mój mały prywatny zwierzyniec,puszatkowo.. potrzebna rada

A duszek to juz chyba rezydentem zostal

puszatek pisze:o tak, niektórzy mają szczęście...też bym tak sobie poleżała,choć niekoniecznie na poduchach

Basiu, leżenie to pojęcie względne i na ten temat można by wiele filozofować. :wink:

U nas wreszcie przeszła burza po tych upałach i niekoniecznie z korzyścią dla wszystkich.

witajcie moje miłe :1luvu:

Aniu

Mirando

Duszek jest ulubieńcem Izy i jakoś nie ma ochoty go się pozbyć, choć ja czasem straszę go wyprowadzką na klatkę :mrgreen:

u nas teraz burza, którą Pchełka podziwia z parapetu....

miłego wieczoru :1luvu:

Spokojnego weekendu :1luvu:

Ja się nie dziwie , że został ulubieńcem :wink:

Pchełka wie, co robi. Burza jest ładna. Wiem, bo tez podziwiałam z parapetu.

Ale sliczne zdjątka szczęśliwych koteczków.
Duszek przecudny :1luvu:

Ja im dłużej mam Biga :oops:

coraz bardziej kocham i zwracam uwagę na białaski :lol:

spokojnego i miłego weekendu, Dziewczyny :1luvu:

wczorajsza burza była piękna, dzisiaj znowu upał a ja zaraz do pracy, jutro też :mrgreen:

pozdrawiamy cieplutko

Miłego dnia Pusztku! :ok:

lilianaj pisze:Miłego dnia Pusztku!

bardzo dziękuję :1luvu:

puszatek pisze:

Hej , co u Ciebie ?

barbarados pisze:Hej , co u Ciebie ?

witaj Basieńko :1luvu:

na razie nic nowego, nadal czekam aż Iza się rozpuknie :lol:

pozdrawiam cieplutko

No to trzymam za powodzenie rozpuknięcia :ok:

Też trzymam kciuki z szczęśliwe rozwiązanie. :ok:

Przez dłuższy czas po urodzeniu pierwszego dziecka spoglądałam na kobiety ciężarne ze szczerym współczuciem i cieszyłam się, że poród mam już za sobą. A potem urodziłam jeszcze dwoje dzieci. Najszybciej było z najmłodszą Zosią: wydanie jej na świat zajęło mi trzy godziny okropnego bólu i godzinę wrzasków. Ale warto było. A teraz mam koty i spokój z prokreacją. :mrgreen:

mój mały prywatny zwierzyniec,puszatkowo.. potrzebna rada

Kto przegląda forum