Jeśli nie będzie między nimi animozji Agatka wyjdzie na pokoje od razu. Relacje będą na bieżąco.
Dziękuję Arcanie za ogłoszenia

, to dzięki niej mogę pochwalić się takimi domkami.Ja już z tym kiepsko sobie radzę.
A w ogóle to dziękuję wszystkim za wsparcie duchowe, za finansowe

Moje koty nie są rasowe, nie mają wyjątkowego umaszczenia, w dodatku wszystkie to kocie biedy, skazane na bezdomność, głód, zimno i choroby. Tym bardziej cieszy mnie to, że mają to już za sobą, że przed nimi dobre i szczęśliwe życie.