» Wto paź 28, 2014 11:23
Re: Adoptowałam Debi, Szczypiory, znowu rak.
Ikotipies, cieszę się, że się odezwałaś. Spróbuję jutro podrzucić materiał do badań. Wielkich nadziei sobie nie robię, ale masz rację: w leczeniu nic nie można przewidzieć do końca i na pewno.
Debi bardzo źle znosi ten zabieg. Przez całą noc nie ruszyła się z miejsca, nawet siku zrobiła pod siebie. Rana sucha i zagojona, poza tym suka podniesiona przeze mnie przeszła parę kroków. Wyglądało jakby ją bardzo bolało. Widocznie tym razem potrzeba było więcej przeciwbólowych. O 8 zadzwoniłam do lecznicy i upewniłam się, że mogę podać tabletki na ból i w jakich dawkach. Zanim wyszłam do pracy suczydło zaczęło się podnosić. Odetchnęłam.
Dużo pije, ale nie ma temperatury. Jutro rano mamy wizytę kontrolną i antybiotyk.
***** ***