Zuzia i Pola po raz 30 ♥♥♥ - dużo fot od 65 str.

[Myszolandia]

dostałam od CIe dwie gałęzie ,a teraz ?

[MaryLux]

Co Wy gadacie?? To na Mickiewicza było!!

Nie , nie - Mickiewicz jest niewinny.

Niewinny jest tylko Mru!

[Ewa L.]

Pan Tadeusz akurat mi się podobał. Tak samo jak Nad Niemnem, o Sienkiewiczu nie mówiąc.
Za to Lalki nie dałam rady przeczytać (poległam po przemęczeniu 2 rozdziałów), a takie Ferdydurke czy inni Szewcy to była masakra!
Dyskusji o tym, co autor miał na myśli, nie lubiłam. Bo na ogół było tak, że w podręcznikach napisano, że miał na myśli to i tamto i do takich właśnie wniosków trzeba było dojść. A co, jeżeli ja uważam, że autor miał na myśli coś innego? I może rzeczywiście miał coś innego na myśli?

W wypracowaniu o Cierpieniach młodego Wertera napisałam, że Werter nie kochał Lotty tylko był egoistą upajającym się sowim cierpieniem. O dziwo, nauczycielce spodobało się podejście do tematu

PS. Jak wam mija niedziela? U nas słonecznie, był dłuuugi balkooning, teraz sjesta poobiednia.

Hejka !
Niedziela jakoś tam mija. Najpierw zawracali mi głowę telefonami a potem poszłam do rodziców na obiadek. Załatwiłam bardzo nefralgiczną sprawę z moim tatusiem mianowicie wypełniłam mu wniosek na dowód i namówiłam żeby ze mną pojechał do urzędu.
Chodzi o to że jak dwa lata temu wymieniałam swój dowód to dowiadywałam się jak to jest z osobami którym kończy się ważność dokumentu a nie są w stanie dotrzeć do urzędu. Pani mi wytłumaczyła że w takim przypadku należy złożyć wniosek w imieniu takiej osoby a potem urzędnik udaje się do domu i tam dokonywane są formalności . Mój tata tak się tego uczepił że powiedział że on nie pójdzie do urzędu i koniec.Od jakiegoś dnia kłócą się o to z mamą.
Dziś w końcu go przekonałam żeby pojechał ze mną do urzędu a wracając podjedziemy do banku i załatwimy sprawę z zablokowaną kartą i przy okazji tatus uczyni mnie współwłaścicielem konta żebym w razie kolejnego zablokowania karty mogła sama ja odblokować zamiast jego ciągać po bankach.
O dziwo zgodził sie.

[Ewa L.]

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ależ nie Maryś. Zus jest na Zamenhofa a Plac Reymonta jest zaraz przed Placem Niepodległości kończącym ulicę Piotrkowską - najdłuższą ulicę w Łodzi mierzącą 7 km a zaczynającą się na Placu Kościuszki.

Ależ, Ewciu, ULICA Reymonta jest na wrocławskim osiedlu Kleczków i jest równoległa do Trzebnickiej. Na Trzebnicką z ZUS (czyli z Reymonta) można najłatwiej dojść przez Kleczkowską (z więzieniem) lub Kraszewskiego (ze szpitalem psychiatrycznym).

U nas aby dostać się do Zusu na Zamenhofa muszę od siebie jechać Rokicińską która zamienia się w Marszałka Piłsudskiego a potem w Mickiewicza i dojechać do Kościuszki a stamtąd dojść do Zamenhofa a to jedna przecznica.To centrum miasta czyli Śródmieście.

[Ewa L.]

dostałam od CIe dwie gałęzie ,a teraz ?

Oj tam zaraz dostałaś .....sama sobie wzięłaś

Ładnie ci urosły.

[MaryLux]

dostałam od CIe dwie gałęzie ,a teraz ?

Oj tam zaraz dostałaś .....sama sobie wzięłaś

Ładnie ci urosły.

Wzięte lepiej rośnie

[Ewa L.]

dostałam od CIe dwie gałęzie ,a teraz ?

Oj tam zaraz dostałaś .....sama sobie wzięłaś

Ładnie ci urosły.

Wzięte lepiej rośnie

Kwiaty trzeba ukraść żeby dobrze rosły i się przyjęły.
A to była tzw. kradzież kontrolowana

[barbarados]

Kradzież kontrolowana . Dobre

[MaryLux]

Kradzież kontrolowana . Dobre

Ja osobiście pozwoliłam Sylwii na kradzież

[Ewa L.]

Kradzież kontrolowana . Dobre

Ja osobiście pozwoliłam Sylwii na kradzież

Ja też i dlatego kradła mi roślinki za moim pozwoleniem.

[Ewa L.]

Kradzież kontrolowana . Dobre

No...kontrolujesz co ci kradną i ile.

[barbarados]

[klaudiafj]

Mi sie podobala Lalka w wypracowaniu napisalam ze (jak ona miala na imie? Izabela Łecka bya czarownica. Temat byl - czy byla dobra czy zla tez sie podobalo. Mialam nauczycielke przez rok ktora pozwalala myslec po swojemu i wiedziec co autor mial na mysli. potem dali nam taka mloda i dretwa ktora z wlasnymi zeszytami ze szkoly prowadzila zajecia i dyktowala to co jej belfrzy dyktowali. Nagradzala palami inne myslenie, ale czarownica przeszla najbardziej lubilam pozytywizm !

[Ewa L.]

Tego już nie pamiętam jak to było z tymi lekturami bo szkołę mam trochę dawno za sobą ale ja byłam dobra z literatury okresu wojennego. Uwielbiałam " Kolumbowie rocznik dwudziesty " albo " Medaliony " . Uwielbienie do tego rodzaju historii zaszczepił mi mój ukochany dziadziuś.Uwielbiałam słuchać jego opowieści z czasów wojny . Jak wybuchła wojna miał 16 lat. Dokładnie w dniu jego urodzin Sowieci zaatakowali polską granicę.
Kto pamięta jaka to data ?

[klaudiafj]

Ja nie pamiętam, ale u mnie też były historie z wojną związane. Moja jedna babcia była Niemką a druga Polką. Ci Polacy służyli u mojej babci, czyli u Niemca. Mój pradziadek był niemieckim żołnierzem. I raz zabrali ich służących do transportu śmierci. On wyskoczył za nimi i mówi, że to jego służący. I ich wypuścili. Potem długo pow wojnie dwie rodziny se odnalazły i moja mama pół Polka pół Niemka w latach 80 poznała mojego ojca Polaka i tak się dwie rodziny zeszły ponownie, nie wiem czy szczęśliwie. Wg mnie nie Nigdy te dwie rodziny do siebie nie pasowały - jedni byli można rzec wysoko urodzeni a drudzy bardzo nisko. W końcu na obecną chwilę raczej żyjemy w rozłamie, moja mama jest po rozwodzie, a z rodziną nie utrzymujemy kontaktów.

Teraz spotykam się z ciocią, siostrą mojej babci Niemki i to od niej mam Marysię i wysłuchuję po raz kolejny jej wspomnień. Uwielbiam to Za niedługo znowu tam jadę posłuchać Chcę to spisać Bo potem jak jej zabraknie to zapomnę a chciałabym to opowiadać moim dzieciom

A co u Ciebie opowiadał dziadek Ewuś?